Aneks
Roman Zwiercan
W działalność
w Solidarności Walczącej zaangażowany byłem od roku 1985. Pierwsza grupa
związana z SW zorganizowana została przed moim wstąpieniem do tej organizacji.
W Trójmieście pozycja polityczna NSZZ „Solidarność” była bardzo
mocna w porównaniu do innych ugrupowań, wobec czego organizowanie działalności
pozazwiązkowej było bardzo utrudnione. Przed 1985 r. byłem zaangażowany w
działalność podziemną firmowaną przez NSZZ „S”. Kontakt z SW miałem
przez Ewę Kubasiewicz i Wiesławę Kwiatkowską.
Zręby
organizacyjne SW zaczęliśmy budować w 1985 r. Wcześniej regularnie dochodziła
do naszego środowiska wrocławska prasa SW.
W grudniu 1984
r. odbyło się pierwsze spotkanie inspirowane przez Kwiatkowską i Kubasiewicz. Dyskutowaliśmy wtedy na temat uruchomienia
struktur SW w Trójmieście.
Pierwszy numer
„SW” ukazał się dzięki grupie wydającej wcześniej pismo „Ziemia
Gdańska”. Nakład pierwszej „SW” Oddziału Gdańskiego wynosił
1200 sztuk. Andrzej Kołodziej, który również współtworzył Solidarność Walczącą
w Trójmieście, nie miał zaufania do środowiska skupionego wokół „Ziemi
Gdańskiej”, obawiając się, że jest ono rozpracowane przez SB. W związku z
tym pierwszy wydanie pierwszego numeru „SW” nie zostało
rozprowadzone. Po raz drugi, z niewielkimi zmianami ukazał się pierwszy numer „SW”
w Gdańsku w lutym 1985 r., redagowany już w całości przez grupę, która w
grudniu 1984 r zainspirowała powstanie Solidarności
Walczącej w Trójmieście. W pierwszym numerze „SW” kładliśmy duży
nacisk na sprawę więźniów politycznych. Od wiosny 1985 r. „SW” OT
ukazywała się regularnie.
W kolejnych
numerach redakcja krytykowała coraz częściej mało skuteczną – jej zdaniem
– działalność TKK i RKK, a zwłaszcza wytłumianie strajków. W pierwszym
numerze „SW” OT ukazało się dużo informacji o B. Borusewiczu (planowaliśmy uwolnienie go z więzienia).
Kołodziej chciał uzyskać aprobatę RKK na to posunięcie. Jednak RKK nie zgodziła
się na to twierdząc, że jest to akt terroru.
Przed 1 maja
1985 doszło do podpisania wspólnego komunikatu SW i RKK, dotyczącego wspólnej
organizacji niezależnych obchodów pierwszomajowych. Był to jednakże jedyny akt
tego rodzaju. Manifestacje SW i RKK różniły się od siebie tym, że na
manifestacjach organizowanych przez RKK najważniejszą osobą był lub miał być
Lech Wałęsa, a na organizowanych przez SW osobą najważniejszą był Andrzej
Gwiazda. Działacze Solidarności Walczącej traktowali go jak związkowy wzorzec.
Takie osoby, jak A. Walentynowicz, E. Kubasiewicz, W. Kwiatkowska prowadziły działalności i czuły
się związane zarówno z SW, jak i grupą A. Gwiazdy.
Andrzej Gwiazda był sympatykiem SW. Uważał, że SW jest dobrze zorganizowana,
sprawna, że należą do niej ludzie ideowi, bezinteresowni. Wytykał jednak te
posunięcia SW, które uważał za błędy taktyczne.
Po śmierci ks.
Jerzego Popiełuszki SW ostro krytykowało Kościół
katolicki i Wałęsę, ale w rozmowach zewnętrznych trzeba było być ostrożnym.
Z SW
bezpośrednio związanych było około 20 osób (1985 r.). W późniejszych latach
powiększało się grono członków i sympatyków tej organizacji. Wielu ludzi
funkcjonowało „na pograniczu” SW i NSZZ „S”. Część
ludzi, mimo iż była sympatykami, a nawet członkami SW, odżegnywała się od
organizowania i uczestnictwa w manifestacjach. (Longin
Stoik, Leszek Sobieszek).
Po odwołaniu
przez Wałęsę strajku, który miał nastąpić 28 lutego 1985, SW zdecydowała się
poprzeć tych, którzy do tego strajku parli. W organizowaniu strajku działaliśmy
jako związkowcy, a nie jako członkowie SW. Uważam, że bezpowrotnie stracony
został wówczas ogromny potencjał aktywności społecznej.
Wałęsa (ani
struktury związkowe) nie zamierzał angażować się w strajk organizowany przez
studentów Wydziału Matematyki Uniwersytetu Gdańskiego. Solidarność Walcząca
poparła protest studentów, co znalazło swój wyraz m.in. na łamach „SW”.
Drukarze SW z
Gdańska drukowali w miarę regularnie gazetki związkowe i pozazwiązkowe, np. „Poza układem” (A. Gwiazdy), „Tarcza”
(gazetka szkolna), zakładu „Unimor” (na
jednym numerze ukazała się notka: „druk AISW”, i od tego czasu
zrezygnowano z naszych usług), „Trzecia Brama” (gazetka Stoczni
Gdańskiej), „SW” Stoczni Gdańskiej (1986 r.), „SW”
Stoczni Komuny Paryskiej, „Gryps”, „Czas” (RKK) –
na tych gazetkach nie umieszczaliśmy nigdy notki „druk AISW”.
W redakcji „Portowca”
pracowały osoby z SW, ale SW jako organizacja nic tam
nie firmowała.
„SW”
OT redagowała przede wszystkim Ewa Kubasiewicz, która
zajmowała się również kwatermistrzostwem. Andrzej Kołodziej zajmował się stroną
techniczną, kolportażem.
W latach
1985-1986 zajmowałem się organizacją druku i kolportażu, nie mając nic
wspólnego z procesem redagowania „SW”. W 1986 r
zorganizowałem wraz z Edwardem Frankiewiczem grupę
Solidarności Walczącej w Stoczni Komuny Paryskiej, która przeprowadziła kilka
akcji o charakterze sabotażowym. Np. podczas zebrań aktywu PZPR odcinano dopływ
prądu, blokowano drzwi, wrzucano świece dymne itp.
W 1985/86 r.
zaczęliśmy wydawać broszury. Pierwsza to „Sowietyzacja
w Wojsku Polskim”, druga o KGB. Wydawaliśmy też znaczki, kartki
okolicznościowe i kalendarze. Drukiem broszur zajmował się przede wszystkim
Marek Kubasiewicz.