******************************************************************
SERWIS AGENCJI INFORMACYJNEJ SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ
GRUDZIEŃ 1988
******************************************************************
WROCŁAW
******************************************************************
CZASOPISMA WYDAWANE PRZEZ AISW, PRZY KORZYSTANIU Z NINIEJSZEGO
SERWISU, NIE SĄ ZOBOWIĄZANE DO PODAWANIA ŹRÓDŁA INFORMACJI.
PRZEDRUKI W INNYCH CZASOPISMACH - DOZWOLONE Z PODANIEM ŹRÓDŁA.
******************************************************************
JIRI WOLF
(Na
podstawie doniesień prasy zachodniej,
komunikatu Amnesty Iternational oraz informacji własnych)
Jiri Wolf (37 lat) pracował jako inspektor ruchu w praskim metrze do chwili aresztowania w 1978 r. za działalność opozycyjną w grupie "Komitet Przeciw Dyktaturze". Zarzucono mu wydawanie "antypartyjnych i antysocjalistycznych" gazet. Wolf jest jednym z pierwszych sygnatariuszy 'Karty 77'. Kara więzienia została przedłużona Wolfowi o pół roku za to, że podczas procesu poinformował o torturowaniu go w śledztwie. Przez trzy i pół roku przebywał w więzieniach o ostrym rygorze, często karany był dodatkowo przez umieszczanie go w izolatce. Po wyjściu z więzienia w 1981 r. Jiri Wolf na nowo podjął współpracę z 'Kartą 77' i założył pismo, w którym omawiane są warunki panujące w więzieniach, poruszana jest problematyka ruchu związkowego i praw człowieka.
W 1982 r. Jiri Wolf został aresztowany za działalność w grupie "Akcja Rewolucyjna" - drukującej i kolportującej ulotki krytykujące wprowadzenie stanu wojennego w Polsce oraz zawierających apele o solidarność z Polską. Zwolniono go po przesłuchaniu.
Jiri Wolf jest autorem powieści i wielu nowel. Napisał m.in. opowiadanie pt. "Czuję się dobrze", w którym opisuje warunki panujące w więzieniu w Valadince. Przetrzymuje się tam po 10 osób w celach, w których jest tylko 5 łóżek. Więźniom nie wolno pisać w listach o warunkach życia i pracy - wolno im pisać tylko, że... czują się dobrze.
17 maja 1983 r. Jiri Wolf został ponownie aresztowany i oskarżony o udzielanie ambasadzie Austrii informacji na temat warunków panujących w czechosłowackich więzieniach. Następnie oskarżono go o inicjowanie niezależnego ruchu związkowego i skazano na 6 lat za "działalność wywrotową".
W maju 1988 r. władze CSRS zezwoliły międzynarodowej organizacji
lekarzy działających na rzecz praw człowieka na autopsję
zwłok zmarłego w więzieniu Pavla Vonki oraz na zbadanie Wolfa.
W "New
York Times" z 15.10.1988 r. dwaj lekarze, R. S.
Lawrence i H. Z. Kirscher zdali relację ze spotkania z Wolfem. Więzienie, w
którym przetrzymywany jest Jiri Wolf, to zaadaptowany klasztor. Po raz pierwszy
lekarze zobaczyli więźnia na spacerniku - z rękoma skutymi z tyłu,
eskortowanego przez funkcjonariuszy więziennych. Kiedy przyprowadzono Wolfa do udostępnionego
im pomieszczenia, zobaczyli, że jest blady i bardzo wycieńczony.
Nie uśmiechnął się ani razu. Powiedział, że jest stale głodny i tylko pomoc
innych więźniów, dzielących się z nim swoim jedzeniem, umożliwia mu przeżycie. Wolf
ma tik nerwowy, mówi, że źle śpi i ma nocne koszmary. Odmówiono mu leczenia neurologicznego.
Od wielu lat
cierpi na astygmatyzm. Nie ma okularów (uległy zniszczeniu),
ponieważ władze więzienia stwierdziły, że mu się nie należą. Przez ostatnie pół
roku zmuszony był do pracy bez okularów jako operator tokarki. Raz na rok może
odwiedzić go jedna osoba. Jego siostra przyjeżdża do niego (od 4 lat!) w marcu. Wizyta trwa godzinę.
******************************************************************
KALENDARIUM
1.12.88 r.
W Budapeszcie
zakończył obrady pierwszy zjazd działającego od marca niezależnego Związku Młodych
Demokratów "FIDESZ" W uchwalonym programie organizacja domaga się
m.in. wprowadzenia na Węgrzech demokracji parlamentarnej i pluralizmu politycznego
("Fidesz" planuje wysunięcie swoich kandydatów w wyborach do
parlamentu), wyeliminowania wpływu ideologii na gospodarkę, radykalnych cięć w
budżecie wojskowym oraz przyjęcia przez Węgry statusu państwa neutralnego (co oznacza wystąpienie z Układu Warszawskiego).
Uczestnicy zjazdu wezwali do udzielenia pomocy Węgrom mieszkającym poza krajem
(chodzi o węgierskich obywateli Rumunii). Wezwano do zastąpienia dotychczas
obchodzonych świąt państwowych przez inne: zamiast rocznicy zajęcia Węgier
przez Armię Czerwoną (7 kwietnia 1945 r.) proponuje się obchodzić rocznicę powołania
w Debreczynie pierwszego powojennego parlamentu węgierskiego (21.12.1945 r.), zamiast rocznicy Rewolucji Październikowej (7
listopada) - rocznicę wybuchu powstania narodowego 1848 r. (15 marca).
W Moskwie
zakończyła się trzydniowa sesja mieszanej, polsko-sowieckiej komisji historyków.
Strona polska (reprezentowana przez znanych z "obiektywizmu"
historyków jak Jarema Maciszewski i Włodzimierz T. Kowalski) przedstawiła m.in.
materiał w sprawie zbrodni w Katyniu w oparciu o źródła polskie i zachodnie.
Następna sesja odbędzie się za pół roku w Warszawie.
Przemawiając 30
listopada do budapeszteńskiego aktywu partyjnego sekretarz generalny węgierskiej
partii komunistycznej Karoly Grosz przedstawił "zagrożenia procesu
węgierskiej przebudowy". Są nimi według Grosza: "mnożenie nierealnych
postulatów, groźba strajków, coraz większa agresywność sił opozycyjnych".
K. Grosz dodał, że "hałaśliwe siły kontrrewolucyjne występują na rzecz
restauracji ustroju burżuazyjnego./.../ WSPR będzie prowadzić otwartą walkę
polityczną z prawicowymi siłami reakcyjnymi".
Rada Najwyższa
ZSRR zatwierdziła poprawki do konstytucji. Ograniczono w nich możliwość sprawowania
przez poszczególne osoby funkcji publicznych do dwóch kadencji pod rząd. Zapowiedziano
utworzenie nowego organu ustawodawczego: Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR oraz
powołanie Komitetu Nadzoru Konstytucyjnego (odpowiednik Trybunału Konstytucyjnego
PRL). Przewidziano też możliwość odwołania - w tajnym głosowaniu - przewodniczącego
Rady Najwyższej (nazwę Rady Najwyższej przejmie teraz sowiecki odpowiednik Rady
Państwa PRL).
Po raz
pierwszy od 31 lat z oficjalną wizytą przybył do Moskwy minister zpraw
zagranicznych Chin komunistycznych.
1.12.88 r.
W Górnym
Karabachu trwa strajk generalny Ormian domagających się powrotu ich ziemi do
Armenii. W Baku, stolicy Azerbejdżanu codziennie od 17 listopada na pl. Lenina
odbywają się - wbrew zakazowi władz sowieckich - wielotysięczne antyormiańskie wiece. W nocy na placu
przebywa stale ok. tysiąca osób.
W Ordżonkidze (Gruzja)
pięciu terrorystów porwało autobus wiozący czterdzieścioro dzieci. Zażądali
wypłacenia okupu i oddania im do dyspozycji samolotu. Władze sowieckie
podstawiły IŁ-76. Większość zakładników została zwolniona.
Benazir Bhutto
została premierem Pakistanu. Afgańscy uchodźcy w tym kraju obawiają się, że
nowy rząd będzie dążył do zbliżenia z Sowietami. Część z nich jest ponadto
zbulwersowana faktem, że na czele muzułmańskiego państwa stoi kobieta.
Do Berlina
Wsch., na zaproszenie przewodniczącego Izby Ludowej NRD (wschodnioniemiecki "parlament")
przybyła delegacja Parlamentu Europejskiego. W październiku delegacja Izby Ludowej
NRD wizytowała siedzibę Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.
Po "Sputniku", wschodnioniemieckie restrykcje dotknęły sowieckie filmy fabularne. Z kin NRD wycofano nagle 5 filmów uczestniczących w przeglądzie filmów sowieckich: "Komisarz", "Pytanie", "Zimne lato 195O",
"Gry dla uczniów
szkolnych", "Jutro będzie wojna". Pierwsze dwa zdobyły w tym roku
w Berlinie Zachodnim nagrodę "Srebrnego Niedźwiedzia".
__________________________________________________________________
2.12.88 r.
W ocenie Lecha
Wałęsy szef OPZZ, Alfred Miodowicz okazał odwagę spotykając się z nim przed
kamerami telewizji.
Prezydent Francji
Francois Mitterand wyraził chęć zaproszenia Wałęsy do Paryża na obchody 40 rocznicy
podpisania Deklaracji Praw Człowieka (10 grudnia).
Przebywający w
Paryżu minister spraw zagranicznych PRL Tadeusz Olechowski przemawiając na
spotkaniu z przedstawicielami francuskiej Krajowej Rady Pracodawców zachęcał do
inwestowania w Polsce i włączenia się w proces restrukturyzacji polskiej gospodarki.
W roku 1980 francuski udział w polskim imporcie wynosił 11%, podczas gdy w 1987
- 6%. Olechowski postulował przywrócenie wysokich obrotów
w handlu francusko-polskim.
"Nie wyciągamy ręki - mówił - o nic nie prosimy, proponujemy po prostu wzajemnie
korzystną współpracę". Jednocześnie - zdaniem Olechowskiego - rząd
francuski powinien zachęcać przedsiębiorców do odważniejszego inwestowania w
Polsce.
Do miasta Taif
w Arabii Saudyjskiej udała się delegacja sojuszu siedmiu afgańskich partii politycznych
pod przywództwem prof. Burhanuddina Rabbani, w celu odbycia rozmów z delegacją sowiecką,
której przewodzi Jurij Woroncow. Prof. Rabbani zapowiedział, że będzie się
domagał natychmiastowego i całkowitego wycofania wojsk sowieckich z Afganistanu,
wypłacenia przez ZSRR odszkodowań wojennych, usunięcia min z terenów zajmowanych
dotąd przez wojska okupacyjne oraz dostarczenia planów pól minowych na terenach
już wyzwolonych.
Sekretarz Rady
Najwyższej ZSRR Wadim Zagładin poinformował, że Moskwa nie uzależnia już
podpisania dokumentu końcowego obrad KBWE w Wiedniu od zgody wszystkich
uczestników na zorganizowanie w Moskwie w 1991 r. konferencji praw człowieka. Ustępstwo sowieckie przyszło wkrótce przed spodziewanym
wyrażeniem zgody państw Zachodu w tej sprawie.
Władze
francuskie podjęły decyzję o przerwaniu wprowadzonego w 1987 r. (po zerwaniu
stosunków dyplomatycznych z Teheranem) embargo na import irańskiej ropy
naftowej.
Na greckiej wyspie
Rodos zaczęły się obrady szefów państw i rządów dwunastu państw Europejskiej Wspólnoty
Gospodarczej.
Na lotnisku w
Tel Awiwie wylądował IŁ-76, uprowadzony w ZSRR. Porywacze oddali się w ręce
policji izraelskiej.
Chiński
przywódca Deng Xiaoping wystosował swój kolejny apel o zerwanie przez wszystkie
państwa z polityką hegemonizmu oraz z istnieniem wielkich bloków politycznych.
Erich Honecker
przemawiając na plenum wschodnioniemieckiej partii komunistycznej zerwał z dotychczasowym
urzędowym optymizmem i przedstawił realny stan gospodarki kraju. Według jego sprawozdania,
na 205 pozycji objętych państwowym planem dostaw w 1988 r. prawie połowa nie
trafiła na rynek.
__________________________________________________________________
3.12.88 r.
W Taif na
terenie Arabii Saudyjskiej rozpoczęły się pierwsze negocjacje na wysokim szczeblu
między powstańcami afgańskimi a ZSRR. Przedmiotem negocjacji ma być m.in. wymiana
jeńców wojennych oraz powojenne stosunki między oboma państwami.
W wydanej na
Rodos deklaracji końcowej obrad przywódców państw-członków EWG stwierdzono wolę
i konieczność przełamywania powojennego podziału Europy. Stosunki EWG z poszczególnymi
krajami Europy Wsch. mają być kształtowane indywidualnie, w zależności od sytuacji
w każdym z tych krajów. Przywódcy Europy Zachodniej wezwali do zrównoważenia
sił konwencjonalnych (istnieje tu olbrzymia przewaga sowiecka) na jak najniższym
poziomie oraz do przestrzegania praw człowieka w całej
Europie. Zapowiedziano utworzenie wspólnego rynku państw EWG w roku 1992.
Na okupowanych
przez Izrael palestyńskich terenach Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy w
wyniku starć zabity został przez żołnierzy izraelskich 16-letni Palestyńczyk,
kilkanaście osób odniosło obrażenia.
Chiński minister
spraw zagranicznych Qian Qichen (czyt.: Kian Kiszen) zakończył 3-dniową wizytę w
ZSRR. Mimo zasadniczo pozytywnej oceny wizyty szef chińskiej dyplomacji
stwierdził, że istnieją jeszcze problemy, które obie strony muszą rozwiązać. Rozmowy
dotyczyły zarówno stosunków bilateralnych, jak również spraw Półwyspu
Indochińskiego, w tym Kambodży. Postanowiono powołać wspólną grupę roboczą
zajmującą się konfliktem kambodżańskim. Na początku 1989 r. do Pekinu uda się
minister spraw zagranicznych ZSRR Eduard Szewardnadze w celu przygotowania
wizyty Gorbaczowa i jego spotkania z Deng Xiaopingiem.
Sowiecki rząd zapowiedział wzmożenie ochrony najważniejszych obiektów przemysłowych (elektrownie, linie energetyczne, pola naftowe i gazowe, koleje, lotniska, magazyny żywności i paliwa) w Armenii i Azerbejdżanie,
które - jak stwierdzono - są narażone na ataki ze strony
elementów nieodpowiedzialnych. Zagrożono sankcjami administracyjnymi i karnymi wobec
osób podejmujących strajki w tych zakładach.
Mimo że między Izraelem i ZSRR stosunki dyplomatyczne są bardzo ograniczone i nie ma podpisanych umów o ekstradycji, władze izraelskie upewniwszy się, że porywaczami sowieckiego IŁ-76 są rzeczywiście kryminaliści, zdecydowały się wydać ich władzom ZSRR, po zapewnieniu przez Sowietów, że nie zostaną skazani na karę śmierci. Do Tel Awiwu po odbiór terrorystów i 2 milionów dolarów okupu przybyła ekipa sowiecka. Minister spraw zagranicznych ZSRR Szewardnadze wyraził władzom Izraela wdzięczność za okazaną dobrą wolę i chęć współdziałania.
__________________________________________________________________
4.12.88 r.
W Wałbrzychu,
po mszy odprawionej przez bp J. Tyrawę, ok. 1000 osób udało się pochodem pod
tablicę upamiętniającą powstanie "Solidarności" przy KWK "Thorez".
Na czele szło dwóch górników niosących transparent "ŻĄDAMY LEGALIZACJI NSZZ
"SOLIDARNOŚĆ". Skandowano "Solidarność",
"Wałęsa".
Mudżahedini
negocjujący z Sowietami w Arabii Saudyjskiej zażądali natychmiastowego i bezwarunkowego
wycofania wojsk sowieckich z Afganistanu oraz odszkodowań wojennych. Rozmowy
trwają.
Na drogach Armenii
i Azerbejdżanu wojska sowieckie starają się nie dopuścić do zetknięcia się podążających
w przeciwnych kierunkach grup uciekinierów ormiańskich z Azerbejdżanu i
azerbejdżańskich z Armenii.
Za akty niszczenie
budynków publicznych, zajmowanie opuszczonych przez Ormian mieszkań oraz udział
w napadach na Ormian aresztowano w ciągu jednego dnia 542 osoby.
W Gruzji
aresztowano 5 osób, które miały uczestniczyć w demonstracji w mieście Kutaisi
(zachodnia Gruzja) na rzecz zwiększenia autonomii tego kraju. Odrodzenie narodowe
w Gruzji trwa już kilka tygodni.
__________________________________________________________________
5.12.88 r.
Prezydent Republiki Federalnej Niemiec zaprosił m.in. dwoje opozycjonistów z Europy Wsch., w tym: Hannę Sabatową z Czechosłowacji i Jacka Czaputowicza z Polski, na obchody 40-lecia Deklaracji Praw Człowieka.
Izraelski
minister spraw zagranicznych Szimon Perez, komentując sposób rozwiązania sprawy
porwania sowieckiego samolotu, wyraził nadzieję na przywrócenie pełnych stosunków
dyplomatycznych między Izraelem a ZSRR.
Stosunki
między Izraelem a wszystkimi państwami komunistycznymi z wyjątkiem Rumunii zostały
zerwane w czerwcu 1967 r., po wojnie 6-dniowej. W 1987 r. ZSRR i Izrael
wymieniły delegacje konsularne.
W komunikacie TASS,
wydanym po spotkaniu Gorbaczowa z przedstawicielami Azerbejdżanu, Górnego Karabachu
i Armenii stwierdzono, że status Górnego Karabachu nie ulegnie zmianie i okręg ten
pozostanie w ramach republiki azerbejdżańskiej. Jednocześnie poinformowano o
utworzeniu specjalnej komisji, mającej doprowadzić do rozwiązania konfliktu karabachskiego.
W jej skład wchodzą przedstawiciele Armenii, Azerbejdżanu i KC KPZR.
Wojsko usunęło
z pl. Lenina w Baku demonstrujących tam nieprzerwanie od 17 listopada Azerbejdżan.
Oficjalne źródła sowieckie zaprzeczają doniesieniom o zastrzeleniu podczas
akcji pacyfikacyjnej wielu demonstrantów.
W Erewaniu milicja
i żołnierze sowieccy w ciągu 10dni zatrzymali 3245 i aresztowali 49 osób.
W Buenos Aires
zbuntowane oddziały wojska od kilku dni okupują przedmieścia miasta. Ewakuowano
stamtąd tysiące mieszkańców. Do buntu przyłączyły się dwie kolejne ednostki wojskowe.
Rebelianci domagają się m.in. amnestii dla oficerów skazanych za łamanie praw człowieka w czasie wojskowej dyktatury w Argentynie.
Prezydent Raul Alfonsin oświadczył, że wojsko wierne rządowi położy kres buntowi.
Do opanowanych przez rebeliantów dzielnic skierowano dwie kolumny wojska.
__________________________________________________________________
6.12.88 r.
Pod zarzutem
uchylania się od służby wojskowej aresztowano Jacka Napierałę studenta (!)
Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
W Tallinie do 7 grudnia przedłużono sesję estońskiej Rady Najwyższej (odpowiednik sejmu), która miała się zakończyć 6 grudnia. Przewiduje się wysłuchanie sprawozdania przewodniczącego estońskiej Rady Najwyższej z obrad Rady Najwyższej ZSRR. Nie przewidziano natomiast ponownego głosowania nad uznanymi przez RN ZSRR za sprzeczne z sowiecką konstytucją uchwałami RN Estonii w sprawie częściowej suwerenności republiki. Chodzi o możliwość odrzucania sprzecznych z interesem Estonii
uchwał Rady Najwyższej ZSRR.
(Gorbaczow
nazwał te uchwały "błędem, do którego trzeba się przyznać").
Władze
czechosłowackie zakazały odbycia w Pradze nieoficjalnej demonstracji z okazji 4O
rocznicy podpisania Deklaracji Praw Człowieka. O planowanej
demonstracji ugrupowania niezależne poinformowały władze kilka dni wcześniej.
Przemawiając w
Wiedniu, podczas swej pierwszej od 19 lat podróży zagranicznej przedstawiciel czechosłowackiej
opozycji, były (do 1968 r.) minister spraw zagranicznych Czechosłowacji, Jiri Hajek
powiedział, że wpływ gorbaczowowskiej pierestrojki widoczny jest również w
Czechosłowacji, ale tempo zmian wciąż jeszcze jest tam bardzo wolne.
Zapowiedziano
kontynuowanie negocjacji pomiędzy Sowietami a powstańcami afgańskimi - nie
podano daty następnej tury rozmów. Obie strony wyraziły zadowolenie z negocjacji
w Taif. Afgańczycy odrzucili sowieckie propozycje powołania w Afganistanie
rządu koalicyjnego z udziałem przedstawicieli obecnego reżimu.
Ponad 3
tysiące pracowników belgradzkich zakładów obuwniczych udało się pod siedzibę Zgromadzenia
Narodowego z żądaniem podwyżki płac. W Chorwacji strajkują górnicy. W całej
Jugosławii w ciągu roku 1988 przeprowadzono ponad tysiąc strajków przeciwko państwowej
polityce zaciskania pasa. Oszczędności mają pozwolić Jugosławii zmniejszyć
zagraniczne zadłużenie.
Ze stanowiska
I sekretarza Komunistycznej Partii Tybetu usunięto Wu Czinhua. Przyczyn nie podano,
ale wiadomo było, że nie cieszy się on zaufaniem swych chińskich mocodawców. W
Tybecie od końca 1987 r. obserwuje się wzrost nastrojów antychińskich.
Do Stanów Zjednoczonych
przybył z trzydniową wizytą Michaił Gorbaczow.
W ZSRR
oficjalnie podano o trzech kolejnych ofiarach śmiertelnych starć między Azerbejdżanami
a Ormianami. W ciągu ostatnich 2 dni rannych zostało także 14 żołnierzy
sowieckich mających pilnować spokoju.
Według danych oficjalnych, w trakcie trwających od miesiąca starć śmierć poniosło 31 osób.
W Baku i
Erewaniu obowiązuje godzina policyjna. Wzrasta liczba uchodźców w obu krajach.
Pod Paryżem rozpoczęła się sesja Rady Międzynarodówki Socjalistycznej, skupiającej 39 partii socjalistycznych, socjaldemokratycznych oraz partii pracy. W obradach uczestniczy 200 delegatów. Omawiano złą sytuację gospodarczą państw Trzeciego Świata wynikającą z pogarszających się relacji cenowych między surowcami eksportowanymi przez te państwa a produktami importowanymi przez nie z państw uprzemysłowionych. Sytuację
tę francuski premier Rockard określił jako "morderstwo
na Trzecim Świecie".
Jaser Arafat,
przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny rozpoczął dwudniowe rozmowy z
przedstawicielami społeczności żydowskiej w Stanach Zjednoczonych. Do spotkania
doszło na skutek starań rządu szwedzkiego. Izrael wyraził swoją dezaprobatę
wobec tej inicjatywy.
Podczas
demonstracji na okupowanych przez Izrael terenach palestyńskich żołnierze
izraelscy postrzelili pięciu młodych Palestyńczyków (dwóch ciężko rannych). Trwa
palestyński strajk generalny.
Trwają
gwałtowne zamieszki antyormiańskie w Azerbejdżanie. Pobito wiele osób, w tym
kobiety i dzieci.
Jewgienij Wielichow,
wiceprezes sowieckiej Akademii Nauk, potwierdził, że w 1957 r. doszło do poważnej
katastrofy nuklearnej w kompleksie atomowym na Uralu. Dotychczas fakt ten znany
był jedynie ze źródeł nieoficjalnych. Zdjęcia satelitarne wskazują, że rozmiary
katastrofy były znacznie większe od tej, która miała miejsce w Czarnobylu. Według
zgodnych ocen naukowców zachodnich, tereny wokół elektrowni atomowej w
Czarnobylu nigdy już nie będą się nadawać do zamieszkania.
Po zakończeniu
tajnej misji wojskowej, amerykański prom kosmiczny "Atlantic" ma wylądować
w bazie lotniczej Andrews (Kalifornia).
__________________________________________________________________
7.12.88 r.
Silne trzęsienie
ziemi - odczuwalne na całym Zakaukaziu spowodowało śmierć dziesiątków tysięcy Ormian
oraz zniszczyło wiele budynków, linii energetycznych i komunikacyjnych. Epicentrum
znajdowało się 50 km od Leninakanu (dawna nazwa: Aleksandropol) drugiego co do wielkości miasta Armenii, położonego w pobliżu
granicy z Turcją. Tysiące ludzi zostało pozbawionych mieszkań i dorobku całego życia.
Brakuje żywności, lekarstw, sprzętu ratowniczego, trumien...
Nie uległa, na
szczęście uszkodzeniu elektrownia atomowa, zlokalizowana w pobliżu
Erewania.
W czterech prowincjach
Afganistanu (Kabul, Gazni, Badachszan, Paktia) trwają walki pomiędzy powstańcami
a wojskami reżimowymi.
Międzynarodowe
jury przyznało włoską nagrodę literacką Kazimierzowi Brandysowi za włoskie
wydanie "Miesięcy".
Doradca
"Solidarności" Bronisław Geremek, mający towarzyszyć Wałęsie w jego podróży
do Paryża, otrzymał paszport. Władze PRL nie wydały natomiast paszportu Jackowi
Czaputowiczowi, działaczowi Ruchu "Wolność i Pokój", który także
został zaproszony na obchody rocznicy podpisania Deklaracji Praw Człowieka (ale do RFN).
Lech Wałęsa w
wywiadzie udzielonym AFP powiedział, że udaje się do Francji, by wyrazić głęboką
wdzięczność narodowi i rządowi francuskiemu za poparcie, jakiego udzielali w
ostatnich latach Polakom. Stwierdził też, że dziwi go łatwość, z jaką otrzymał
paszport - ocenia, że jest to cena, jaką władze PRL płacą za perspektywę
zbliżenia z Francją.
W Olsztynie wezwano na rozmowy ostrzegawcze do prokuratora członków Komitetu Organizacyjnego "Solidarności" w Zakładzie Transportu Przemysłu Mięsnego. Grożąc konsekwencjami prawnymi prokurator sugerował wycofanie
z sądu wniosku o rejestrację i zagroził skierowania sprawy
do Kolegium ds. Wykroczeń.
Źródła
zachodnioniemieckie podają, że w NRD przygotowywana jest ustawa, która ma zwiększyć
swobody podróżowania na Zachód (w tym do RFN) obywateli Niemiec Wschodnich.
Po raz
pierwszy od 20 lat władze czechosłowackie wydały zgodę na zorganizowanie niezależnej
demonstracji. Początkowo odmówiono zgody na demonstrację, która z okazji
rocznicy podpisania Deklaracji Praw Człowieka miała się
odbyć na placu Wacława, w centrum Pragi. Teraz zezwolono na jej odbycie na
placu Skroupa, ok. 1,5 km od centrum.
W
Azerbejdżanie zwolniono z zajmowanych stanowisk dyrektora telewizji i dwóch naczelnych
redaktorów gazet, uznając ich winnymi podsycania antyormiańskich nastrojów.
Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO, uczestniczący w kolejnych, odbywających się co pół roku obradach, wezwali państwa Układu Warszawskiego do radykalnego zredukowania arsenałów broni konwencjonalnych (artyleria ciężka - pow. 1OO mm, czołgi, transportery
opancerzone, sprzęt saperski). Zdecydowana przewaga Układu
Warszawskiego w tych broniach utrudnia proces odprężenia.
W przemówieniu do Zgromadzenia Ogólnego ONZ Gorbaczow zapowiedział jednostronną redukcję sił konwencjonalnych ZSRR w Europie. Według jego zapewnień armia sowiecka ma być w ciągu dwóch lat zmniejszona o 500 tys. żołnierzy, a do 1996 r. 55 tys. żołnierzy sowieckich i 5 tys. czołgów ma być wycofanych z NRD, Czechosłowacji i Węgier.
Gorbaczow
potwierdził zaprzestanie zagłuszania zagranicznych audycji radiowych.
Wypowiadając się w sprawie Afganistanu Gorbaczow postulował wysłanie tam
pokojowych sił ONZ mających nadzorować rozejm, który miałby obowiązywać
wszystkie strony: armię sowiecką, mudżahedinów i reżimową armię afgańską. Rozejm
miałby umożliwić utworzenie rządu koalicyjnego. Sekretarz KPZR nie wypowiadał
się na forum ONZ na temat wydarzeń w krajach bałtyckich, domagających się
suwerenności od Moskwy.
W Moskwie
poinformowano o dymisji marszałka Achromiejewa, pełniącego od września 1984 r.
funkcję szefa sztabu. Był on zwolennikiem stopniowej denuklearyzacji Europy,
gruntownej modernizacji armii sowieckiej oraz powiększania przewagi nad
Zachodem w broniach konwencjonalnych. Należy podkreślić, że o dymisji tej poinformowano
podczas pobytu Gorbaczowa w Stanach Zjednoczonych. Spekuluje się na temat
przyczyn i sposobu usunięcia Achromiejewa.
Według danych
sowieckich, w ZSRR jest 53 więźniów politycznych. Dane zachodnie podają liczby
znacznie wyższe: 1906 - amerykański Departament Stanu i Amnestia
Międzynarodowa, 503 - organizacje praw człowieka na
Zachodzie. Faktyczna liczba więźniów politycznych jest trudna do ustalenia,
gdyż często wyroki za przestępstwa kryminalne wydawane są z przyczyn
politycznych. Zupełnie nieznana jest ilość więźniów politycznych przetrzymywanych
w szpitalach psychiatrycznych. Ogółem liczbę osób więzionych w ZSRR ocenia się
na 2-4 mln.
__________________________________________________________________
8.12.88 r.
Powstańcy afgańscy odrzucili propozycję zawieszenia broni w Afganistanie od 1 stycznia 1989 r., złożoną przez Gorbaczowa w ONZ. Oświadczyli, że nie zaprzestaną walki aż do opuszczenia kraju przez wojska okupacyjne i obalenia reżimu komunistycznego w Kabulu. Przedstawiciele afgańskiej partii Dżami-at (główna siła Sojuszu Siedmiu) oświadczyli, że Sowieci mają się wycofać bez stawiania żadnych warunków i pozwolić narodowi afgańskiemu na samodzielne decydowanie o swoim losie.
Stany
Zjednoczone i Pakistan chłodno przyjęły tę nową sowiecką inicjatywę pokojową.
W północno-zachodnim
Pakistanie wylądował myśliwiec MIG-21, którym zbiegł do tego kraju kapitan lotnictwa
afgańskiego.
Estońska Rada
Najwyższa większością 2/3 głosów odrzuciła podpisany przez Gorbaczowa dekret
Rady Najwyższej ZSRR unieważniający uchwałę estońską o częściowej suwerenności.
Stosunkiem głosów 204 do 49 przyjęto natomiast poprawkę do konstytucji
republiki, nadającą estońskiemu status języka urzędowego. Bezterminowo odłożono
głosowanie nad poprawką wymuszającą na mieszkających w Estonii Rosjanach naukę
języka republiki.
W Genewie
opublikowano apel sowieckiego Czerwonego Krzyża o pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi
w Armenii. Potrzebne są antybiotyki, strzykawki jednorazowego użytku, krew,
żywność, pieniądze. Pozbawionych dachu nad głową jest 400 tys. osób.
Zdaniem
francuskiego wulkanologa trzęsienie ziemi w Armenii można było przewidzieć, gdyby
Sowieci stosowali nową metodę badań tektonicznych, znaną na świecie od 1981 r.
Na wiadomość o
trzęsieniu ziemi w Armenii Gorbaczow przerwał wizytę w Stanach Zjednoczonych i powrócił
do ZSRR.
Służba
Bezpieczeństwa przeprowadziła rewizję w mieszkaniu Anny Posadzkiej (17 lat, uczennica
III kl. LO w Poznaniu). SB skonfiskowała papier, farby i ramki drukarskie. Do
WUSW w Poznaniu przewieziono Konstantego Górnego, ucznia tego samego liceum.
Górny, który wrócił do domu podczas przeprowadzanej u niego rewizji usiłował
zbiec. Także w tym mieszkaniu zarekwirowano papier i ramki.
Kolegium ds.
Wykroczeń skazało dwóch górników ze Śląska - Janusza Małka i Edwarda Jaryka -
na grzywny po 40 tys. zł za kolportaż prasy związkowej.
W wypowiedzi dla francuskiego dziennika "Liberation" Lech Wałęsa stwierdził, iż co prawda dostrzega nowe elementy w polityce Rakowskiego, ale ani społeczeństwo, ani on sam nie jest zadowolony z nowego premiera
PRL.
Z kolei w wywiadzie dla francuskiego tygodnika "Le Monde" Wałęsa powiedział, że jego wizyta we Francji będzie pożyteczna nie tylko dla niego i "Solidarności", ale również dla władz PRL, które - jak się wydaje - dążą do zbliżenia z Zachodem. Według oceny Wałęsy, władze PRL nie chcą rokowań "okrągłego stołu", ponieważ nie są jeszcze gotowe do podjęcia prawdziwego dialogu z Polakami - jednak po debacie telewizyjnej są one bliższe niż kiedykolwiek przedtem spełnienia społecznych oczekiwań.
Wałęsa enigmatycznie
dodał: "Polacy nie wiedzą nic o przebiegu debaty, gratulują mi rzeczy, o której
nie mają pojęcia".
W Warszawie odbyło
się posiedzenie Krajowej Komisji Koordynacyjnej NZS. Omawiano przyczyny odmowy
legalizacji przez władze PRL Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz formy współpracy z NSZZ "Solidarność".
W Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej odbyło się spotkanie przedstawicieli władz PRL i Społecznej Fundacji Zdrowia "Solidarność". Reprezentanci Fundacji oświadczyli, że domagano się od nich umieszczenia
w statucie deklaracji, że ich organizacja będzie prowadzić działalność
zarobkową. Następne spotkanie ustalono na koniec grudnia.
Przebywający w
Rzymie rzecznik rządu PRL Jerzy Urban stwierdził, że decyzja wycofania części
wojsk sowieckich z Europy nie dotyczy Polski, gdyż znajdujące się u nas
oddziały sowieckie mają charakter "zasadniczo defensywny".
Po raz
pierwszy w historii CSRS odwiedził to państwo prezydent Francji Francois Mitterand.
Po spotkaniu z Gustavem Husakiem na Praskim Zamku, Mitterand - czego nie ujęto
w oficjalnym programie wizyty - złożył wieńce na grobach Tomasza Masaryka (pierwszy
po I wojnie światowej prezydent Czechosłowacji) i jego syna, Jana Masaryka
(minister spraw zagranicznych, ofiara skrytobójstwa po przewrocie komunistycznym
w 1948 r.). Na wyraźne życzenie prezydenta Francji ma on spotkać się z
przedstawicielami opozycji demokratycznej.
Na Placu
Pokoju w Ołomuńcu (Morawy) odbyła się demonstracja ok. tysiąca osób na rzecz
uwolnienia z zakładu psychiatrycznego więzionego działacza religijnego Augustina
Navratila. W demonstracji milicja nie przeszkadzała, ale 10 czołowych działaczy
zostało zatrzymanych w drodze na Pl. Pokoju. Przynajmniej w dwóch przypadkach
użyto przemocy.
Asystent Sekretarza Stanu USA Richard Shifter powiedział, że rządowi amerykańskiemu nie udało się nakłonić władz czechosłowackich do przestrzegania w tym kraju praw człowieka. Władze USA nadzieję widzą w użyciu przez ZSRR swoich wpływów w Czechosłowacji.
ZSRR strażnikiem
praw człowieka!
Zachodni
eksperci wojskowi oceniają, że projekt sowieckiej jednostronnej redukcji wojsk
w Europie Środkowej, przedstawiony w ONZ - aczkolwiek bezprecedensowy i efektowny
propagandowo - zapowiada w istocie względne ustępstwo wobec Zachodu. Podkreśla
się, że mimo redukcji ZSRR zachowa swoją przewagę nad Zachodem w broniach
konwencjonalnych, że wycofaniu ulegną jednostki trzeciej kategorii oraz
przestarzały sprzęt, a także, iż zmniejszenie liczebności wojska dyktuje
konieczność modernizacji armii sowieckiej. Przypomina się też, że ZSRR
produkuje 380 nowoczesnych czołgów miesięcznie.
Przywódcy
czołowych państw Zachodu pozytywnie ocenili zapowiedzi Gorbaczowa, stwierdzając
jednak, że planowana redukcja nie usunie sowieckiej przewagi wojskowej w
Europie (2:1 w czołgach, 3:1 w artylerii).
Obradujący w
Brukseli ministrowie spraw zagr. państw członków NATO wezwali do znacznej
redukcji sił konwencjonalnych w Europie. Ogólna liczba czołgów obu sojuszy
winna być - według projektu - ograniczona w Europie do 40 tys., a żadne z
państw nie powinno mieć ich więcej niż 12 tys. (obecnie NATO ma 22 tys. czołgów,
Układ Warszawski - 57 tys., w tym Sowieci 37 tys.). Ponadto zaproponowano
zasadę, by żadne z państw nie miało prawa posiadać w swoim arsenale więcej niż
30% broni jednego typu. Wezwano też do zredukowania liczebności wszystkich
wojsk w Europie. Stanowisko NATO ma być punktem wyjściowym negocjacji
rozbrojeniowych w Wiedniu.
Wypowiadając
się z okazji proklamowania w USA tygodnia praw człowieka
(12-18 grudnia) prezydent Reagan stwierdził, że ZSRR dąży do rzeczywistej
poprawy przestrzegania praw człowieka, ale obecna sytuacja nie całkiem jeszcze
zadowala Zachód.
Według danych
zachodnioniemieckich, w NRD jest obecnie 1800 więźniów politycznych - większość
za zadeklarowaną wolę przeprowadzenia się do RFN. W ciągu ostatnich 11 miesięcy
z NRD do RFN przesiedliło się za zgodą władz 25 tys. osób i 10 tys. - bez tej
zgody (przez Czechosłowację, Bułgarię itd.). Ogólna liczba przesiedleńców z NRD
jest obecnie dwukrotnie wyższa niż w roku 1987.
Amerykański
samolot wojskowy, który spadł na zachodnioniemieckie miasto Rheinstadt spowodował
śmierć trzech osób, zranienie kilkudziesięciu oraz wiele pożarów.
__________________________________________________________________
9.12.88 r.
W posłaniu
Jana Pawła II opublikowanym z okazji zbliżającego się Dnia Pokoju (1.1.1989 r.) - "Budować pokój - szanować mniejszości" - Ojciec
Święty występuje w obronie praw mniejszości narodowych. Papież stwierdził, że każdy
sprawiedliwy rząd musi respektować prawo mniejszości do tożsamości narodowej.
Telegramy z
wyrazami współczucia dla ofiar trzęsienia ziemi w Armenii zostały przez Lecha Wałęsę
przesłane do... Sekretarza Generalnego KPZR Gorbaczowa i I Sekretarza KPZR w
Armenii.
Prezydent Francji
Francois Mitterand podczas wizyty w Czechosłowacji spotkał się z przedstawicielami
opozycji. W spotkaniu zorganizowanym w ambasadzie Francji w Pradze wzięło
udział 7 sygnatariuszy Karty 77: Milos Hajek, Vaclav Havel, Vaclav Maly, Jiri
Dienstbier, Petr Uhl, Ladislav Lis, Rudolf Battek oraz Karel Srp. Planowana na
pół godziny rozmowa trwała 70 minut. Komentując spotkanie Peter Uhl stwierdził,
że gesty tego rodzaju mają pewne znaczenie - dodał jednak, że w ślad za gestami
powinny iść czyny i skrytykował dyplomację francuską za nadmierną ostrożność.
Na zaproszenie
prezydenta Francji F. Mitteranda przybył do Paryża L. Wałęsa, by wziąć udział w
konferencji zorganizowanej z okazji 40 rocznicy podpisania Deklaracji Praw Człowieka.
Również na zaproszenie prezydenta Francji do Paryża przybył Andrej Sacharow, do niedawna więzień w ZSRR - obecnie gorący zwolennik "pieriestrojki". Radziecki uczony, laureat pokojowej nagrody Nobla, dysydent udał się do... ambasady ZSRR w Paryżu, gdzie zorganizowano mu
konferencję prasową.
Papież Jan
Paweł II przyjął zaproszenie do odwiedzenia Węgier. Zaproszenie dla Ojca Świętego,
wystosowane wspólnie przez komunistów węgierskich i Episkopat tego kraju, nie
określa terminu przyjazdu Papieża.
We Wrocławiu osoby,
które ze względu na stan zdrowia zostały zwolnione ze służby wojskowej w zamian
za podjęcie pracy w szpitalach, obecnie - po wprowadzeniu zastępczej służby
wojskowej - są powoływane do Obrony Cywilnej. Na spotkaniu z tymi osobami ich
dowódca zażądał, by nie podawać tego do wiadomości publicznej.
Oficjalnie osoby te nadal mają być zatrudnione w szpitalach -
najprawdopodobniej chodzi o fałszowanie danych dotyczących ilości osób odbywających
zastępczą służbę wojskową.
We Wrocławiu
ok. godz. 16 działacze Regionalnej Komisji Wykonawczej "Solidarności"
i uczestnicy WiP rozdali w różnych punktach miasta ponad 4 tys. ulotek
zawierających tekst Międzynarodowej Deklaracji Praw Człowieka.
Milicja nie przeszkadzała.
Na Rynku
krakowskim o godz. 15 odbyła się manifestacja zorganizowana przez Konfederację Polski
Niepodległej z okazji rocznicy podpisania Deklaracji Praw
Człowieka. Wzięło w niej udział ok. 500 osób. Przemawiali: Zygmunt Łenyk (o
prawie narodów do samostanowienia) i Ryszard Bocian (o więźniach politycznych -
Adamie Hodyszu i Kazimierzu Sulce). Manifestacja trwała 45 minut, milicyjnej
interwencji nie było.
W Poznaniu
przy ul. Półwiejskiej członkowie Liberalno-Demokratycznej Partii
"Niepodległość" i Szkolnych Kół Oporu Społecznego rozdawali ulotki.
__________________________________________________________________
10.12.88 r.
W Lhasie,
stolicy okupowanego od 195O r. przez Chiny Tybetu milicja chińska otwarła ogień
do Tybetańczyków wznoszących okrzyki na rzecz niepodległości ojczyzny. Według
oficjalnych danych zginął jeden mnich, trzynaście osób zostało rannych.
Nieoficjalne źródła podają większe liczby. Demonstrację zorganizowano w 40 rocznicę
podpisania Deklaracji Praw Człowieka.
W Erewaniu 5
członków Komitetu Karabachskiego (organizacja działająca na rzecz powrotu Górnego
Karabachu do Armenii) zostało aresztowanych podczas zbierania pieniędzy na
pomoc ofiarom trzęsienia ziemi.
W Pradze na
pl. Skroupa odbyła się za zgodą władz niezależna demonstracja z okazji 40 rocznicy
podpisania Deklaracji Praw Człowieka. Uczestniczyło kilka
tysięcy osób. Przemówienia wygłosili: Vaclav Havel oraz przedstawiciele czterech
niezależnych inicjatyw (NMS, Czeskich Dzieci, HOS i VONS). Odczytano fragmenty
Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz śpiewano oba
hymny narodowe. Milicja nie interweniowała, a jedynie zakazała używania
aparatury nagłaśniającej. Legitymowano i rozpędzano natomiast ludzi
gromadzących się na Placu Wacława.
Rzecznik
Związku Demokratycznego informuje, że w Moskwie, Leningradzie, Saratowie i Swierdłowsku
odbyły się manifestacje. W Moskwie ok. 300 osób zebrało się, by wyrazić swoje
współczucie dla Armenii oraz uczcić 40 rocznicę uchwalenia Deklaracji Praw Człowieka - milicja zatrzymała 18 osób. W Saratowie demonstranci
nieśli transparent z napisem: "MILICJA, KGB - ODDAJCIE NAM NASZE
PRAWA" - zatrzymano 3 osoby. W Leningradzie odbyła się milcząca manifestacja
dla upamiętnienia ofiar stalinizmu - milicja nie interweniowała. W Swierdłowsku
demonstranci wznosili hasła na rzecz przestrzegania praw
człowieka - zatrzymano 8 osób.
Lech Wałęsa
został przyjęty w Pałacu Elizejskim przez prezydenta Francji Francois
Mitteranda. Po zakończeniu spotkania Wałęsa stwierdził, że jest zadowolony z jego
przebiegu. Następnie Wałęsa udał się do francuskiego Zgromadzenia Narodowego, gdzie
przyjęto go według protokołu przewidzianego dla dostojników państwowych.
Tegoroczną
pokojową nagrodę Nobla, przyznaną oddziałom wojskowym ONZ, odebrał w Oslo sekretarz
generalny ONZ Javier Perez de Cuellar.
W skład
powstałego w Warszawie Ogólnopolskiego Porozumienia NZS Akademii Medycznych
weszły uczelnie Białegostoku, Gdańska, Katowic, Lublina, Poznania, Warszawy i
Wrocławia.
__________________________________________________________________
11.12.88 r.
W Gdańsku po
mszy w kościele św. Brygidy uformował się pochód z flagami i transparentami "Solidarności",
KPN, PPN i WiP. Skandowano antykomunistyczne hasła. Na Starym Mieście demonstranci
obrzucili kamieniami samochody milicyjne i wybili szyby w komisariacie przy ul.
Piwnej.
Po aresztowaniu
członków Komitetu Karabachskiego w Erewaniu odbywają się manifestacje na rzecz
ich uwolnienia. Demonstrantów rozpraszano za pomocą wozów bojowych. Wojsko
strzelało do zgromadzonych ludzi. Gierasimow, rzecznik radzieckiego MSZ,
oskarżył aresztowanych działaczy ormiańskich o kierowanie się pobudkami nacjonalistycznymi.
M. Gorbaczow w wypowiedzi telewizyjnej zażądał natychmiastowego zaprzestania akcji
na rzecz przyłączenia Górnego Karabachu do Armenii. Zaciskając pięści (pierestrojka ...) powtórzył kilkakrotnie słowo
"dosyć" i określił działaczy Komitetu Karabachskiego jako
awanturników politycznych.
Na lotnisku w
Leninakanie rozbił się sowiecki samolot wojskowy z 70 żołnierzami na pokładzie,
którzy mieli wziąć udział w akcji ratunkowej w Armenii. Według informacji
radzieckich w Armenii zginęło ok. 50 tys. osób - dane nieoficjalne określają liczbę
osób, które poniosły śmierć na 100 tys. Mnożą się doniesienia o słabej
organizacji akcji ratowniczej. Sygnalizowane są również wypadki utrudniania pracy
zachodnim ekipom ratunkowym. W Armenii przebywał M. Gorbaczow, który umiejętnie
wykorzystuje tragedię Ormian dla potrzeb propagandowych.
Rumuńska Liga Praw Człowieka informuje, że działaczka opozycyjna Dojna Korneja została wezwana 14 listopada br. przez milicję i od tego czasu nie ma żadnych informacji o jej losie. Korneja jest jednym z 22 sygnatariuszy listu z apelem o zaniechanie programu niszczenia wsi
rumuńskiej. Adresatem listu, wystosowanego w lipcu, był Nicolae Ceausescu.
Wydaleni z
Budapesztu, za udział w demonstracji zorganizowanej z okazji rocznicy wydarzeń w
Braszowie, trzej uchodźcy rumuńscy oczekują na lotnisku pod Paryżem na
przyznanie im azylu politycznego we Francji. Władze francuskie obiecały
rozpatrzenie ich wniosków azylowych.
Korespondenci
francuscy informują, że w Azerbejdżanie doszło do manifestacji, podczas których
wyrażano radość (!) z powodu trzęsienia ziemi w
Armenii.
__________________________________________________________________
12.12.88 r.
W Armenii wydobyto spod gruzów 5000 osób i 3000 ciał ludzi, którzy zginęli podczas trzęsienia ziemi. Organizacja pomocy dla poszkodowanych jest fatalna - ludzie pozbawieni dachu nad głową umierają z zimna.
W Leninakanie
ogłoszono godzinę milicyjną w związku, jak informuje TASS, masowymi grabieżami
i wypadkami zabójstw.
Rzecznik
prasowy KKW Janusz Onyszkiewicz potępił młodzież, która wzięła udział w niedzielnej
manifestacji w Gdańsku. Onyszkiewicz stwierdził, że "ci, którzy wzięli udział
w pożałowania godnym zajściu, muszą wiedzieć, iż bez względu na ich intencje działają
na rzecz sił wrogich 'Solidarności' i przeciwko jej ideałom”.
Pomarańczowa
Alternatywa zorganizowała na wrocławskim Rynku happening, mający być parodią stanu
wojennego. Chyba po raz pierwszy Major i jego grupa przekroczyli granicę
przyzwoitości: nad uczestnikami zabawy widniał transparent "Pomścimy
Wujka" z dopiskiem "i ciocię". Z pewnych rzeczy po prostu nie
wolno żartować. Należy do nich właśnie tragiczna śmierć górników "Wujka"
przed siedmioma laty.
W Brazaville
podpisano porozumienie pomiędzy Południową Afryką a Kubą dotyczące wycofania wojsk
kubańskich z Angoli i przyznania niepodległości Namibii.
Na forum
Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Genewie Jasser Arafat wezwał Izrael do zawarcia pokoju
z Palestyńczykami. Przewodniczący OWP potępił terroryzm, którego ofiarą padli Palestyńczycy,
i oznajmił, że narody mają prawo walczyć o wolność wszelkimi dostępnymi
metodami.
__________________________________________________________________
13.12.88 r.
W Warszawie, Lublinie, Krakowie, Łodzi, Jastrzębiu, Poznaniu, Toruniu, Wrocławiu odbyły się demonstracje z okazji 7 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Warszawską manifestację, zorganizowaną przez NZS i PPS, zaatakowało ZOMO. Doszło do starć demonstrantów z milicją, która używała gazów łzawiących i pałek. Kilka osób zatrzymano.
We Wrocławiu manifestację zorganizowała SW i PPS. Demonstracja zgromadziła ok. 15 tys. osób. Przemówienia wygłosili m.in. Andrzej Gwiazda, Władysław Frasyniuk, Józef Pinior i Wojciech Myślecki. Milicja nie interweniowała.
W Poznaniu, po
mszy odprawionej w kościele OO. Dominikanów, kilkaset osób, niosąc transparenty
NZS, "Solidarności" udało się pod pomnik Czerwca '56. Milicja nie
interweniowała.
We Wrocławiu milicjanci wylegitymowali na ul. Włodkowica pracownika MPK Jacka Trzasko. Gdy stwierdzili, że jest zatrudniony w VII zajezdni autobusowej i udaje się w kierunku ul. Świdnickiej, wrzucili go do nysy i pobili.
(VII zajezdnia
MPK we Wrocławiu była w sierpniu 1980 siedzibą Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego.
Przy wejściu do zajezdni istnieje do dziś tablica "Solidarności",
wmurowana tam w sierpniu 1981 r.).
Międzynarodowa
Helsińska Federacja Praw Człowieka z siedzibą w
Wiedniu ogłosiła decyzję o przyjęciu w poczet swoich członków polskiego i czechosłowackiego
Komitetu Helsińskiego.
Do jednego z
łagrów sowieckich władze ZSRR zaprosiły dziennikarzy zachodnich. Więźniowie
poinformowali korespondentów, że obóz został specjalnie wyremontowany na
przyjazd gości z zagranicy.
W Moskwie trwa
proces zięcia Leonida Breżniewa Jurija Czurbanowa. Prokurator zażądał dla byłego
wiceministra spraw wewnętrznych ZSRR, oskarżonego o korupcję, 15 lat więzienia.
__________________________________________________________________
14.12.88 r.
W kopalni
"Marcel" w Wodzisławiu Śląskim odbyły się na dwóch szybach wiece w
rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Omawiano m.in. represje wobec
uczestników strajków oraz propozycję spotkania z oficjalnymi związkami
zawodowymi. W obu wiecach wzięli udział również pracownicy dozoru.
Przed sądem
rejonowym w Poznaniu zakończyła się sprawa przeciwko WUSW, wytoczona w czerwcu
1988 r. przez Urszulę Poziomek i jej męża Wieńczysława Nowackiego, mieszkańców Robakowa
pod Poznaniem. Chodziło o zwrot 28 książek zabranych przez SB podczas rewizji w
kwietniu 1986 r. i 26 książek zabranych podczas rewizji w lutym 1988 r. oraz
odszkodowanie (2O tys. zł) za utratę zarobków w wyniku 4-miesięcznego
(luty-czerwiec 1988 r.) przetrzymywania przez SB maszyny do pisania. Sąd orzekł
zwrot wszystkich zabranych przez SB książek (lub ich równowartości), wypłacenie
odszkodowania w żądanej wysokości oraz pokrycie przez WUSW kosztów procesu. W
uzasadnieniu sąd podał, że:
1) nie było
żadnego sądowego orzeczenia o przepadku tych książek,
2) nie
stanowią one dowodu w sprawie karnej przeciwko małżeństwu ani żadna taka sprawa
nie jest wytoczona,
3) wydanie
takiego wyroku nie jest sprzeczne z zasadami życia społecznego.
Wieńczysław
Nowacki jest niezależnym działaczem chłopskim.
__________________________________________________________________
15.12.88 r.
Liczba
aresztowanych ormiańskich działaczy wzrosła do ponad 150. Wśród zatrzymanych
znajduje się kilku członków Komitetu Karabachskiego (ci, którzy uniknęli
aresztowania są poszukiwani przez milicję) oraz wielu ormiańskich
intelektualistów, którzy po trzęsieniu ziemi w Armenii podjęli spontaniczne (a więc
niezależne od władz ZSRR) działania mające na celu niesienie pomocy poszkodowanym.
Kolejne zagraniczne ekipy ratunkowe przygotowują się do opuszczenia Armenii, ponieważ władze radzieckie postanowiły przerwać akcję poszukiwania ludzi po ruinami domów. Eksperci z Włoch i Holandii stwierdzili, że akcja powinna być kontynuowana jeszcze przez co najmniej
tydzień, by można było stwierdzić, że nie ma nadziei na
znalezienie kogoś, kto przeżył katastrofę i nadal znajduje się po gruzami.
W Gdańsku
milicja zatrzymała 13 grudnia siedemnastoletniego
Piotra Żeromskiego, który wracał z kościoła. W dwa dni później kolegium ds. wykroczeń wymierzyło mu karę miesiąca
bezwzględnego aresztu.
W Stalowej
Woli aresztowano pracowników tamtejszej huty: Stanisława Tkacza, Piotra Kuleszę
i Józefa Ostrowskiego. Otrzymali oni sankcję prokuratorską w związku ze śledztwem
w sprawie samobójstwa por. MO Mieczysława Turbakiewicza podczas sierpniowego
strajku w hucie.
W Hucie
"Stalowa Wola" odbył się półgodzinny wiec 2000 członków Solidarności.
Żądano przywrócenia do pracy przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego Wiesława
Wojtasa, zaprzestania represji (kolegia, przeniesienia, kary dyscyplinarne) za
działalność związkową oraz zamknięcia sprawy samobójstwa Turbakiewicza.
Podczas
konferencji prasowej Lech Wałęsa stwierdził, że w jego przekonaniu wkrótce
nastąpi porozumienie z władzami PRL "przy okrągłym stole". Wałęsa powiedział
również, że ogromne wrażenie zrobił na nim Sacharow, z którym spotkał się w
Paryżu. Obaj laureaci pokojowej nagrody Nobla szukali sposobów wspólnego działania
na rzecz "pierestrojki" i "głasnosti".
We Wrocławiu
dyrektorzy szkół średnich grożą niektórym uczniom uczestniczącym w demonstracji
13.12. usunięciem ze szkoły w razie "kontynuowania
nielegalnej działalności".
18-letni
Mirosław Borowczyk został zatrzymany i skazany przez kolegium na zapłacenie grzywny
55 tys. zł za malowanie na murach napisów wzywających do manifestacji 13.12. br.
"Zdemilitaryzowane Oddziały Młodych Obrońców Uniwersytetu" (ZOMOU), złożone z członków NZS, zorganizowały w Krakowie przed Collegium Novum happening. Skandując "Partia z Lechem się rozliczy", 500-osobowa grupa,
wyposażona w portrety klasyków rewolucji, przeszła pochodem
pod pomnik Mickiewicza na Rynku.
W
Czechosłowacji zwolniono z więzienia działacza niezależnego Ivana Polansky'ego.
Rok temu został on skazany na 4 lata więzienia (z czego
2 lata odjęła mu amnestia) za wydawanie czasopism. Odbycie pozostałej części kary
(10 miesięcy i 21 dni) sąd zawiesił mu na 4 lata. Uwolnienie Polansky'ego
uważane jest za poważny sukces ruchu obrony praw
człowieka w Czechosłowacji. W zawiązanym przed dwoma miesiącami Komitecie Solidarności
z Polanskym znalazło się 91 niezależnych wydawców i czasopism.
W
Czechosłowacji z powodów politycznych więzieni są: Jiri Tichy, ks. Frantisek
Lizna, Tomasz Tvaroch, Slavek Popelka oraz (od października): Tomasz Dvorzak, Lubosz
Vydra, Hana Marvanova, M. Jirous, Petr Cibulka i Duszan Skala.
__________________________________________________________________
16.12.88 r.
Siedem lat temu milicjanci zamordowali w kopalni "Wujek":
JÓZEFA CZEKARSKIEGO
KRZYSZTOFA GIZĘ
JOACHIMA GNIDĘ
RYSZARDA
IDZIKA
BOGUSŁAWA KOPCZAKA
ANDRZEJA
PAŁKĘ
JANA STAWIŃSKIEGO
ZBIGNIEWA
WILKA
ROMANA
ZAJĄCA
Z udziałem ok.
2 tysięcy osób, w tym delegacji poszczególnych kopalń, o godz. 18 odprawiona
została rocznicowa msza w katowickim kościele w pobliżu kopalni
"Wujek". Po mszy pochód z kilkudziesięcioma transparentami, nie
niepokojony przez milicję, przeszedł pod krzyż upamiętniający zamordowanych
górników.
W rocznicę
pacyfikacji Huty im. Lenina w 1981 r., w Nowej Hucie odbył się o godz. 14.30
wiec przed bramą Huty z udziałem ok. tysiąca osób. Po rocznicowej mszy o godz.
19, rozdano 45O legitymacji "Solidarności" pracownikom walcowni
karoseryjnej HiL.
W Warszawie 20
osób demonstrowało pod hasłem: "Uwolnić Jacka Tomasiewicza, więźnia
politycznego". Demonstranci, malując hasła na murach, przeszli od rotundy na
skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich do pl. Konstytucji, a później
pod areszt przy ul. Rakowieckiej. Tomasiewicz, działacz PPS i Ruchu WiP, został
aresztowany w czasie warszawskiej demonstracji 13 grudnia pod zarzutem... uchylania się od służby wojskowej. Toczące się w tej sprawie
dochodzenie zostało w maju 1988 r. umorzone.
We Wrocławiu
14 dwu- trzyosobowych grup RKW Dolny Śląsk i Ruchu WiP, wyposażonych w transparenty
"Solidarność z Armenią", zbierało w różnych punktach Wrocławia pieniądze
na pomoc dla Armenii. Część kwestarzy była legitymowana przez milicję. Zebrano
ponad pół miliona zł.
200-osobowa
grupa studentów zorganizowała w Krakowie na Starym Mieście happening pod hasłem
"Polowanie na Rakowskiego", w którym wzięło udział kilka tysięcy
przypadkowych uczestników. Premiera PRL szukano nawet u Wierzynka.
Przedstawiciele
Stanów Zjednoczonych spotkali się w Tunisie z delegacją OWP.
W mieście
Nabluz, na zachodnim brzegu Jordanu żołnierze izraelscy zastrzelili w czasie rozruchów
czterech Palestyńczyków.
__________________________________________________________________
17.12.88 r.
W Gdyni i
Szczecinie odbyły się uroczystości w rocznicę wydarzeń grudnia 197O r. Kwiaty i
wieńce pod tablicą przy Stoczni "Komuny Paryskiej" w Gdyni składały
delegacje oficjalne i nieoficjalne oraz osoby prywatne. W Szczecinie biskup
Kazimierz Majdański modlił się za pomordowanych przy upamiętniającej ich tablicy
koło stoczni Adolfa Warskiego.
W Elblągu na
przystanku tramwajowym o godz. 20.50 został zatrzymany prewencyjnie przed
uroczystościami rocznicowymi Edmund Krasucki, działacz Regionalnej Komisji
Wykonawczej "Solidarności". Podczas wpychania go do samochodu doznał
niedowładu nóg. Służba więzienna nie chciała go w tym stanie przyjąć do
aresztu, zaś lekarz pogotowia polecił natychmiastowe przewiezienie do szpitala.
Mimo to przetrzymano go na komendzie 24 godziny, bez żadnej pomocy, bez jedzenia
i picia. Dopiero potem przewieziono go do szpitala.
Zapowiedziano
debaty telewizyjne pomiędzy przedstawicielami OPZZ i "Solidarności". Ze
strony OPZZ jest to decyzja Komitetu Wykonawczego tej organizacji. Propozycja w
tej sprawie, złożona przez kierownictwo telewizji Lechowi Wałęsie, została przyjęta
z zadowoleniem.
W Budapeszcie rozpoczął obrady (przy udziale 200 delegatów) pierwszy ogólnokrajowy zjazd węgierskich niezależnych związków zawodowych. Założony w maju 1988 r. Demokratyczny Związek Zawodowy Pracowników Akademickich i Naukowych (PDDSZ) zrzesza ok. 4 tys. osób. Pal Forgacs, przewodniczący PDDSZ, oświadczył, że związek uważa "Solidarność" za swego najbliższego sojusznika w Europie Wschodniej. Gośćmi zjazdu są przedstawiciele zachodnich i wschodnich organizacji związkowych i społecznych, a wśród dziennikarzy - przedstawiciel "Wolnej Europy".
Lech Wałęsa przekazał
listownie pozdrowienia dla uczestników zjazdu.
Korea Południowa udzieliła Węgrom pożyczki w wysokości 125 mln dol. Wypłatę połowy tej sumy Koreańczycy uzależnili od postępu w nawiązywaniu przez oba kraje stosunków dyplomatycznych. Przypomnieć należy, że komunistyczna Korea Północna odwołała swego ambasadora w Budapeszcie (młodszy syn Kim Ir Sena) i zagroziła poważnymi konsekwencjami wobec kontynuowania podjętych wkrótce po olimpiadzie kontaktów Węgier z Koreą
Południową.
Minister spraw
zagranicznych ZSRR Eduard Szewardnadze przybył do Tokio z wizytą oficjalną. Oczekuje
się, że głównym przedmiotem rozmów będzie zwrot Japonii Wysp Kurylskich,
okupowanych przez ZSRR od 1945 r.
Po raz pierwszy
od podziału Berlina po II wojnie światowej wylądował w jego zachodniej części samolot
sowiecki. Państwa zachodnie, którym podlega Berlin Zachodni, zezwoliły na
lądowanie, gdyż samolot przyleciał po zgromadzony tu sprzęt ratowniczy dla
Armenii.
W Islamabadzie
(Pakistan) doszło do kolejnej (trzeciej) rundy rozmów między delegacjami
afgańskich powstańców i władz sowieckich. Omawiano sprawę wymiany jeńców wojennych
(za czterech Sowietów stu mudżahedinów).
Kandahar
(miasto w południowym Afganistanie), skąd Sowieci wycofali swoje wojska latem 1988
r., ponownie obsadzono 5 tysiącami żołnierzy sowieckich.
Rzecznik
Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, George Reed, oświadczył w Erewaniu,
że zagraniczne organizacje powinny wstrzymać na kilka dni wysyłanie samolotów z
ekipami ratowniczymi i sprzętem do Armenii - do czasu, kiedy nie ustali się dokładnie
zapotrzebowania. Reed stwierdził, że w Armenii zgromadzono zbyt wielu lekarzy i
sprzętu medycznego - sprzęt zostanie skierowany w inne rejony ZSRR.
W 10 dni po
trzęsieniu ziemi w Armenii czechosłowacka ekipa ratunkowa wydobyła spod ruin trzypiętrowego
domu w mieście Leninakan 62-letnią kobietę, która przeżyła mimo mrozów i braku
żywności. W 25-tysięcznym mieście Spitak zginęło 15 tysięcy osób. Ogółem liczbę
zabitych sowieckie źródła oficjalne oceniają na 55 tys. osób, według innych
źródeł dane te są zaniżone.
Nikołaj
Ryżkow, premier ZSRR, poddał ostrej krytyce sposób traktowania zagranicznych ekip
ratunkowych działających w Armenii przez funkcjonariuszy sowieckiego MSZ. Przybyłych
z zagranicy ratowników pozostawiono samych sobie, nie dając im nawet tłumaczy. Paliwo
do samochodów ekipy ratownicze musiały często zdobywać na własną rękę. Wiele czasu
zmarnowano na czynności biurokratyczne (wypełnianie druków, pertraktacje z
urzędnikami).
Ormianie
mieszkający w Libanie wysłali samolotem 19 ton żywności i sprzętu medycznego dla
swych rodaków w Armenii.
Według
sowieckich danych oficjalnych, od lutego do grudnia 1988 r. z Azerbejdżanu do
Armenii uciekło 148 tys. Ormian, Armenię zaś opuściło 161 tys. Azerbejdżan. Od
początku konfliktu, według tego samego źródła, zginęło na Zakaukaziu 60 osób.
__________________________________________________________________
18.12.88 r.
W Gdyni
zatrzymano 8 osób. Bito je po twarzy, robiono im zdjęcia.
W kościele
przy ul. Żytniej w Warszawie 127 działaczy i doradców "Solidarności"
powołało podczas kilku godzin obrad Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie i
pod jego przewodnictwem. Wyłoniono 15 komisji mających się zajmować konkretnymi
problemami.
W Krakowie
zakończył się trzydniowy zjazd samorządów studenckich z 34 uczelni wyższych. Pierwotna
zgoda Ministerstwa Edukacji Narodowej na zjazd została wycofana - obradom wtórowały
pogróżki ze strony rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczestnicy zjazdu
przyjęli 8 dokumentów dotyczące wolności zrzeszania się, konieczności zmiany ustawy
o szkolnictwie wyższym, represjonowania młodzieży, utrudniania funkcjonowania
małym ośrodkom akademickim, lekceważącego stosunku ministerstwa do samorządu,
spraw socjalnych i szkolenia wojskowego studentów.
W Budapeszcie
zakończył obrady zjazd niezależnych związków zawodowych PDDSZ. Zapowiedziano,
że związkowcy nie mają zamiaru rezygnować z wypowiadania się również w sprawach
politycznych. W drugim dniu obrad zgromadzeni uchwalili m.in. posłanie do
"Solidarności".
Ministrowie
spraw zagranicznych państw EWG oświadczyli w Brukseli, że postanowili nawiązać
kontakty z Organizacją Wyzwolenia Palestyny.
__________________________________________________________________
19.12.88.r.
W Poznaniu
trwa protest pracowników Pogotowia Ratunkowego. Postulatem nr 1 jest rejestracja
"Solidarności", następne dotyczą podwyżek płac w służbie zdrowia. Ze
względu na specyfikę pracy protest ma charakter symboliczny (flagi, opaski
itp.).
Sekretarz
generalny Ligi Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca wrócił z Armenii do
Genewy. Oświadczył, że nikt naprawdę nie wie, co zostało wysłane do Armenii i
czego jeszcze potrzeba. Dodał, że spośród 27 tys. wagonów kolejowych z pomocą
nadesłaną z całego ZSRR 2/3 nie zostało jeszcze rozładowane.
Wiceminister
spraw wewnętrznych ZSRR Wasil Rusin oskarżył działaczy ormiańskiego Komitetu Karabachskiego
o urządzanie także po trzęsieniu ziemi masowych prowokacji. Według niego
wysłannicy Komitetu byli inicjatorami wyrzucania ludzi z domów oraz dewastowania
i podpalania tych domów. Działacze ormiańscy zaprzeczają tym oskarżeniom.
Władze sowieckie, jak się wydaje, próbują wykorzystać katastrofę w Armenii do załatwienia
na swój sposób konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego.
Według
oficjalnych danych sowieckich, w wyniku trzęsienia ziemi w Armenii zginęło 55
tys. osób, 514 tys. osób straciło dach nad głową. W rejonie katastrofy
zniszczeniu uległa połowa mieszkań. Wiele wsi przez długi czas pozostawało bez
jakiejkolwiek pomocy. Swoją zupełną nieprzydatność i nieudolność wykazała Obrona
Cywilna.
__________________________________________________________________
20.12.88 r.
W centrum Warszawy odbyła się o godz. 13.5O manifestacja PPS i NZS na rzecz uwolnienia Jana Tomasiewicza, aresztowanego 13.12.88 r. Rozrzucając ulotki manifestanci z transparentami przeszli pochodem z ul.
Marszałkowskiej
do Pl. Konstytucji. Milicja nie interweniowała.
Niezależni
działacze z Czechosłowacji, Polski, Węgier i ZSRR poinformowali o utworzeniu wspólnej
agencji informacyjnej.
Europejska
Wspólnota Gospodarcza przeznaczyła 531 tys. dolarów na pomoc medyczną dla
Polski.
Przemawiając na
plenum KC PZPR Wojciech Jaruzelski oświadczył, że partia jest gotowa do niekonwencjonalnych,
kompromisowych rozwiązań. Jaruzelski zapowiedział również wykorzenianie
ostatnich śladów stalinizmu...
Więziony od października
w klinice psychiatrycznej czeski działacz katolicki Augustin Navratil został
czasowo zwolniony - z okazji świąt oraz 60 rocznicy urodzin. Navratil jest inicjatorem
petycji do władz Czechosłowacji w sprawie respektowania wolności religii. Pod
petycją podpisało się prawie 600 tys. osób.
Premier Izraela Ikchak Szamir ostro skrytykował decyzję władz amerykańskich podjęcia dialogu z Organizacją Wyzwolenia Palestyny. Jak powiedział - Izrael jest wstrząśnięty faktem, iż jego główny sojusznik ma rozmawiać z największym wrogiem Izraela. Oskarżył on Waszyngton, że uległ modzie panującej w opinii publicznej i nawiązał kontakty z organizacją znaną na całym świecie z terroryzmu. Zapowiedział, że Stany
Zjednoczone
przekonają się wkrótce, że popełniły poważny błąd i będą zmuszone do wycofania
się z tej decyzji.
Jaser Arafat,
przewodniczący OWP, zapowiedział w Tunisie, że będzie wywierał naciski na Palestyńczyków,
by zaprzestali dokonywania ataków terrorystycznych.
Na ziemiach okupowanych
przez Izrael Palestyńczycy proklamowali trzydniowy strajk powszechny w proteście
przeciwko zabiciu kilku osób przez żołnierzy izraelskich.
Według projektu
nowego sowieckiego kodeksu karnego, w ZSRR ulec ma ograniczeniu stosowanie kary
śmierci - zarówno jeżeli chodzi o rodzaj przestępstw (wykluczono
np. karę śmierci za afery gospodarcze), jak i kategorie przestępców (wykluczono
kobiety, młodocianych i mężczyzn powyżej 60 lat).
__________________________________________________________________
21.12.88 r.
W Krakowie
odbył się zjazd rozpoczynający działalność Polskiej Partii Zielonych. W
obradach uczestniczyło 60 delegatów z 23 miast oraz przedstawiciele zachodnich
partii zielonych z Belgii, RFN i Austrii.
Na szkockie
miasteczko Lockerbie (4 tys. mieszkańców) spadł amerykański samolot Boening
747, który eksplodował w powietrzu. Zginęli wszyscy pasażerowie i załoga (269
osoby) oraz 15 mieszkańców Lockerbie. Zniszczeniu uległa duża część miasta.
Wniosek o rejestrację
złożyło Stowarzyszenie Polityczne "Młoda Polska". Stowarzyszenie zawiązali
członkowie Ruchu "Młodej Polski".
__________________________________________________________________
22.12.88 r.
W Warszawie
zmarła mecenas Aniela Steinsbergowa, obrońca w procesach politycznych od roku 1954,
człowiek prawy, uczciwy i odważny. Była członkiem KSS "KOR". Swoje
doświadczenia adwokata w sprawach politycznych zawarła w tekście "Widziane
z ławy obrończej".
Przewodniczący
gdańskiego NZS Andrzej Sosnowski w ciągu ostatniego miesiąca był zatrzymywany przez
milicję aż ośmiokrotnie.
W Wałbrzychu
za uczestniczenie w sierpniowych strajkach represyjnie powołano do wojska górników:
Jacka Sołtysiaka, Marka Bogusławskiego i Dariusza Kurpatka. Jacek Sołtysiak
pozostawił w domu ciężko chorą matkę i siedmioro młodszego rodzeństwa.
Lech Wałęsa
komentując propozycję Mieczysława Rakowskiego przystąpienia do rozmów "okrągłego
stołu" bez warunków wstępnych powiedział, że "jest to krok naprzód
tylko nie wiadomo w jakim kierunku".
Krzysztof
Wojtyłło pracownik wrocławskiej Akademii Medycznej, członek Krajowej Komisji Służby
Zdrowia "Solidarności", a także jeden z inicjatorów założenia
Społecznej Fundacji Zdrowia "Solidarność" otrzymał wypowiedzenie z pracy.
Bezpośrednią przyczyną zwolnienia z pracy jest przystąpienie przez Wojtyłłę do Komitetu
Organizacyjnego NSZZ "Solidarność" AM we Wrocławiu.
Stany
Zjednoczone nie wyraziły zgody na zorganizowanie pohelsińskiej Konferencji Praw Człowieka w Moskwie. Amerykanie uważają, że zanim
kwestie praw człowieka będą mogły być omawiane w
Moskwie, musi nastąpić rzeczywista poprawa przestrzegania tych praw w ZSRR. Pogląd
USA podziela W. Brytania, Kanada i Portugalia.
__________________________________________________________________
23.12.88 r.
Podczas spotkania przywódców Idii i Chin strona chińska zaprotestowała przeciwko antychińskiej działalności emigrantów tybetańskich w Indiach. Premier Indii Rajiv Gandhi oświadczył, że jego kraj uważa Tybet za część
terytorium ChRL oraz że władze Indii zakazują wspólnocie
tybetańskiej wszelkich inicjatyw o antychińskim charakterze.
Tybet do roku 195O r. - niezależne państwo kierowane
przez Dalaj Lamę (króla i pierwszego kapłana Buddy). Po agresji komunistycznych
Chin, rozpoczętej w 1949 r., wcielony do ChRL. Okupacja chińska doprowadziło do
śmierci ok. 1.200 tys. Tybetańczyków (w chwili wkroczenia wojsk chińskich w
Tybecie żyło ok. 7 mln ludzi). Dalaj Lama XIV od 1956 r. (po udanej ucieczce z
okupowanego Tybetu) przebywa na uchodźstwie w Indiach.
Papież Jan
Paweł II przyjął przewodniczącego OWP Jassera Arafata. Papież ponownie wyraził
przekonanie, że zarówno Żydzi, jak i Palestyńczycy mają prawo do posiadania
własnej ojczyzny. Ojciec Święty kolejny raz zdecydowanie potępił terroryzm.
Związek Radziecki
poinformował, że podjęto decyzję o zaprzestaniu budowy elektrowni atomowych w
Armenii, Gruzji i Azerbejdżanie. Wiadomo było również przed tragicznym w
skutkach trzęsieniem ziemi w Armenii, że na tych terenach występuje poważne zagrożenie
sejsmiczne. Skutki katastrofy w Armenii, co wart podkreślić, zwielokrotniło
niedostosowane do panujących tam warunków budownictwo mieszkaniowe i
przemysłowe.
We Wrocławiu
zamknięto wystawę "Zmarli zobowiązują żyjących", poświęconą
pomordowanym w latach czterdziestych i pięćdziesiątych akowcom, spoczywającym na
Cmentarzu Osobowickim. Pierwotnie zamknięcie planowano na 11.12, ale zainteresowanie wystawą było tak duże, że organizatorzy
o dwa tygodnie przedłużyli jej trwanie.
__________________________________________________________________
24.12.88 r.
Papież Jan
Paweł II, podczas spotkania z Polakami na tradycyjnym opłatku wigilijnym,
powiedział, że ostatnie dziesięciolecia, w związku z pozbawieniem społeczeństwa
należnej mu podmiotowości i suwerenności, przyniosły Polakom nie tylko szkody ekonomiczne,
ale również niepowetowane straty moralne.
Prymas Polski
Józef kard. Glemp w wystąpieniu (przed kamerami TVP) z okazji Świąt Bożego Narodzenia
stwierdził m.in. "Niepodobna nie dostrzec u nas zmian społecznych, które
mogą zapewnić ochotę do pracy i przyrost dóbr materialnych."
Wychodzący w Wilnie w języku polskim dziennik "Czerwony Sztandar" zamieścił fotokopię tajnych protokołów z sierpnia 1939 r., z wyraźnie widocznymi podpisami Ribbentropa i Mołotowa. Dwa dni wcześniej fotokopię
zamieścił litewski dziennik "Tiesa".
Król
Afganistanu Zahir Szah, przebywający na emigracji we Włoszech, odbył rozmowy z wiceministrem
spraw zagranicznych ZSRR Jurijem Woroncowem. Spotkanie to poprzedziły spotkania
Woroncowa z przedstawicielami mudżahedinów w Arabii Saudyjskiej. Według informacji
strony radzieckiej, rozmowy Zahir Szach - Woroncow dotyczyły możliwości
sformowania rządu w Kabulu przez króla Afganistanu. Rzecznicy mudżahedinów oświadczyli,
że zabiegi Moskwy mają na celu doprowadzenie do podziałów w społeczeństwie afgańskim.
Sojusz Siedmiu odrzucił wcześniej możliwość powrotu monarchy do kierowania
państwem (Zahir Szach przebywa na emigracji od 1973 r.).
Władze
Czechosłowacji oświadczyły, że nie będą udzielały zezwoleń na organizowanie
niezależnych manifestacji.
W Szkocji
odnaleziono zwłoki następnych 80 ofiar katastrofy amerykańskiego samolotu
pasażerskiego z 21.12.88. Do tej pory odnaleziono ciała 235 (spośród 269) pasażerów
i członków załogi. Samolot eksplodował z nieznanych przyczyn na wysokości 10 tys.
metrów. Jego szczątki rozrzucone są w promieniu 160 km.
__________________________________________________________________
25.12.88 r.
Orędzie 'Urbi
et Orbi', wygłoszone przez Papieża Jana Pawła II w 45 językach podczas mszy św.
w Bazylice św. Piotra w Rzymie, transmitowały telewizje 5O państw (po raz pierwszy
również telewizja sowiecka). Podczas obchodów świat Bożego Narodzenia Ojciec Święty
ponowił swój apel do społeczności międzynarodowej o pomoc dla Armenii. Papież zwrócił
się także do uczonych o zwielokrotnienie wysiłków mających na celu znalezienie
skutecznych sposobów leczenia choroby spowodowanej wirusem AIDS.
Król Zahir Szach
deklarując swój udział w dalszych działaniach na rzecz niepodległości
Afganistanu odrzuca możliwość współpracy z reżimem komunistycznym w Kabulu.
Amerykanie poinformowali,
że w Libii dobiega końca budowa dużej fabryki przeznaczonej do produkcji broni
chemicznej. Płk. M. Kadafi zaprzeczając tym
doniesieniom stwierdził, że wznoszony zakład przemysłowy będzie wytwarzał
artykuły farmaceutyczne. Stany Zjednoczone nie wykluczają możliwości wojskowej
interwencji mającej na celu zniszczenie tego obiektu.
Japoński
cesarz Hirohito obchodzi 63 rocznicę wstąpienia na tron.
__________________________________________________________________
26.12.88 r.
W Warszawie 12
osób rozpoczęło strajk głodowy domagając się uwolnienia więźniów politycznych w
Polsce i w Czechosłowacji. Protest ma trwać do końca miesiąca.
Władze ZSRR potwierdziły
doniesienia korespondentów zachodnich mówiące o fatalnej organizacji pomocy dla
ofiar trzęsienia ziemi w Armenii.
W Armenii
przebywa syn i wnuk prezydenta elekta Georga Busha biorąc udział w akcji pomocy
dla Ormian.
"Prawda"
(organ KC KPZR) odkryła groźny dla "pieriestrojki" spisek. Niepokoje etniczne
na Zakałkaziu wykorzystywane są, jak twierdzi gazeta, wspólnie przez świat
przestępczy i przeciwników "przebudowy".
Jak informuje
radio NRD doszło do zbliżenia w rozmowach pomiędzy delegacjami PRL i NRD, które
omawiają sprawę Zatoki Pomorskiej (NRD uznaje ją od pewnego czasu za własne
wody terytorialne). Kompromisowe porozumienie ma być
podpisane jeszcze w tym roku... i ma zawierać zgodę
NRD na przepływanie przez zatokę polskich statków.
__________________________________________________________________
27.12.88 r.
Partyzanci afgańscy nasilili ataki na obiekty zajmowane przez armię reżimową i okupacyjne wojska sowieckie. W ciągu ostatnich dni mudżahedini ostrzelali pociskami typu ziemia-ziemia Kabul, a także zaatakowali kilka innych miast okupowanych jeszcze przez komunistów. Do Teheranu ma przybyć J. Woroncow (wiceminister spraw zagranicznych ZSRR), który, po niepowodzeniach w rozmowach z reprezentantami 'Sojuszu Siedmiu' i królem Zahir Szahem, zamierza próbować szczęścia w kontaktach
z Afgańczykami przebywającymi w Iranie.
Ponad 170
intelektualistów i artystów z całego świata wystosowało list do Fidela Castro,
w którym apelują do szefa kubańskiego reżimu o zorganizowanie podobnego
referendum, jakiemu poddał się chilijski dyktator Augusto Pinochet. Sygnatariusze
apelu domagają się również zwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Kubie
i rozpisania wolnych wyborów.
Władze PRL
zniosły od 1 stycznia 1989 r. obowiązek posiadania wiz wjazdowych do Polski dla
osób posiadających paszporty służbowe lub dyplomatyczne wydane przez Stolicę
Apostolską.
__________________________________________________________________
28.12.88 r.
Przed Hutą im.
Lenina w Krakowie od godz. 14.15 do 15.00 pięciu członków
PPS RD demonstrowało domagając się zwolnienia więźniów politycznych. Pikieta zorganizowana
została jako wyraz poparcia dla głodówki protestacyjnej odbywającej się w
Warszawie.
Mudżahedini
opanowali miasto Kunar. Walki trwają w innych rejonach Afganistanu. Wojska
radzieckie i reżimowe usiłują przejąć inicjatywę w rejonie Kabulu atakując z
lądu i powietrza pozycje partyzantów.
Eksperci
brytyjscy i amerykańscy ustalili, że katastrofę samolotu Boeing 747 należącego
do Pan American, który eksplodował w powietrzu przelatując nad Szkocją, spowodowała
bomba plastikowa. Komentatorzy delikatnie zwracają uwagę, że niedawno OWP zakupiła
w Czechosłowacji znaczne ilości plastiku identycznego, jaki został użyty do
produkcji podłożonej w Boeingu bomby.
Posłowie
Parlamentu Brytyjskiego, członkowie komitetu działającego na rzecz umożliwienia
Żydom mieszkającym w ZSRR emigracji, protestuje przeciwko zamiarowi
zorganizowania w Moskwie pohelsińskiej konferencji na temat przestrzegania praw człowieka. W oświadczeniu, podpisanym przez ponad 1OO parlamentarzystów,
stwierdzono, że w ZSRR nadal naruszane są podstawowe prawa człowieka - co powinno
wykluczyć możliwość wybrania na miejsce obrad konferencji Moskwy.
Do Moskwy
powrócił z zagranicznych podróży A. Sacharow, który następnie udał się z misją
mediacyjną na Zakaukazie. Żona Sacharowa E.Bonner
odmówił informacji na temat prób mediacji Sacharowa, uzasadniając to zawiłościami
konfliktu pomiędzy Ormianami i Azerbejdżanami.
Jak informuje kontrwywiad
RFN, na terenie Niemiec Zachodnich działa 3 tys. agentów KGB.
__________________________________________________________________
29.12.88 r.
W Nowej Hucie
demonstrowali ponownie członkowie PPS RD. Manifestanci domagają się uwolnienia
więźniów politycznych. Sprawę Jana Tomasiewicza, aresztowanego niedawno członka
PPS RD, przedstawił zgromadzonym Artur Koszykowski.
Także we Wrocławiu
członkowie PPS RD zorganizowali pikietę przed jednym z domów towarowych. Milicja
zatrzymała trzech uczestników manifestacji: Jacka Suchorowskiego, Piotra
Michalika, Piotra Lewandowskiego.
Stanisław
Śnieg, emerytowany nauczyciel z Lubina został skazany przez kolegium d/s wykroczeń
na 25 tys. zł grzywny za to, że w 31 sierpnia 88 r. złożył kwiaty na grobach górników
zamordowanych przez SB podczas manifestacji w sierpniu 1982 r.
Krzysztof Król, członek Rady Politycznej KPN, poinformował, że po niemal roku udało mu się doprowadzić do rozprawy sądowej związanej z oskarżeniem go przez władze PRL o kradzież książek z Biblioteki Narodowej. Władze chciały uniknąć procesu, ale Krzysztof Król zdecydował
się do niego doprowadzić. Po pierwszym dniu rozprawę odroczono z powodu zniknięcia... dowodów rzeczowych.
W ogłoszonym w
Londynie sprawozdaniu Afgańskiego Ruchu Oporu mudżahedini informują, że w tym roku
na stronę partyzantów przeszło 16 tys. żołnierzy armii reżimowej.
Rumuńska straż
graniczna zastrzeliła w tym roku ponad 400 uciekinierów.
__________________________________________________________________
30.12.88 r.
Po czterech
latach spędzonych w więzieniu wyszedł na wolność Adam Hodysz,
były funkcjonariusz SB. Został on aresztowany i skazany za współpracę z podziemnymi
strukturami "Solidarności".
Piotr
Ikonowicz (PPS RD)i Edward Mizikowski ("Solidarność") wspięli się po
ścianie gmachu KC PZPR i zwiesili z dachu budynku transparent z napisem: "UWOLNIĆ
WIĘŹNIOW POLITYCZNYCH". Po 15 minutach milicja aresztowała obu
demonstrantów.
W Budapeszcie
zapowiada się podjęcie rozmów pomiędzy przedstawicielami partii komunistycznej a
reprezentacją opozycji skupionej w Węgierskim Forum Demokratycznym.
Nadżibullah -
szef komunistycznego reżimu w Afganistanie - po raz kolejny zwrócił się z apelem
do mudżahedinów o zawieszenie broni.
W Estonii
doszło do kolejnej awarii w elektrowni atomowej. Na skutek awarii
transformatora doszło do pożaru. Władze radzieckie twierdzą, że dzięki szybkiej
akcji ratowniczej emisja substancji promieniotwórczych nie przekroczyła norm
bezpieczeństwa.
Po raz
pierwszy od zakończenia II wojny światowej upadł rząd w Jugosławii. Premier
JFSR Branko Mikulicz podał się do dymisji, czym spowodował to
"sensacyjne" wydarzenie.
__________________________________________________________________
31.12.88 r.
Katolicki
tygodnik "Ład" zamieścił (w numerze z datą 1 stycznia 1989 r.)
reportaż Stefana Żeromskiego z 1920 roku pt. "Na probostwie w
Wyszkowie". Ten antykomunistyczny i antysowiecki tekst był od 1945 r. zakazany
przez cenzurę i znany jedynie z licznych wydań podziemnych.
Premier Węgier
Miklos Nemeth przedstawił pogląd, że reformy na Węgrzech mogą się udać tylko w
sytuacji, gdy władzom uda się wyzwolić te mechanizmy, które dotąd były
blokowane. Nemeth stwierdził, że nadszedł czas koalicyjnego sposobu sprawowania
władzy na Węgrzech. Zadeklarował przy tym, że zaakceptuje istnienie każdego ugrupowania
opozycyjnego... opierającego się na socjalistycznych
zasadach sformułowanych w konstytucji WRL.
Ugrupowania
afgańskie odrzucają zawieszenie broni proponowane przez Nadżibullaha. Rzecznik
Dżami'at Islami skomentował jego propozycje mówiąc, że mudżahedini podjęli
walkę bez inspiracji obecnego szefa reżimu komunistycznego w Kabulu i nie ma powodu,
żeby jej kontynuowanie było uzależnione od jego próśb.
M. Gorbaczow poinformował,
że kończący się rok był czasem przełomu. Natomiast W. Jaruzelski, wypowiadając
się przed kamerami TVP, zapowiedział rok przyszły jako przełomowy.
O godzinie 24.00
zakończył się rok 1988. Korespondent AISW był tego
świadkiem.
__________________________________________________________________
__________________________________________________________________
DOKUMENTY
___________________
DO
NARODU ORMIAŃSKIEGO
Rodzinom ofiar trzęsienia ziemi w Armenii oraz całemu narodowi
ormiańskiemu składamy wyrazy głębokiego współczucia. Łączymy się we wspólnym
bólu i trwożnym pytaniu, dlaczego ten bohaterski naród jest ciągle tak
tragicznie doświadczany. Wierzymy, że rychło światło wolności osuszy łzy i ukoi
ból wielowiekowych ran Armenii.
Za Organizację
"Solidarność Walcząca"
/-/ Kornel
Morawiecki
/-/ Jadwiga
Chmielowska
/-/ Roman
Zwiercan
____________________
W imieniu Solidarności Walczącej Przewodniczący Kornel Morawiecki przekazał
500 tys. zł na pomoc dla Armenii.
__________________________________________________________________
000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000
Dnia 25.11.1988 r. zmarł w Katowicach JERZY KURCYUSZ, doktor praw, adwokat, wieloletni doradca NSZZ "Solidarność" Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Składamy hołd szlachetnemu i odważnemu człowiekowi, bezinteresownemu obrońcy prześladowanych przez reżim.
Rada Organizacji
Solidarność Walcząca
- Oddział
Katowice
000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000
__________________________________________________________________
POSŁANIE PRZEWODNICZĄCEGO SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ DO UCZESTNIKÓW
OBCHODÓW
40 ROCZNICY PODPISANIA DEKLARACJI PRAW CZŁOWIEKA
W WIELKIEJ BRYTANII
Zacznę od przekazania wyrazów głębokiego współczucia i naszej solidarności z narodem ormiańskim, cierpiącym w wyniku obecnego kataklizmu.
Ponad wszystkim jest nadzieja, towarzyszy stale ludzkiemu zmaganiu się z losem. Dwie następne wartości to wolność i solidarność. Są ze sobą tak powiązane jak życie człowieka ze zbiorowością, w której wyrasta. Wiele innych wartości wyznacza proporcje pomiędzy swobodami a powinnościami, lecz właśnie wierność tym podstawowym zasadom czyni możliwym postęp w dłuższej perspektywie dziejowej. Nawet autorytarne systemy, okresami zbrodnicze, ulegają przemianom, tylko komunizm w swej istocie pozostaje niezmienny.
Zamiast solidarności głosi nienawiść, zamiast wolności - dyktaturę, niszczy człowieka w imię nowego człowieka, którego chciał stworzyć. Pycha i chęć wymazania zbiorowej pamięci o odwiecznych prawach człowieka pchnęły komunizm do niszczenia religii. W zamian stworzył swym poddanym piekło na ziemi. Sam wyobcował się tak dalece, że teraz poszukuje sposobów, aby zniewolone społeczeństwa zachęcić do uczestnictwa w odwracaniu skutków szalonego eksperymentu. Nie pierwszy raz. Nic więc dziwnego, że odnowa w postaci gorbaczowowskiej pierestrojki nie spotyka się na Wschodzie z entuzjazmem. Istnieje uzasadniona obawa, że po odtworzeniu elementarnej sprawności systemu, komuniści powrócą do niszczycielskiego dzieła. I znowu, po okresie niewydolności, nastąpi apel o odnowę.
Już nie czas odwracać wyłącznie skutki eksperymentu. Czas, aby komuniści nieodwracalnie wycofali się, może stopniowo, z monopolu na kierowanie państwem, gospodarką, sumieniami. Dopiero taka pierestrojka, nie wymagająca uprzedniego zezwolenia nomenklatury, zostanie powitana z entuzjazmem. Już obecnie odgórne zmiany w ZSRR mogłyby stać się wiarygodne, gdyby wojska sowieckie zostały wycofane z Afganistanu, Europy wschodniej, republik nadbałtyckich.
Solidarność Walcząca w jednoczesnym wyzwalaniu się z komunizmu narodów Europy Wschodniej i narodów wcielonych do Związku Radzieckiego zawsze upatrywała szansę na odzyskanie niepodległości przez Polskę i pozostałe narody. Naszą dewizą jest hasło: Wolni i solidarni. Cieszy nas każdy przejaw solidarności dla wolności. Tym bardziej więc jestem wdzięczny za to, że 4O rocznica Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka obchodzona jest w Wielkiej Brytanii pod hasłem solidarności z narodami Europy Wschodniej.
Przewodniczący
Solidarności Walczącej
Kornel
Morawiecki
Wrocław, 10
grudnia 1988 r.
__________________________________________________________________
OŚWIADCZENIE
U progu Nowego Roku 1989 Liberalno-Demokratyczna Partia "Niepodległość",
Niezależny Ruch Ludowy "Solidarność" i Solidarność Walcząca składają
wszystkim ludziom dobrej woli tak w Polsce, jak i we wszystkich innych krajach
życzenia, aby ten rok wzmocnił siły wolności i demokracji.
Pragniemy równocześnie przedstawić stanowisko w zasadniczych sprawach,
będących przedmiotem naszych działań i przemyśleń.
1. Łączy nasze
organizacje głębokie przeświadczenie, że jedyną siłą, która może wyprowadzić
nasz kraj z komunizmu, jest społeczeństwo polskie, będące tu suwerenem i
gospodarzem.
Warunkiem
uruchomienia sił społecznych jest wyłonienie władz przedstawicielskich w drodze
wolnych i demokratycznych wyborów z udziałem wszystkich sił politycznych, które
uznają zasady i wyniki tych wyborów.
Aby przybliżyć ten cel będziemy rozwijać myśl programową, wzmacniać i
rozbudowywać nasze organizacje oraz popierać działania na rzecz pluralizmu i
demokracji. Pozwoli to na utworzenie ogólnonarodowej reprezentacji politycznej
o ukierunkowaniu niepodległościowym.
Nie uznajemy wobec tego żadnych ciał powoływanych lub mianowanych bez udziału członków grup społecznych lub organizacji, które te ciała mogłyby reprezentować. Nie przypisujemy również sobie prawa reprezentowania nikogo więcej niż osób i grup, które uznają się za naszych członków lub zwolenników.
Możliwość dialogu i współpracy widzimy tylko z tymi siłami, które
kierują się podobnymi zasadami.
2. Uważamy, że
obecnie niezbędnym krokiem w budowie pluralistycznych instytucji przedstawicielskich
jest reaktywowanie NSZZ "Solidarność", NSZZ Rolników Indywidualnych
"Solidarność", Niezależnego Zrzeszenia Studentów i innych organizacji
zdelegalizowanych w stanie wojennym. Prawo do legalnej działalności tych
organizacji nie może być kartą przetargową w układaniu się z komunistami.
3. Uznajemy
podstawową rolę własności prywatnej a w szczególności indywidualnej gospodarki
chłopskiej i w odbudowie gospodarki wolnorynkowej w Polsce. Dlatego będziemy
współpracować i wspierać niezależne działania na wsi.
4.
Bezwarunkowo uznajemy prawo wszystkich narodów do samostanowienia i do własnego
państwa. Solidaryzujemy się ze wszystkimi siłami dążącymi do wolności i demokracji,
szczególnie w bloku sowieckim.
Składamy hołd narodom afgańskiemu i ormiańskiemu za ich bohaterstwo i
cierpienia.
Liberalno-Demokratyczna
Partia
"Niepodległość"
Niezależny
Ruch Ludowy "Solidarność"
Solidarność
Walcząca
Warszawa 30
grudnia 1988 r.
__________________________________________________________________
STANOWISKO
w sprawie powołania Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym
NSZZ "Solidarność" Lechu Wałęsie
Powołanie Komitetu Obywatelskiego nastąpiło w drodze mianowania jego
członków przez Lecha Wałęsę z grona doradców NSZZ "Solidarność" i
niezależnych intelektualistów. Sposób powołania Komitetu oraz jego skład powoduje,
że przy całym szacunku dla zasług i rangi jego członków, nie możemy go uznać za
reprezentację całości opozycji, a w szczególności jej skrzydła niepodległościowego.
Wyrażamy również obawę, iż wystąpienie tego Komitetu jako reprezentanta strony społecznej w rozmowach "okrągłego stołu" zmniejsza szansę na uzyskanie relegalizacji NSZZ "Solidarność".
Grozi to również odejściem części opozycji od reprezentowania interesów
społeczeństwa na rzecz współudziału we władzy z komunistami.
Liberalno-Demokratyczna
Partia
"Niepodległość"
Solidarność
Walcząca
Warszawa 30
grudnia 1988 r.
__________________________________________________________________
PODZIĘKOWANIE
Dziękuję Komitetowi Dolnośląskich Nagród "Solidarności" za
przyznanie mi tego zaszczytnego wyróżnienia. Gratuluję serdecznie
współlaureatom, a w szczególności redaktorowi paryskiej "Kultury",
Jerzemu Giedroyciowi, którego obecność wśród nas czyni nam honor.
Kwotę pieniężną związaną z nagrodą przekazuję swoim młodszym braciom w
sztuce podziemnego druku - uczniom dolnośląskich szkół.
Kornel
Morawiecki
__________________________________________________________________
List Kornela
Morawieckiego do Jerzego Giedroycia z okazji wręczenia Dolnośląskiej Nagrody
"Solidarności"
_______________
Szanowny Panie
Redaktorze,
Przypadł mi w udziale zaszczyt bycia wraz z Panem współlaureatem Dolnośląskiej Nagrody "Solidarności". Cieszę się, że zasługi - oczywiste dla mnie - które wniósł Pan w budowę wolnej Polski, przyjaźń i solidarność między narodami niewolonymi przez komunizm, znalazły również uznanie w postaci tej nagrody. W istocie niewielu znam ludzi równie godnych jej otrzymania co Pan. Jest Pan przecież dla nas tą opoką, na której wspiera się nasza wizja przyszłości.
O bohaterach poległych na wojnie mówi się, że oddali życie za ojczyznę. Pan również - choć w inny sposób - poświęcił całe swoje życie Ojczyźnie, potrafił Pan, jakże skromnymi środkami, stworzyć i przez ponad 4O lat prowadzić tak ważne i potrzebne instytucje jak "Kultura" i Instytut Literacki. Przez te wszystkie lata niezmiennie cechowała Pana olbrzymia pracowitość i odwaga. Niejednokrotnie podejmował Pan tematy trudne, wyrażając czasami opinie niepopularne lub wręcz sprzeczne z opiniami dominującymi na Emigracji lub w Kraju. Pańska wytrwałość i nieugiętość stały się wzorem, zachętą i pomocą w naszej podziemnej pracy.
W imieniu członków Solidarności Walczącej i swoim własnym pragnę
wyrazić Panu jak największe uznanie i wdzięczność za Pańską pracę.
Przewodniczący
Solidarności Walczącej
/-/ Kornel
Morawiecki
__________________________________________________________________
Teksty
wystąpień na wiecu 13.12.1988 r. przed budynkiem Zarządu
Regionu NSZZ "Solidarność" Dolny Śląsk we Wrocławiu przy ul. Mazowieckiej.
Władysław Frasyniuk: Można powiedzieć,
że wróciliśmy. Wróciliśmy do zakładów, wróciliśmy do siedziby "Solidarności"
szesnastu miesięcy wolnego działania w wolnej Polsce.
Pragnę podziękować wszystkim wolnym ludziom, wszystkim ludziom
"Solidarności", a także naszym przyjaciołom z PPS-u, SW, KPN-u, NZS,
MKO za udział w walce o "Solidarność" i wolność dla Polski.
Józef Pinior: Ten wiec jest bardzo
symboliczny. Pamiętamy wszyscy, że za to, abyśmy mogli się tu dzisiaj spotkać,
niektórzy oddali nawet swoje życie. Pamiętamy o górnikach z kopalni
"Wujek", o tych wszystkich ludziach, którzy w ostatnich latach
zginęli na ulicach naszych miast. To dzięki nim, dzięki ich walce, poświęceni i
ofierze ta dzisiejsza manifestacja jest możliwa.
Chciałbym państwa prosić o uczczenie pamięci tych ludzi minutą ciszy.
Wojciech Myślecki:
"Solidarność" nie tylko wróciła tutaj dzisiaj symbolicznie (niedługo
wrócimy faktycznie), ale wróciła razem z młodszą siostrą - Solidarnością Walczącą,
która nigdy "Solidarności" nie opuści w potrzebie. Będziemy tak długo
walczyć, aż pełny legalizm "Solidarności" zostanie uznany przez
władze, a później pójdziemy dalej - do niepodległości.
Andrzej Gwiazda: Koledzy, pamiętajmy,
że to my jesteśmy u siebie, że nie potrzebujemy nikogo prosić o łaskę, a tym
bardziej prosić naszych sublokatorów, którzy się na siłę wcisnęli do naszej chałupy. Musimy wystąpić solidarnie. "Solidarność"
to nie tylko nazwa, to jest metoda naszej pracy i zasada postępowania. Musimy
stawać tak jak tutaj, na demonstracji, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Nie możemy nikogo opuszczać. Nawet tych, co się w tej chwili kryją po kątach i
boją się pójść z nami - są to też nasi koledzy, musimy im dodać odwagi i
przekonać, że to, co robimy, jest również w ich interesie. Gdy oni do nas
dołączą, mamy drogę otwartą. Naszym zadaniem w tej chwili jest zwrócić się do
wszystkich, którzy jeszcze stoją z boku, licząc, że ktoś za nich wszystko
załatwi.
Własne interesy, własne aspiracje i dążenia możemy załatwić tylko my sami. Pamiętajcie, że przywódcy mogą realizować tylko to, co wy postanowicie, i w zasadzie mogą jedynie to koordynować i nadawać jakiś porządek. Sami nie potrafią nic, bo są to jednostki, z którymi system komunistyczny się nie liczy i liczyć nie będzie. Jeżeli system liczy się z przywódcami, to dlatego, że Wy im dajecie poparcie.
Pamiętajcie, że interesy systemu są sprzeczne z interesami narodowymi. Komunistom w Polsce chodzi nie o władzę, a o wyzysk. Utrzymanie tego systemu kosztuje i na to idą pieniądze, które nam odbierają. Każda złotówka, której nie dacie sobie zabrać, osłabia system. Jeśli nie pozwolimy się okradać, nie będą mieli pieniędzy, a powiedzcie, kto za darmo zgodzi się zostać komunistą. (...)
Koledzy, pamiętajcie, że w innych krajach komunizmu ludzie są nieraz
bardziej ciemiężeni niż my. I to są nasi sojusznicy. Nasza solidarność musi
sięgnąć poza granice.
__________________________________________________________________
OŚWIADCZENIE
My, zebrani 18.12.1988 r. w Gdyni członkowie KK i działacze NSZZ "Solidarność" z różnych regionów kraju, żądamy zwołania Komisji Krajowej w terminie do 30.1.1989 r.
W załączeniu: Dokumenty przyjęte w czasie ww. zebrania, stanowiące
podstawę wniosku.
W zebraniu uczestniczyli: 7 członków KK, 7 osób zastępujących członków KK z prawem głosu, 37 działaczy. Za wnioskiem o zwołanie KK głosowali wszyscy.
Za przyjęciem
dokumentu głosowało 25 działaczy i 12 członków KK.
__________________________________________________________________
OCENA
SYTUACJI, PRZYGOTOWANA PRZEZ ANDRZEJA GWIAZDĘ
NA SPOTKANIE CZŁONKÓW KOMISJI KRAJOWEJ NSZZ "SOLIDARNOŚĆ"
W GDYNI W DNIU 18.12.1988 r.
System komunistyczny był monolityczny i nie tolerował konkurencji ani w
sferze ideologii, ani w sferze gospodarczej. A znacząca część społeczeństwa, w tym
i znaczna część aparatu partyjno-policyjnego marzyła, by
stać się właścicielem sklepu, warsztatu, fabryki. Nachalna ideologia komunizmu
i ateizmu, jawna podległość Związkowi Radzieckiemu i wymaganie symbolicznych aktów
uległości frustrowało społeczeństwo. Wyzysk jako podstawowe źródło konfliktów
został przez społeczeństwo dostrzeżony dość późno i nie w całej pełni.
System komunistyczny czerpie ogromne dochody z niespotykanego w żadnym innym systemie wyzysku swych poddanych. Dochody te są chronione przez zawłaszczenie środków informacji społecznej oraz instytucji stanowiących i chroniących prawo (sądy, sejm, policja).
Zbiorowość właściciela, czyli brak osób, które można by wskazać, że bezpośrednio czerpią zyski z wyzysku, utrudniał pracującym zorientowanie się, że są wyzyskiwani. Tę samą rolę pełniła propaganda, wmawiając, że celem systemu jest właśnie obrona pracownika.
Lecz "zbiorowość" właściciela i pro-pracownicza propaganda utrudniała systemowi walkę ze związkami zawodowymi. Cały zbiorowy właściciel składał się z urzędników, którzy osobiście nie byli zainteresowani w wyzysku. Oni tylko wykonywali polecenia. Też byli pracownikami, tyle że lepiej płatnymi. Język komunistycznej propagandy nie umiał wyrazić anty-pracowniczych tendencji.
To dawało związkom zawodowym możliwość wygrywania w sporach finansowych i bardzo łatwego wygrywania w sporze słowno-ideowym.
Obietnica niestosowania represji wobec NSZZ "Solidarność" spowodowała, że wszystkie rodzaje konfliktów społecznych i wszelkie frustracje usiłowano rozwiązywać i szukać rekompensaty na forum związków zawodowych. Presja ta była tak silna, że powoli usuwała na margines rzeczywisty cel związków zawodowych, to jest walkę z wyzyskiem, walkę o podnoszenie realnych płac i walkę z uciążliwością pracy. Dominowała tendencja do podzielenia lub przejęcia władzy.
Stan wojenny obalił te nadzieje. Działalność związkowa została całkowicie zaniechana. Na poziomie zakładu prowadzono kasy zapomogowe wypłacające zasiłki w przypadkach losowych. Szczeble ponadzakładowe podejmowały wyłącznie działania polityczne. Dzięki poparciu Departamentu Stanu USA, definitywnie na czoło wysunęła się polityka "porozumienia" i "reformy".
Polityka ta wchodzi właśnie w okres sukcesu, okres realizacji. Ma to być umowa, na mocy której grupa ugodowa, tzw. konstruktywna opozycja ma otrzymać pewne koncesje polityczne za cenę zabezpieczenia interesów ekonomicznych systemu. Oznacza to zobowiązanie części grup opozycyjnych do powstrzymania przed buntem przy dalszym obniżaniu stopy życiowej, czyli zwiększaniu wyzysku.
Reforma gospodarcza - jak już widać - ma polegać na przekształceniu
państwowych fabryk w spółki. Spółki są tworzone przez organizacje i osoby
prywatne. Oczywiście nie odbywa się to na zasadzie wykupu. Według danych SW, suma
wszystkich oszczędności narodowych wystarczyłaby na wykup zaledwie 3% gospodarki.
Spółki stanowią więc formę darowizny. Dochody członków
spółek bywają tak ogromne (do 50 milionów miesięcznie), że po kilku latach ich
członkowie będą mogli formalnie stać się właścicielami. Stwarza to dla związku
zawodowego zupełnie nową sytuację:
1. Burzy
dotychczasowy podział: system - społeczeństwo. Aparat PZPR, stając się
właścicielami, przestaje być komunistami, ale nie przestaje być wrogami wolnych
związków zawodowych. Część opozycji, stając się właścicielami przedsiębiorstw, staje
się zdecydowanymi wrogami związków zawodowych.
2. Burzy
podział na Wschód-Zachód. Zachodni przemysłowcy, wielcy i mali łakomym wzrokiem
patrzą na rezerwy wysoko wykwalifikowanej siły roboczej w Polsce za cenę
roboczogodziny 20 razy mniejszą niż u nich. Ta część Zachodu też jest zdecydowanym
przeciwnikiem związków zawodowych.
3. Gdy wśród
katolików powstanie dostatecznie liczna klasa właścicieli, Kościół nie będzie
mógł utrzymać jednostronnego propracowniczego nastawienia. Będzie zmuszony napominać
nas, byśmy pilnie pracowali.
__________________________________________________________________
STANOWISKO
CZŁONKÓW KOMISJI KRAJOWEJ ZGROMADZONYCH
W GDYNI W DNIU 18.12.1988 r.
Obecnie NSZZ "Solidarność" stanął wobec nowej, bardzo trudnej
sytuacji. Na naszych oczach odbywa się rozgrabianie majątku narodowego przez
nomenklaturę, która z właściciela zbiorowego staje się grupą właścicieli
prywatnych.
Odbywa to się przy:
- rosnącym wyzysku
ludzi pracy i gwałtownie obniżającym się poziomie i jakości życia,
- galopującej
inflacji, która odbiera sens pracy, pogłębia chaos gospodarczy, utrudnia
formułowanie żądań ekonomicznych,
- rosnącym
uzależnieniu gospodarczym od ZSRR,
- rabunkowej
eksploatacji bogactw naturalnych i środowiska,
- ogałacaniu
kraju z żywności (np. ziemniaki wywieziono do ZSRR) i podstawowych towarów rynkowych
a także produktów niezbędnych do funkcjonowania przemysłu, np. stali.
Korzystając z nędzy i bezradności ludzi pracy, z przywilejów, z chaosu prawnego i finansowego, pod osłoną policji, rządu i komitetów partii bogaci się nowa klasa właścicieli, spekulantów i zwykłych złodziei.
Solidarność podzieliła się na:
- tych, którzy
zawierzyli L. Wałęsie i dążą do zorganizowania i zarejestrowania autonomicznych
związków zawodowych w poszczególnych zakładach pracy,
- tych, którzy
pozostali wierni Solidarności.
Społeczeństwo podzieliło się na:
- tych, którzy
popierają władzę, dążąc do współrządzenia współposiadania z komunistami,
- tych, którzy
podporządkowali się władzy nie widząc żadnych dróg wyjścia,
- tych, którzy
sprzeciwiają się władzy, lecz nie znajdują skutecznych metod, realnych celów i
poparcia.
W tej sytuacji uważamy, że niezbędne dla dobra ludzi pracy i wiarygodności związku zawodowego Solidarność jest skoncentrowanie całych sił na obronie interesów ekonomicznych pracowników.
Proponujemy:
- Walkę o maksymalne podwyżki płac wszędzie, gdzie to jest tylko możliwe, ponieważ na ceny nie mamy żadnego wpływu. Nie mamy też wpływu na wydatki (np. zbrojeniowe) i marnotrawstwo rządu.
Przy tym walka
o zarobki w czasie 8 godzin byłaby skuteczniejsza, gdyby równocześnie udało się
zorganizować solidarną odmowę prac dodatkowych i w nadgodzinach.
- Zorganizowanie grup związkowych w spółkach, spółdzielniach i firmach prywatnych, które podjęłyby walkę o 8-godzinny dzień pracy, warunki bhp, prawa pracownicze i warunki socjalne.
Grupy te muszą
działać tajnie i występować z dobrze przemyślanymi akcjami, gdyż zależność pracownika
od pracodawcy jest w małych przedsiębiorstwach większa.
Uważamy, że w obecnej, ciężkiej dla społeczeństwa sytuacji nie służy wiarygodności i skuteczności związku zawodowego działalność pozorna, podejmowana w celach reklamowych, dla zaznaczenia swej obecności i rozsądku.
Proponujemy:
- nie
przeszkadzać i nie strofować młodzieży za podejmowanie walki metodami takimi,
jakie uzna za słuszne,
- nie
poświęcać sił, czasu i pieniędzy na nieustanne podkreślanie swojej obecności i
ważności na uroczystościach religijnych, "poświęceniach",
"dekorowaniach",
- powstrzymać
się od pseudopolitycznych deklaracji na każdy temat: pierestrojki, reformy,
dróg wyjścia z kryzysu itp.,
- nie
eksponować jako działaczy związkowych ludzi, którzy stali się pracodawcami i
ludzi bardzo bogatych.
podpisali:
/-/ członkowie
KK NSZZ "Solidarność"
/-/ zaproszeni
działacze NSZZ "Solidarność"
_________________________________________________________________
KOMUNIKAT
29 listopada 1988 r. odbyło się spotkanie działaczy Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu "Solidarności" Region Mazowsze, Solidarności Walczącej - Oddział Trójmiasto, Komitetu Organizacyjnego NSZZ "Solidarność" Huty im. ks. J. Popiełuszki i przedstawiciela Międzyzakładowej Komisji NSZZ "Solidarność" w Jastrzębiu.
Omówiono sytuację NSZZ "Solidarność" w zakładach pracy. Stwierdzono rozpad wielu struktur oraz brak kontaktu władz regionalnych NSZZ "Solidarność" z pozostałymi, co uniemożliwia efektywne wykorzystanie istniejących środków działania. Brak pracy związkowej oddala nas od celu, jakim jest Wolna i Niepodległa Polska.
Spotkanie zakończyło się przyjęciem wspólnej linii działania w celu
odbudowy zakładowych ogniw NSZZ "Solidarność".
__________________________________________________________________
KOMUNIKAT
INFORMUJEMY
O POWSTANIU FUNDUSZU IM. STASZKA KOWALSKIEGO
Fundusz powstał z pieniędzy zebranych przez Joannę i Andrzeja Gwiazdów w następujących miastach: Londyn, Nowy Jork, Bridgeport, Boston, New Britain, Boston, Tronto, Montreal, Ottawa, Kitchener, Winnipeg, Edmonton, Calgary, Vancouver, Victoria, Seattle, Portland, San Francisco, Los Angeles, Phoenix, Chicago, Washington, Paryż.
Zebrano 260 funtów, 4507 dolarów kanadyjskich, 4570 dolarów USA i 5500 franków.
Dziękujemy wszystkim ofiarodawcom oraz osobom prywatnym, instytucjom organizacjom emigracji i Polonii, a także amerykańskiej Freedom House, które finansowały i organizowały podróż J. i A. Gwiazdów co umożliwiło im przekazanie pieniędzy na nasz Fundusz.
Fundusz przeznaczony jest na:
- wspieranie działalności
wolnych związków zawodowych, niezależnych od administracji i partii politycznych.
Przywołując sformułowanie pierwszego punktu żądań strajkowych z sierpnia 80 r.
chcemy określić, jaki nurt "Solidarności" popieramy.
- rozwijanie
nieależnej publicystyki, wymiany informacji i poglądów.
W miarę możliwości będziemy pomagać innym niezależnym i niedotowanym
organizacjom i inicjatywom opozycyjnym.
Rzecznikami
Funduszu są:
- w Londynie:
Tadeusz Jarski przew. "Solidarity with Solidarity"
- w Paryżu:
Ewa Kubasiewicz
Radę Funduszu
stanowi grono przyjaciół śp. Staszka Kowalskiego. Powołano 3-osobową Komisję Rewizyjną
z członków Komisji Zakładowych NSZZ "Solidarność" w Trójmieście.
Rada Funduszu
__________________________________________________________________
KOMUNIKAT
NIEZALEŻNEGO RUCHU LUDOWEGO "SOLIDARNOŚĆ"
W dniu 17 grudnia 1988 r. w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli Niezależnego Ruchu Ludowego "Solidarność".
NRL "Solidarność" popiera zdecydowanie walkę rolników o zalegalizowanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych "Solidarność" oraz wszystkich organizacji społecznych i zawodowych zlikwidowanych po 13 grudnia 1981 r.
Uznano istnienie NSZZ RI "Solidarność" za niezbędny element demokratyzacji Polski.
Zgromadzeni działacze uchwalili, że NRL "Solidarność" będzie kontynuował działalność w formie ruchu politycznego. W tym też kierunku Komisja Programowo-Statutowa prowadzi prace nad redakcją projektu statutu.
Zebrani omówili także problemy międzynarodowe i wyrazili solidarność z narodem
ormiańskim dotkniętym tragicznym trzęsieniem ziemi. Walka Ormian o przyłączenie
okręgu Karabachu do Republiki Armeńskiej i prawo do własnego państwa jest dla
nas symbolem walki wszystkich narodów uciskanych przez system sowiecki.
W imieniu
Niezależnego Ruchu Ludowego "Solidarność":
Michał
Bartoszcze (Bydgoszcz)
Krystyna
Malinowska (Białystok)
Paweł Mucha
(Warszawa)
Ludwik Pełka
(Rzeszów)
Józef
Wlekliński (Poznań)
__________________________________________________________________
OŚWIADCZENIE
PPS
W odpowiedzi na apel Solidarności Polsko-Czechosłowackiej Polska Partia Socjalistyczna obejmuje swoją opieką więźnia sumienia z Czechosłowacji Antonina PERNICKIEGO.
Opiekunem i rzecznikiem tego więźnia jest Tomasz Truskawa, 85-719 Bydgoszcz, ul. Kleina 2/16.
Wzywamy do solidarnej walki o jego uwolnienie.
Za CKW PPS:
v-ce przew. Czesław Borowczyk
sekretarz Grzegorz Ilka
__________________________________________________________________
KOMUNIKAT
W ostatnim czasie pojawiły się podpisy Polskiej Partii Socjalistycznej pod różnego typu inicjatywami społecznymi, nierzadko sprzecznymi.
Wśród uważnych obserwatorów polskiej sceny politycznej rodzi się pytanie o rzeczywiste stanowisko Polskiej Partii Socjalistycznej.
W tej sytuacji czujemy się w obowiązku wyjaśnić co
następuje:
1. W dniu
14.2.1988 r. ustąpiło 4 członków Prezydium RN PPS, nie
dopuszczając do dyskusji programowej.
2. 26.6.1988 r. powrócili oni na stanowiska, faktycznie tworząc drugą
partię polityczną. Od tego momentu w Polsce działają dwie partie polityczne
używające tej samej nazwy: Polska Partia Socjalistyczna.
3. PPS, którą
reprezentujemy, dąży do obalenia władzy komunistycznej w Polsce i pełnej Niepodległości.
Proces ten opisaliśmy w uchwale I Krajowej Konferencji PPS: Rewolucja
Demokratyczna.
4. Z tego
powodu nie mogliśmy uczestniczyć w przygotowaniach do "okrągłego
stołu" i w Komitecie Obywatelskim.
5. Dla
rozwiązania tych niejasności postanawiamy tymczasowo, do Zjazdu PPS przyjąć
nazwę: Polska Partia Socjalistyczna-Rewolucja Demokratyczna (PPS-RD).
6. Równocześnie, mimo przybrania dodatkowego określenia, podtrzymujemy wszystkie umowy i zobowiązania podjęte poprzednio, w szczególności z: Organizacją Solidarność Walcząca, MRK "Solidarność" Region Mazowsze, a przede wszystkim z Polską Partią Socjalistyczną na Obczyźnie.
Pozostaje w
mocy uchwała RN PPS z 28 czerwca br.
Już dwukrotnie w historii PPS partia zmieniała nazwę: w roku 1906 i
1939 - uczyniła to dla zachowania swojego socjalistycznego, niepodległościowego
charakteru, swojej tożsamości. Zawsze jednak pozostała sobą.
Warszawa, 19 XII
1988 r. RN PPS-RD
/-/ Czesław
Borowczyk
/-/ Zuzanna
Dąbrowska
/-/ Piotr
Ikonowicz
/-/ Grzegorz
Ilka
/-/ Artur
Koszykowski
/-/ Andrzej
Kowalski
/-/ Jacek
Pawłowicz
/-/ Józef
Pinior
/-/ Małgorzata
Ponaluk
/-/ Miłka
Tyszkiewicz
__________________________________________________________________
WŁADZA
I OPOZYCJA - GRUDZIEŃ 1988
Po strajkach sierpniowych rozpoczął się w Polsce, wymuszony przez robotników, proces przemian politycznych. Komunistyczne władze zdecydowały się podjąć dialog z opozycją, dialog ten warunkując uznaniem przez opozycję konstytucyjnych zasad PRL, tzn. m.in. kierowniczej roli PZPR i systemu sojuszy.
Warunki te zostały zaaprobowane przez działaczy opozycji, biorących udział w przygotowaniach do rozmów "okrągłego stołu". Spowodowało to oderwanie działań przywódców od nastrojów społecznych, co znalazło wyraz w "wygaszeniu" sierpniowej fali strajków, tłumieniu w zarodku strajków wywołanych decyzją o likwidacji Stoczni Gdańskiej, dystansowaniu się od wszelkich radykalnych wystąpień społecznych.
Sytuacja materialna pracowników w Polsce z miesiąca na miesiąc ulega pogorszeniu. Wywalczone strajkami podwyżki płac pożera inflacja, błyskawicznie wzrastające ceny. Lansowany przez władze model reformy gospodarczej każe ubożejącej wciąż większości ludzi pracy płacić za możliwość bogacenia się nielicznych - przede wszystkim komunistycznej nomenklatury. Masowe zwolnienia, bezrobocie oraz rosnący wyzysk mają się stać ceną za dopuszczenie do współrządzenia tej części opozycji, która gotowa jest uwiarygodnić taki model reformy przystąpieniem do "paktu antykryzysowego".
Pakt antykryzysowy ma stworzyć systemowi komunistycznemu szansę przetrwania jeszcze kilku lat. Dla większości społeczeństwa byłyby to lata stracone.
Polska Partia Socjalistyczna jedyną drogę wyjścia z kryzysu gospodarczego i społecznego widzi w samorządowej reformie gospodarczej. Walczymy o demokrację, a nie demokratyzację, nie chcemy ulepszać systemu rządów komunistycznych, lecz go obalić.
Jest to jedyna droga ku pełnej Demokracji, a więc Niepodległości. To
droga Rewolucji Demokratycznej.
Warszawa, 19
grudnia 1988 r. Rada Naczelna PPS-RD
__________________________________________________________________
KOMUNIKAT
W dniu 13 XII 1988 r., w czasie demonstracji w Warszawie w 7 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, został zatrzymany Jan TOMASIEWICZ - działacz PPS. Tego samego dnia przekazany został WSW i osadzony w areszcie śledczym na ul. Rakowieckiej, pod zarzutem uchylania się od służby wojskowej.
Jan Tomasiewicz w 1986 roku na wezwanie Ruchu Wolność i Pokój odesłał książeczkę wojskową i od tej chwili był poszukiwany listem gończym. W tym okresie był drukarzem i kolporterem pisma "Robotnik", a następnie PPS. 1 maja 1988 roku został zatrzymany i w czasie przesłuchania stwierdzono, że postępowanie wobec niego zostało umorzone.
Obecna sankcja prokuratorska ma charakter politycznej zemsty na jednym z najaktywniejszych działaczy warszawskiej organizacji PPS.
RN PPS-RD apeluje do wszystkich członków i sympatyków o podjęcie
wszelkich działań dla uwolnienia Jana Tomasiewicza.
Warszawa, 19 XII
1988 r. RN
PPS-RD
__________________________________________________________________
OŚWIADCZENIE
System wyznacza granice pierestrojki. Wbrew niedawnym zapewnieniom Gorbaczowa w ONZ, w krajach Europy Wschodniej większość dziedzin życia nadal podporządkowana jest militarnym potrzebom Układu Warszawskiego.
Szczególnie uciążliwe jest to wtedy, kiedy za sprzeciw wobec takiej arbitralnie ustalonej polityki, poszczególni ludzie płacą wysoką cenę, jaką jest utrata wolności.
13 grudnia 1988 r. zatrzymany został, a następnie aresztowany pod zarzutem uchylania się od służby wojskowej Jan Tomasiewicz z Warszawy - działacz PPS-RD, NZS i Ruchu WiP. Pomimo że był on wcześniej wielokrotnie zatrzymywany przez SB i MSW, wielokrotnie odmawiał służby wojskowej, nie poinformowano go o toczącym się przeciwko niemu postępowaniu, a wręcz przeciwnie: wojskowi urzędnicy deklarowali, że wojsko nie chce mieć w swoich szeregach takich jak on. 13 grudnia br. okazało się jednak, że jest ścigany listem gończym. Oczywiste jest, że aresztowanie ma wyeliminować go z działalności na rzecz praw człowieka jak również tych akcji, jakie prowadził. Według wiadomości z więzienia jego zdrowiu zagraża poważne niebezpieczeństwo.
Za podobne przestępstwo aresztowany został 6 grudnia br. Jan Napierała z Poznania. Według władz należało go aresztować za niestawienie się do WKU. Uznano go za uchylającego się od służby wojskowej, pomimo że jako student pierwszego roku Akademii Medycznej nie podlega powołaniu do wojska.
W areszcie przebywa także uczestnik WiP Krzysztof Galiński, który 13 grudnia 1988 r. pozbawiony został wolności za to, że w marcu bieżącego roku uczestniczył w happeningu w Sopocie i kolegium do spraw wykroczeń uznało to za niebezpieczny czyn wart 30 dni aresztu.
Drastyczne kary za niezależną działalność pokojową stosowane są także w Czechosłowacji. W dniach poprzedzających niezależne obchody rocznicy odzyskania niepodległości przez Czechosłowację, 28 października aresztowanych zostało trzech działaczy NMS (Niezależne Stowarzyszenie Pokojowe na rzecz Demilitaryzacji Społeczeństwa): Hana Marvanowa, Tomasz Dvorak, Lubosz Vydra. Oskarżeni są o podburzanie do niezależnych manifestacji, o osłabianie sił zbrojnych Czechosłowacji i o kontakty z zagranicznymi ośrodkami dywersji - jak określają praskie władze m.in. polski ruch WIP.
Obok nich w więzieniach przebywają inni działacze Stowarzyszenia Pokojowego: Jiri Stencl, aresztowany 14 października br. za rozpowszechnianie niezależnych wydawnictw, Tomasz Tvaroch, zatrzymany 26 listopada br. za kolportowanie ulotek w obronie kolegów. Wszyscy wymienieni Czesi ponoszą konsekwencje niezależnej działalności na rzecz pokoju i praw człowieka. NMS domaga się m.in. zniesienia służby wojskowej i wprowadzenia prawa do służby zastępczej. Wśród jego członków są działacze 'Karty 77' i Solidarności Czechosłowacko-Polskiej.
My, członkowie NSZZ "Solidarność", NZS, PPS-RD, uczestnicy Ruchu WiP i SPCz podejmujemy w dniach 25-31 grudnia br. protest głodowy, domagając się natychmiastowego uwolnienia Jana Tomasiewicza, Jana Napierały, Krzysztofa Galińskiego, Hany Marvanowej, Tomasza Dvoraka, Lubosza Vydry, Jiriego Stencla, Tomasza Tvarocha i wszystkich innych więźniów sumienia w Europie Wschodniej. Swoją głodówką chcemy dać świadectwo, że nie ustaniemy w działalności na rzecz wypuszczenia więźniów i poszanowania praw człowieka.
Apelujemy do wszystkich o wsparcie naszych celów.
Marek Bońkowski, Radosław Gawlik,
Piotr Ikonowicz, Marek Krukowski,
Piotr Niemczyk, Mirosław Osiek,
Józef Pinior, Liliana Plesiewicz,
Radosław Sikora, Tomasz Ziemiński,
Jacek Zwolniak
Józefa Piniora
i Jacka Szymanderskiego poprosiliśmy, aby zostali rzecznikami naszej głodówki.
Głodówka odbywa się w Warszawie przy ul. Czerniakowskiej 201a/29 tel. 28-40-35
Warszawa, 26
grudnia 1988 r.
__________________________________________________________________
Drodzy Przyjaciele,
Nie mogę być dziś wśród Was. Chciałbym więc tą
drogą przekazać wyrazy poparcia dla Waszej akcji. W obronie tych, których władze
PRL oskarżają o uchylanie się od służby wojskowej - Jana Tomasiewicza, Jana Napierały
i Krzysztofa Galińskiego - podjęliście protest głodowy.
Upominanie się o więźniów politycznych jest obowiązkiem moralnym nie tylko grup i organizacji niezależnych, ale i poszczególnych osób. Jest także fundamentem solidarności.
Jednym z głównych celów Solidarności Walczącej - organizacji, którą reprezentuję - jest budowanie przyjaźni i solidarności ze wszystkimi narodami uciskanymi, a w szczególności z narodami niewolonymi przez komunizm. Wasze, poparte głodówką, żądanie uwolnienia więźniów politycznzch w Czechosłowacji - Hany Marvanowej, Lubosza Vydry, Tomasza Dvoraka, Jiriego Stencla i Tomasza Tvarocha - oraz więźniów politycznych w innych państwach Europy Wschodniej, jest konkretnym wkładem w tę międzynarodową przyjaźń, jest jednym z tych znaczących gestów, które zaowocują w przyszłości.
W pełni popieram Wasz protest i w miarę możliwości naszej organizacji będę propagował jego cele.
Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam
Wrocław, 27.XII 1988 r.
Przewodniczący
Solidarności Walczącej
/-/ Kornel
Morawiecki
__________________________________________________________________
OŚWIADCZENIE
Zebrani w dniu 14 grudnia 1988 r. na posiedzeniu Komisji
Przygotowawczej przedstawiciele ugrupowań opozycji politycznej, po
przedyskutowaniu aktualnej sytuacji w kraju, stwierdzają:
1) Zaostrzenie
się sytuacji politycznej, czego dowodem są coraz liczniejsze wystąpienia
zbiorowe i manifestacje uliczne, jest skutkiem braku politycznej woli ze strony
władz PRL uznania społeczeństwa za rzeczywisty podmiot. Obywatele mają
bezsprzeczne prawo do pokojowych manifestacji we własnym kraju, a do zakłócenia
porządku dochodzi jedynie tam, gdzie milicja podejmuje interwencję.
2) Postęp w
rozwiązywaniu polskich problemów jest niemożliwy bez relegalizacji NSZZ
"Solidarność".
3)
Najważniejszym zagadnieniem staje się obecnie doprowadzenie do wolnych wyborów
w Polsce. Przypominamy, że można uznać wybory za wolne, jeżeli:
a) kandydatów mogą wysuwać również opozycyjne partie i organizacje
polityczne oraz niesformalizowane grupy obywateli,
b) istnieje realna możliwość swobodnego współzawodnictwa
między kandydatami i programami wyborczymi,
c) zapewniona jest kontrola przebiegu głosowania na wszystkich
jego etapach przez upełnomocnionych przedstawicieli kandydatów.
Sugerowaną przez
władzę możliwość wspólnej listy wyborczej, obejmującej zarówno kandydatów rządowych,
jak opozycyjnych, umieszczanych według wynegocjowanego klucza, odrzucamy
stanowczo.
Federacja WSN
"Wyzwolenie",
Grupa
Polityczna "Samostanowienie",
Konfederacja
Polski Niepodległej,
"Niepodległość"
- Organizacja Liberalnych Demokratów,
Polska Partia
Socjalistyczna,
Unia
Demokratów Barskich
__________________________________________________________________
W poprzednim
wydaniu serwisu podawaliśmy informację o pobiciu w Poznaniu przez milicję
radnego miejskiego Michała Downarowicza w dniu 11 listopada. Przytaczamy jego
wypowiedź w tej sprawie:
_________________________________
...Nazywam się Michał Downarowicz, jestem członkiem Prezydium Miejskiej
Rady Narodowej, przewodniczącym Komisji Ochrony Środowiska i w dniu 11
listopada zostałem w trakcie zatrzymania pobity przez funkcjonariuszy ZOMO, w
trakcie i po przewiezieniu do komendy przy pl. Wolności (...)
Chciałem wspomnieć to, co mi się rzuciło w oczy. Przede wszystkim ogromna koncentracja sił porządkowych, w mojej opinii chyba największa od stanu wojennego, a po drugie taktyka sił ZOMO i milicji, która wykluczała spokojne rozejście się ludzi uczestniczących w demonstracji. Wiec, który się odbył pod kościołem jezuitów został już oficjalnie zakończony i wszyscy chcieliśmy się spokojnie rozejść do domu, nie pozwolono nam, ponieważ wszystkie uliczki były zablokowane przez siły ZOMO.
Wydawało się nam że ulica Garbary jest przynajmniej z jednej strony wolna, więc skierowaliśmy się w tamtym kierunku. Dosłownie po dwóch minutach, cały teren został również otoczony przez umundurowanych i uzbrojone siły ZOMO w pełnym rynsztunku: kaski, pałki, tarcze, działka wodne. Wtedy udało się milicji zepchnąć demonstrantów na ulicę Mostową i tam było tylko jedno miejsce, które mogło służyć do wycofywania się. Tam grasowali już funkcjonariusze USW w cywilu, jeżdżąc czerwonym polonezem i niebieskim fiatem i wyłapywali tych ludzi, którzy chcieli się stamtąd wydostać. Byłem świadkiem zatrzymania i pobicia ludzi nawet zupełnie przypadkowych przez cywilów.
W pewnym momencie wraz z koleżanką zauważyliśmy że do jednej z nys milicyjnych wloką dziewczynkę. Wyglądała na piętnaście lat. Zbliżaliśmy się do tych nys, żeby interweniować w tej sprawie, względnie spisać numer rejestracyjny nysy, do której została wrzucona ta dziewczynka. Nie zdążyliśmy dlatego, że nysy zaczęły się nagle wycofywać. W trakcie tego wycofywania dwie nysy zderzyły się ze sobą. I wtedy z jednej z nich wyskoczyli funkcjonariusze ZOMO, rzucili się na nas, moją koleżankę odepchnęli, przewrócili, a mnie zawlekli do nysy i zaczęli tam bicie. Wpierw głową o ścianę, następnie pałkami, pięściami, potem była chwila przerwy i za chwilę bicie zaczynało się od nowa. Doznałem bardzo silnego krwotoku ze złamanego nosa. Bicie skończyło się, gdy utraciłem przytomność. Zawieziono mnie do szpitala przy ul. Mickiewicza, gdzie był ostry dyżur. Rozpoznanie wykazało wstrząs mózgu, pęknięcie żuchwy, złamanie nosa (...)
Celowo przyglądałem się tej demonstracji, ponieważ nie raz już widziałem nadużycia prawa ze strony "stróży porządku publicznego". Być może będą zarzuty, że demonstranci rzucali w milicję czymś tam. To nieprawda! Ja widziałem, mogę potwierdzić pod przysięgą, że butelki w kierunku działek wodnych i nys, zostały rzucane przez funkcjonariuszy w cywilu, którzy następnie chronili się do tych nys i starów. Następnie znów wyskakiwali z samochodów polowali na ludzi, bili, potem brali znowu kamienie i rzucali w milicję i znowu się chowali do swych samochodów.
W ogóle miałem wrażenie, że są oni pod wpływem środków odurzających, bo jak zaczęli bić, to nie mogli przestać, a nawet jak na chwilę przestali, to się sami pałkami uderzali po kaskach. Ich dowódca lżył mnie przez cały czas (...)
Chcę pierwszego grudnia na sesji Miejskiej Rady Narodowej poruszyć tę
sprawę, korzystając z obecności władz Poznania.
___________________
Inne osoby
pobite przez milicję 11.11.1988 r. w Poznaniu to:
Barbara
Dubicka (bita pałką), Elżbieta Ruta (kilkakrotnie uderzona pałką), Maria Blimel
(ciągnięta po jezdni za włosy), Ewa Zydorek (powalona ciosem pięści w twarz
przez pijanego zomowca), Krystyna Wieczorek (pobita podczas próby obrony młodej
dziewczyny), Krzysztof Cnotalski (kilkakrotnie uderzony pałką), Maria i Aleksander
Matuszewscy i ich córka Iwona Łuczak (pobici przed drzwiami mieszkania).
__________________________________________________________________
OŚWIADCZENIE
My, mieszkańcy miasta i gminy Darłowo zebrani na czwartym spotkaniu
ekologicznym w dniu 17 XI 1988 r. stwierdzamy:
1) Polska
staje w obliczu kryzysu ekologicznego - została powszechnie uznana za
najbardziej zanieczyszczony kraj w Europie. Przeciętny Polak żyje o 1O lat krócej
niż Europejczyk. Zostały zatrute wszystkie elementy środowiska: ziemia, woda i powietrze.
Człowiek staje się barbarzyńcą epoki atomów i komputerów.
2) W obecnej
sytuacji ekonomicznej kraju, przy ogromnych kosztach budowy elektrowni jądrowych,
jesteśmy przeciwni rozwojowi energetyki jądrowej w Polsce. W okresie
kiedy świat odstępuje od rozwoju energetyki jądrowej nie widzimy powodu powielania
błędów innych.
3) Stanowczo
stwierdzamy, że budowa elektrowni jądrowej w pobliżu Darłowa, miasta o wysokich
walorach turystycznych i uzdrowiskowych, jest zagrożeniem dla rozwoju regionu, jest
zagrożeniem środowiska naturalnego oraz życia przyszłych pokoleń.
4) Żądamy, aby
wszelkie dostępne środki przeznaczyć na modernizację istniejących elektrowni i elektrociepłowni,
udoskonalenie urządzeń do wzbogacania węgla, eliminowanie związków siarki z gazów
odlotowych, przeniesienia funduszy na rozwój alternatywnych
źródeł energii, oszczędzania energii w każdej postaci.
5)
Niedopuszczalne jest podejmowanie jakichkolwiek działań bez informowania o nich
społeczeństwa. W sprawie tak żywotnej dla Darłowian władze powinny zwrócić się w
sposób bezpośredni (np. referendum) o wyrażenie przez nas zgody.
6) Wzywamy
wszystkie środowiska ekologiczne w Polsce do poparcia działań prowadzących do
zaniechania przez władze przygotowań do lokalizacji elektrowni jądrowej nad
jeziorem Kopań koło Darłowa, wstrzymania budowy elektrowni w Żarnowcu oraz zaniechania
prac przygotowawczych do budowy elektrowni "Warta" w Klempiczu.
Ekologiczny Komitet
Obywatelski "Czuwanie" w Darłowie
(120 podpisów)
Adres dla korespondencji:
Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska
76-150 Darłowo
ul. Żeromskiego 16/2
__________________________________________________________________
Darłowo,
21.11.1988 r.
Uczestnicy Wielkopolskiego
Seminarium
Ekologicznego
w Poznaniu
My, członkowie Obywatelskiego Komitetu Ekologicznego
"Czuwanie" w Darłowie w imieniu uczestników spotkania ekologicznego w
dniu 17.11.1988 roku w Darłowie, wyrażamy nasze
poparcie dla idei oraz poczynań Waszego Seminarium w zakresie ochrony
środowiska naturalnego przed dalszym zatruwaniem, w tym przed skutkami działania
ewentualnych elektrowni jądrowych w Polsce.
Komitet nasz zawiązał się w wyniku niejawnych posunięć Rządu oraz specjalistów w dziedzinie energetyki jądrowej, zmierzających do lokalizacji w rejonie jeziora Kopań (5 km od Darłowa) kolejnej elektrowni jądrowej.
Jesteśmy reprezentantami wszystkich tych mieszkańców naszego regionu, których wyróżnia myślenie ponadresortowe i ponadpartyjne, myślenie oparte na naukowej argumentacji.
Mając świadomość wciąż niewielkiej i niewystarczającej wiedzy na temat energetyki jądrowej, szukamy argumentów zarówno na "tak", jak i "przeciw" rozwojowi tej dziedziny energetyki. Chcemy być obiektywni i wiarygodni. Chcemy być pewni, że działamy słusznie.
Zapraszamy do współpracy z nami wszystkich ludzi dobrej woli, a argumentów dostarczają nam ludzie nauki z różnych stron kraju. Pojawiają się również na naszych spotkaniach ekologicznych energetycy roztaczający nam wizję "krainy mlekiem i miodem płynącej" już w chwili uruchomienia pierwszego reaktora jądrowego. Innym razem straszą nas drastyczną wręcz reglamentacją energii. Przy braku rzeczowych, naukowych, a już na pewno logicznych argumentów naukowcy ci usiłują, naszym zadaniem, powstrzymać nas i zniechęcić w walce o zdrowie społeczeństwa, o czyste, zdrowe powietrze, czy wreszcie w walce o odzyskanie względnej równowagi ekonomicznej.
Mamy wrażenie, że w ten sposób realizują, za godziwą opłatą, politykę energetycznego lobby w obronie stanowisk służbowych. Wybrzeże środkowe w rejonie Darłowa, Dąbek, Kopania czy Jarosławca jest jedną z niewielu enklaw zdrowego względnie, nieskażonego wyziewami przemysłu, terenu w Polsce. Panuje tu specyficzny mikroklimat o walorach uzdrowiskowych. Z tych to względów nad stosukowo czyste morze w rejonie Darłowa przybywa w sezonie letnim kilkadziesiąt tysięcy wczasowiczów i turystów. W okresie wakacji i ferii zimowych wypoczywa na koloniach i zimowiskach bardzo dużo dzieci i młodzieży. Do ośrodków sanatoryjnych tu położonych przybywa w ciągu całego roku rzesza kuracjuszy. Znajdują tu właściwe warunki cierpiący na schorzenia dróg oddechowych, układu krążenia itp. Bronimy również przed degradacją ekologiczną urodzajne ziemie naszego regionu, na których produkuje się względnie zdrową żywność.
Tak więc, mając wspólne cele, identyfikujemy się z Wami, uczestnikami Wielkopolskiego Seminarium Ekologicznego. Podobnie jak Wasze Seminarium, stoimy na stanowisku, że budowa gdziekolwiek w Polsce elektrowni jądrowej będzie aktem przeciwko Polsce.
Apelujemy do Was, przeciwników budowy elektrowni "Warta" w Klempiczu, przeciwników energetyki jądrowej w Polsce, o konsolidację oraz podjęcie wspólnych działań, zmierzających do powstrzymania szkodliwych decyzji czynników oficjalnych. Chcemy wspólnie zmierzać do unicestwienia zamysłu budowy "fabryk powolnej śmierci" narażonych permanentnie na eksplozje zbliżone do tragedii Czarnobyla, tragedii o nieobliczalnych skutkach dla Europy.
Uważamy, że szansą dla kraju są alternatywne źródła energii, przy jednoczesnym obniżeniu energochłonności już istniejącego przemysłu. Nie należy przeoczyć możliwości wprowadzenia daleko idących usprawnień w pracujących elektrowniach konwencjonalnych, w celu obniżenia zużycia paliw oraz emisji szkodliwych substancji do atmosfery.
Postulujemy, by naszą wspólną działalnością i walką zainteresować dziennikarzy państw ościennych ze szczególnym uwzględnieniem krajów basenu Morza Bałtyckiego.
Dziękujemy za pierwsze kontakty i wierzymy w dalszą współpracę dla
dobra wspólnej sprawy.
Z szacunkiem
Obywatelski
Komitet Ekologiczny "Czuwanie" w Darłowie
Adres dla korespondencji:
Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska
76-150 Darłowo
ul. Żeromskiego 16/2
__________________________________________________________________
UCHWAŁA
My, pracownicy Akademii Rolniczej we Wrocławiu zebrani w dniu 20
grudnia 1988 roku uważamy, że dla umożliwienia rozwiązania trudnych polskich
problemów niezbędne jest stworzenie miejsca na legalne działanie Niezależnego Samorządnego
Związku Zawodowego "Solidarność". Równocześnie apelujemy o jak najszybsze
podjęcie rozmów przy "okrągłym stole", upoważniając do ich prowadzenia
przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Lecha Wałęsę wraz z powołanymi
przez Niego osobami. Oczekujemy, że rozmowy te rozpoczną proces autentycznej
demokratyzacji życia publicznego oraz przyczynią się do wprowadzania przemian stymulujących
właściwe funkcjonowanie organizmu państwowego.
Organizatorzy
zebrania:
Jerzy Weber
Jerzy
Kiersnowski
Krzysztof
Parylak
Jerzy Chołast
Elżbieta
Czekanowska
Marek Houszka
Henryk
Jakubicki
Jan
Kucharzyszyn
Barbara Mąkosa
W zebraniu
brało udział 200 pracowników Uczelni.
Otrzymują:
1. Prezydium
Sejmu PRL
2. Episkopat
Polski
3.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" - Lech Wałęsa
__________________________________________________________________
Rada Państwa
Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej
Warszawa
My, pracownicy Akademii Rolniczej we Wrocławiu, zebrani w dniu 20 grudnia 1988 roku zwracamy się z apelem o uchylenie przepisu ograniczającego ilość związków zawodowych działających w jednym zakładzie pracy.
Art. 53 ust. 1 pkt 4 Ustawy o związkach zawodowych z 1982 roku stanowił, że w okresie przejściowym do 31 grudnia 1984 r., w zakładzie pracy działa jedna organizacja związkowa. Uzasadnieniem takiego ograniczenia miała być szczególna sytuacja w Polsce, spowodowana wprowadzeniem stanu wojennego. Równocześnie w pkt. 5 tego przepisu stwierdzono, że Rada Państwa w uzasadnionym przypadku może ten termin skrócić. Tymczasem w 1984 roku zmieniono treść cytowanych aktów prawnych w ten sposób, że przepis ograniczający liczbę związków zawodowych działających w zakładzie pracy obowiązywać ma przez czas nieokreślony, do uchylenia go przez Radę Państwa. Ograniczenie to wciąż trwa, mimo ustania szczególnych okoliczności, z powodu których zostało przewidziane.
Wobec powyższego kierujemy nasz apel, uzasadniając go następująco:
1. Istniejący
stan prawny jest niezgodny z art. 2 Konwencji nr 87 MOP, ratyfikowanej przez
PRL w 1956 roku. Ponadto wymieniona konwencja zobowiązuje właśnie Radę Państwa do
podejmowania inicjatywy ustawodawczej zapewniającej zgodność prawa wewnętrznego
z treścią tej konwencji.
2. Wprowadzone
ograniczenie jest niezgodne z art. 84 Konstytucji PRL, który zapewnia obywatelom
prawo zrzeszania się m.in. w związki zawodowe "w celu rozwoju aktywności społecznej
gospodarczej i kulturalnej". Stosowanie ograniczeń jest nie tylko
sprzeczne z tą normą prawną, ale także jest hamulcem "czynnego udziału w życiu
politycznym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym".
3. Ustawa o
związkach zawodowych w art. 5 stanowi, że związki te reprezentują interesy
zawodowe swoich członków wobec kierownictw zakładów pracy. Tak
więc interesy pracowników nie należących do uznawanych przez władze
związków zawodowych nie są przez nie reprezentowane. W naszej Uczelni, podobnie
jak w innych zakładach pracy, większość pracowników pozostaje poza obecnie zarejestrowanym
związkiem zawodowym, a ich interesy nie są reprezentowane przez żadną
organizację.
Przedstawiając powyższe argumenty, wskazujące na potrzebę uchylenia
omawianego ograniczenia, apelujemy o podjęcie inicjatywy ustawodawczej
zmierzającej do przywrócenia pluralizmu związkowego, będącego jednym z warunków
demokratyzacji życia.
Organizatorzy
zebrania:
Jerzy Weber
Jerzy Kiersnowski
Krzysztof
Parylak
Jerzy Chołast
Elżbieta
Czekanowska
Marek Houszka
Henryk
Jakubicki
Jan
Kucharzyszyn
Barbara Mąkosa
__________________________________________________________________
__________________________________________________________________
ARTYKULY
______________
BRAK DANYCH
(część II)
Ta część
poświęcona jest sprostowaniu poglądów wypowiadanych o Andrzeju Kołodzieju przez
J.Klincza w artykule "Mniej i bardziej pryncypialnie" ("Tygodnik
Mazowsze" nr 268 z 26.10.88 r.). W części I
mojego artykułu wyjaśniałem postawę Kornela Morawieckiego wobec "okrągłego
stołu" i uzupełniłem artykuł J. Klincza o brakujące dane z udziału SW w
tegorocznych strajkach sierpniowych.
1. Zarzuty Klincza sąsiadują z uszczypliwościami wobec Jerzego
Giedroycia, redaktora "Kultury". Takie sąsiedztwo broni Andrzeja
lepiej niż mowy adwokatów.
Czy można Giedroyciowi, a nie tylko Kołodziejowi postawić zarzut, że u
siebie zamieszcza "...artykuł (w tym wypadku Kołodzieja
- dop. A.L.) pełen kłamstw, insynuacji, oskarżeń o manipulację
i zdradę ideałów 'Solidarności'..."? Polecam Klinczowi książkę
"Zaciskanie pięści. Rzecz o Solidarności Walczącej", opracowaną przez
Alfreda Znamierowskiego, korespondenta Sekcji Polskiej Głosu Ameryki w Rzymie,
wydaną w tym roku przez paryskie Editions "Spotkania". Myślę, że
wtedy Klincz się dwa razy zastanowi nim Andrzeja Kołodzieja oskarży o kłamstwo.
Warto obok zmitologizowanej historii "Solidarności" znać tę prawdziwą
i nie zapominać jej, gdy własną podmiotowość oddaje się w ręce negocjatorów.
Mało ludzi wie, że w pamiętnym sierpniu 1980, po zrealizowaniu postulatów
płacowych w Stoczni im. Lenina, Lech Wałęsa zakończył strajk.
Trwał wtedy tylko strajk w Stoczni im. Komuny Paryskiej, którym kierował dwudziestoletni Andrzej Kołodziej. Ten młody chłopak utrzymał strajk w "Komunie" przekształcając tamtejszy Komitet Strajkowy w Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, a dwie kobiety, Anna Walentynowicz i Alina Pieńkowska, wznowiły po kilku godzinach strajk w Stoczni im. Lenina. Tak zaczął się Wielki Sierpień.
W miarę upływu lat działacze Wolnych Związków Zawodowych byli eliminowani ze struktur "Solidarności". Romantyczni i zapatrzeni w hasła wolnościowe nie uwzględnili wielkiej siły doradców i wypadli z gry. Wałęsa tę siłę dostrzegł i kluczy między członkami "Solidarności" a "realizmem" (komunistyczną racją stanu) doradców.
Najlepiej "realizm" tych ostatnich przedstawia Kołodziej we wspomnianej książce: "...Po pierwszej rozmowie Prezydium MKS z Mazowieckim i Geremkiem miałem jakiś niesmak. Usiłowali nas przekonać, że żądanie wolnych związków zawodowych jest absurdalne i nierealne. Uważali, że władze nigdy nie zgodzą się na wolne związki i jeśli z tego postulatu nie zrezygnujemy dojdzie do interwencji sowieckiej. (...) trudniej było nam wówczas pokonać upór doradców niż później komisji rządowej".
Nie udało się doradcom zawojować prezydium MKS wprost, więc zaczęli kluczyć. W tajemnicy, na kilka dni przed końcem sierpnia 1980 r., namówili Wałęsę, aby odczytał w radiu i TV oświadczenie odwołujące strajki w całej Polsce poza Gdańskiem. Tekst takiego wystąpienia przywiózł do Stoczni sekretarz wojewody gdańskiego. Przekazał go na ręce Bogdana Borusewicza i Andrzeja Kołodzieja. Był to wynik pomyłki sekretarza, który wziął Kołodzieja (z-ca przew. MKS) za Wałęsę. Oddaję głos Andrzejowi: "...okazało się, że Wałęsa bardzo mocno broni swej pozycji i tego wystąpienia TV. Na nic zdały się tłumaczenia, że zaszkodzi to naszej akcji, że jeśli zostanie sam Gdańsk, to przestanie się liczyć i władze zduszą strajk. Wałęsę bardzo mocno poparli niektórzy doradcy. (...) Doszło do bardzo ostrych sporów, które zakończyły się wyproszeniem doradców za drzwi. (...) Było to najbardziej burzliwe posiedzenie prezydium MKS w czasie strajku. I najdłuższe, bo trwało prawie 4 godziny. Wałęsy nie udało się przekonać, ale przemówienia nie mógł wygłosić, bo minęła pora DTV".
Dzięki temu w innych regionach wyrosły wielkie autorytety "Solidarności" tajnego okresu działania Związku np. Zbigniew Bujak z Mazowsza i Władysław Frasyniuk z Dolnego Śląska, bo mogli zademonstrować swoje umiejętności w okresie strajków i zakładania "Solidarności". Ciśnie się na usta pytanie: czy oni, Wałęsa i inni przywódcy, mogliby uniknąć koncesji na rzecz doradców i nadal (bądź znowu) być porywającymi przywódcami młodych robotników? - bez innych zobowiązań niż tylko zobowiązania wobec członków "Solidarności"? Los działaczy WZZ i innych, którzy wypadli z gry, nie daje łatwej odpowiedzi. Bez zmiany nastawienia centrów decyzyjnych i opiniotwórczych na Zachodzie mogliby to osiągnąć wyłącznie za cenę olbrzymiego ryzyka, podjętego dotąd - publicznie - tylko przez Kornela Morawieckiego.
2. Często uszczypliwości dodają artykułom krwi. Jednak atak personalny w wykonaniu Klincza jest czymś zaskakującym i niesmacznym, gdy o Andrzeju Kołodzieju pisze "...Który do tej pory nie zająknął się ani słowem w sprawie swych haniebnych zeznań w pierwszych miesiącach stanu wojennego".
Nawet bez przymiotnika "haniebnych" sam fakt zeznawania w TV byłby szokujący. Redaktorze Klincz, przy takim kalibrze oskarżeń nie można nie dopowiedzieć tego co się wie. Jeśli oskarżenie spowodował tylko brak danych - to podpowiadam.
W okresie legalnego działania "Solidarności" Andrzej odpowiadał za zabezpieczenie centrali "Solidarności" w okresach napięć. Bardzo ważną sprawą był sprzęt zapewniający łączność z krajem po ewentualnym odcięciu telefonów. Nowowybrane władze gdańskiej "Solidarności" nakazały likwidację tej komórki technicznej. Wtedy Andrzej opuścił Gdańsk i osobiście zajął się przekazywaniem prasy, książek i sprzętu do Czechosłowacji. Wcześniej był organizatorem takich przerzutów. 13.1O.1981 r. przekroczył nielegalnie granicę polsko-czechosłowacką i po 6 dniach został ujęty przez policję czeską, lecz już bez materialnych dowodów swej działalności.
Obowiązywała wówczas procedura przekazywania takich osób władzom PRL i stawiania ich przed kolegium ds. wykroczeń. Na osobistą prośbę prokuratora generalnego PRL Czubińskiego władze CSRS odstąpiły od reguły. Zatrzymały Kołodzieja, skazały i umieściły go w czeskim więzieniu. 19.7.1983 r., po odsiedzeniu całego wyroku w czeskich więzieniach, Andrzej został przekazany SB z Wałbrzycha i stamtąd, bez pieniędzy, dotarł sam do rodzinnego Zagórza w Bieszczadach.
Prawdą jest, że Andrzej po zatrzymaniu w październiku 1981 r. rozmawiał z czeskimi ubekami nie szczędząc im ironii. Nie zorientował się, że jest filmowany i nagrywany z ukrycia. I co było w tym filmie?
Zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego władze rozgrywały wariant dobrego Lecha i jego krwawych przeciwników wewnątrz "Solidarności" - przeciwko którym wprowadzono stan wojenny... Pamiętam, że wtedy Bujak był oskarżany o planowanie rozruchów na 16 grudnia 1981 r. Pokazywano nawet "zbrojownię" jednego z bliskich współpracowników Bujaka. W tej atmosferze junta chętnie skorzystała z czeskiego filmu i pokazała "haniebne zeznania" Andrzeja.
Na pytanie, czy gdyby zaszła potrzeba, strzelałby do komunistów, odpowiedział - TAK. Na pytanie, czy byłby za tym, aby Wałęsa został prezydentem, odpowiedział - NIE. Pozwólmy czytelnikowi samodzielnie rozstrzygnąć, czy te odpowiedzi są hańbiące.
Andrzej
LESOWSKI
__________________________________________________________________
POWAŻNIE
O OKRĄGŁYM STOLE
Symbole są to pewne znaki lub hasła, na które mamy reagować odruchowo, bez udziału rozumu, bezmyślnie. Nabawiliśmy się już wielu takich symboli. Te końskie okulary symboli nie pozwalają nam m.in. dostrzec, że dialog nie zawsze jest opłacalny, że porozumienie bywa niemożliwe, że umowa może być niekorzystna, że "nowa Solidarność" ma być już całkiem inna, niż ta, którą zbudowaliśmy. Nie możemy tego dostrzec, gdyż "dialog", "porozumienie", "rozmowy", a także "Solidarność" zostały przekształcone w symbole, tracąc jednocześnie swą treść. Teraz grozi nam założenie sobie nowej pary "końskich okularów": "okrągły stół" zaczyna urastać do rangi symbolu. Pora więc zapytać: A dlaczego ten stół ma być okrągły?
"Stół okrągły" i "stół prostokątny", to nazwy procedur prowadzenia rozmów politycznych. Przy stole okrągłym rozmawiają przyjaciele. Przy stole prostokątnym negocjują przeciwnicy. Tej zasadzie podporządkowane są procedury i sposoby prowadzenia spotkań.
Po dwu stronach stołu prostokątnego zasiadają delegacje o poglądach i interesach często całkowicie sprzecznych. Rozdzieleni stołem, mogą się spotkać przeciwnicy, a nawet jawni wrogowie. To wcale nie musi utrudniać osiągnięcia kompromisu. Bowiem przy stole prostokątnym nie "rozmawia się", nie uzgadnia, lecz zawiera się umowy. Jedną z najważniejszych cech stołu prostokątnego są jasno sprecyzowane stanowiska wyjściowe. Te stanowiska powinny być przedstawione publicznie.
Obie strony żądają od przeciwników ustępstw i obie strony zgadzają się na jakieś ustępstwa. Jeżeli obie strony uznają, że wymiana ustępstw jest dla nich OPŁACALNA - zawierają umowę.
Kompromis, czyli wzajemna wymiana ustępstw od stanowisk wyjściowych może obejmować jedną, kilka lub wszystkie sprawy sporne. Ustępstwa w dobrze przeprowadzonych negocjacjach odpowiadają aktualnemu układowi sił.
Znajomość stanowiska wyjściowego pozwala społeczeństwu lub grupie, w imieniu której negocjacje są prowadzone, na ocenę, czy zawarta umowa jest korzystna czy nie. Ma to znaczenie zasadnicze, gdyż tylko taka kontrola może powstrzymać negocjatorów od nadmiernych ustępstw.
Należy też pamiętać, że zawarty kompromis nie przekreśla stanowiska wyjściowego. Np.: Żądamy podwyżki płac o 30 tys., ale udało się nam uzyskać tylko 3 tys. To wcale nie oznacza, że zrezygnowaliśmy z pozostałych 27 tys. Te 27 tys. pozostaje po prostu do odwojowania skuteczniejszymi metodami.
Procedura "stołu okrągłego" zakłada, że spotykają się przy nim przyjaciele, a przynajmniej grupy o interesach zbieżnych, a już z całą pewnością nie sprzecznych (dlatego przy stole okrągłym można gadać o wspólnym wychodzeniu z kryzysu, ale nie sposób pertraktować na temat podziału pieniędzy). Przewodniczący delegacji siedzą ramię w ramię, obok siebie i mogą sobie szeptać "na ucho". Reszta delegacji dalej, dookoła stołu. Przy stole okrągłym nie rozstrzyga się sporów. Przy okrągłym stole, w szczerej rozmowie uzgadnia się i kształtuje wspólne stanowisko.
Aby zamaskować istniejące sprzeczności, nie ogłasza się stanowisk wyjściowych. To nie pozwala tym, w imieniu których są prowadzone rozmowy, ocenić ich wyniku! Własne cele i dążenia jakby znikają. Wyłania się na ich miejsce tylko stanowisko pośrednie, które jest jedynym znanym publicznie stanowiskiem. Zainteresowani nie wiedzą jak dalekie ustępstwa poczyniono w ich imieniu. Nie potrafią więc ocenić czy te ustępstwa są opłacalne. Nie mogą też "rozliczyć" grupy negocjującej. A nie ma groźniejszej społecznie sytuacji, niż uznanie stanowiska kompromisowego za swoje własne. Np.: Żądamy niepodległości, a proponują nam podwyżkę płac o 30 tys. Jeśli uznamy się za zbyt słabych by niepodległość osiągnąć już dzisiaj, bierzemy te 30 tys. Ale byłoby tragedią, gdybyśmy się niepodległości wyrzekli za te 30 tys.
Przy okrągłym stole mebel jest bez kantów, ale procedura obrad pozwala na kanty niezliczone. Jedną z takich możliwości jest zapraszanie osób lub grup postronnych. Gdy stół jest prostokątny, taka grupa musi usiąść po jednej ze stron, tym samym opowiadając się, kogo uważa za przeciwnika, a kogo za sojusznika.
Klasyczną procedurę stołu prostokątnego przyjęliśmy w 1980 roku tak na szczeblu zakładu, jak i na centralnym. I wtedy związki branżowe usiadły po stronie dyrekcji, dyskwalifikując się w oczach załóg. Na szczeblu MKS-u, CRZZ w ogóle się nie próbował włączyć, gdyż musiałby usiąść albo ze strajkującymi, albo z rządem.
A przy stole okrągłym? - nie ma problemu. Stół okrągły nie ma przecież stron. Można przy nim posadzić i rząd i opozycję i policjanta i Ligę Kobiet i PRON i "Solidarność".
Wszyscy się zmieszczą i wszyscy będą mieli swój głos, o takiej samej wadze i znaczeniu. A potem ulepi się z tych wszystkich głosów wspólne stanowisko! I my, wobec braku własnego, będziemy musieli to średnie stanowisko przyjąć za swoje?
Mam nadzieje, że ta garść informacji pozwoli czytelnikom zdjąć jedną parę "końskich okularów" i w przyszłości trzeźwo ocenić trafność wyboru procedury rozmów.
Pozostaje jeszcze zastanowić się, czy rozmawiać, o czym rozmawiać i za
jaką cenę, a także nad celem rozmów.
Andrzej
Gwiazda
__________________________________________________________________
STRAJKI
LISTOPADOWE
Strajk Stoczni "Wisła" i Gdańskiej Stoczni Remontowej był ważnym strajkiem. Jest to przykład pięknej, solidarnej postawy. I wtedy, gdy rozpoczynano strajk w obronie Stoczni Gdańskiej, i wtedy, gdy GSR czekała z zakończeniem strajku na koniec strajku w "Wiśle", by nie zostawić małej stoczni samej, mimo że wiadomo już było, że strajk się udać nie może.
Jakkolwiek szanse powodzenia strajku zostały pogrzebane przez
okoliczności:
1. Załoga
Stoczni Gdańskiej, bezpośrednio zagrożona likwidacją, nie podjęła obrony swego
zakładu.
2. Od
pierwszych godzin strajku dyrekcyjny radiowęzeł nadawał w kółko przemówienie przewodniczącego KZ SG "Solidarność", wzywające do
pilnej pracy i zdanie się z zaufaniem na "kierownictwo", które
podejmowało się "sprawę załatwić".
3. Rada
Pracownicza (samorząd), która nie zadała sobie trudu, by stanąć przed załogą i
wyłożyć swe racje. W czasie, gdy podejmowano decyzję o strajku, z zaciszy dyrektorskiego
radiowęzła nadawała wezwanie do bojkotu strajku.
4. Strajk
odbywał się w czasie, gdy wielu naiwnych wciąż jeszcze wierzyło w sukcesy
okrągłych stołów, a pozostali, którzy już wiedzieli, że w sierpniu dali się nabić
w butelkę, popadli w apatię i zniechęcenie.
Właśnie ten ostatni powód niepowodzenia strajku równocześnie nadaje mu tak wielką wagę. Strajk Stoczni "Wisła", Gdańskiej Stoczni Remontowej, "Zamechu", a także próby poderwania do strajku w innych zakładach pokazały, że choć nieliczne, ale jednak przynajmniej część załóg nie popadła w apatię, nie żyje złudzeniami, a przede wszystkim - potrafi samodzielnie myśleć i nie chce być wciąż oszukiwana.
Dzisiaj już nieco wiadomo o rzeczywistych powodach likwidacji Stoczni Gdańskiej. Na jej miejsce powstaną spółki. Spółki zaś pozwolą na takie dochody, by partyjni urzędnicy nomenklatury mogli stać się "prawowitymi" właścicielami fabryk. Po prostu - nomenklatura już niedługo wykupi akcje. Oczywiście nam od tego nie będzie lepiej, a wręcz przeciwnie - gorzej.
Lecz "uwłaszczenie" nomenklatury można było przeprowadzić po cichu, bez rozgłosu. Wybrano demonstracyjne ogłoszenie likwidacji. Była to prowokacja, zaczepka. Czy to oznacza, że chciano strajków? Nie, wręcz przeciwnie.
Przecież, gdy opryszek zaczepia przechodnia, to też jest prowokacja, zaczepka. A czy opryszek chce dostać w mordę? Nie. On liczy, że przechodzień nie da się sprowokować i potulnie odda mu pieniądze i zegarek.
Podobnie Rakowski liczył, że nikt nie odpowie na prowokację. To oznaczałoby wolną drogę do nieskrępowanego łupienia nas z pieniędzy.
Reakcja na zaczepkę była stanowczo za słaba, by powstrzymać podwyżki cen. Więc podwyżki będą i to duże. Lecz gdyby nie strajk 300 stoczniowców z "Wisły" i "Remontowej", być może byłyby jeszcze większe.
Bo nawet niewielka grupa ludzi myślących jest bardzo niebezpieczna.
Andrzej
Gwiazda
__________________________________________________________________
NOWA
TAKTYKA WŁADZ
Zgoda na telewizyjną debatę Wałęsa-Miodowicz i na wyjazd przewodniczącego NSZZ "Solidarność" do Francji, wypowiedzi Wałęsy i przedstawicieli tzw. "konstruktywnej opozycji" w oficjalnych mass mediach i coraz częstsze zapowiedzi przedstawicieli rządu o powrocie do "okrągłego stołu", świadczą o zmianie taktyki postępowania.
Nie oskarża się już wprost Wałęsy i "Solidarności". Atakowane są jedynie jej "ekstremalne elementy" - za sianie niepokoju, organizowanie manifestacji i tym samym uniemożliwianie dialogu.
W tej chwili władze, przestraszone najwyraźniej skalą i natężeniem manifestacji 11 listopada, 4 i 13 grudnia oraz tym, co może nastąpić po planowanych podwyżkach cen, zmuszone zostały do szukania nowych sposobów skanalizowania społecznych nastrojów. A więc - wracają do rozmów z "Solidarnością". Już nie atakują, a wręcz wychwalają Wałęsę, stale podkreślając jednak, że jest on już zupełnie kimś innym niż przed kilku laty. Rząd ma nadzieję, na podzielenie opozycji na tę "konstruktywną" - chętną do dogadywania się z władzami, i tę nieprzejednaną, którą ograniczyć pragną przy pomocy Wałęsy właśnie.
Czy ta gra się powiedzie? Najprawdopodobniej - nie. Zasadnicze podziały przebiegają nie wewnątrz opozycji, ale na jej styku z władzą. Wałęsowsko-warszawska góra "Solidarności" może dziś pertraktować z władzami, ale w momencie nasilającego się konfliktu będzie musiała opowiedzieć się po stronie walczącego o swą podmiotowość społeczeństwa. Będzie musiała, bo w przeciwnym razie straci poparcie, a więc znaczenie.
Zagrożeniem jest w tej chwili jedynie to, że w ferworze kompromisów i porozumień z władzami niektórzy przywódcy "Solidarności" spełniać zaczynają funkcje Kiszczaka (co nie może dziwić przy tak częstych kontaktach).
Manifestacje 11 listopada i 13 grudnia odbyły się. Władze, chcąc je
ograniczyć, musiały użyć ZOMO. 16 grudnia manifestacji
w Gdańsku zapobiegli przywódcy "Solidarności" z Wałęsą na czele. Może
i tak należało, ale pamiętać trzeba, że siłą każdego ruchu masowego jest
spontaniczność. Przesadne próby kontrolowania i sterowania nastrojami skończyć
się muszą - o czym władze doskonale wiedzą - klęską ruchu.
Jan Sokołowski
("Solidarność
Walcząca" nr 32/111 26.12 - 8.1.1989 r.
dwutygodnik Organizacji Solidarność Walcząca - Oddział
Poznań)
__________________________________________________________________
HANNA
CHORĄŻYNA - WYPOWIEDŹ DLA "WIEŚCI"
(...) Nigdy nie nabrałam się na żadną odwilż: zawierzenie Gomułce w 1956 r. było ogólnonarodowym błędem; mówiąc Gierkowi "pomożemy" społeczeństwo wykazało zaufanie w powietrze. Dopiero zmiany z okresu "Solidarności" przeorały społeczną świadomość. Jednakże jestem całkowicie przekonana, że sytuacja w Polsce nie dojrzała do jakiegokolwiek dialogu z władzą i dialog taki byłby bezprzedmiotowy. Manipulacje władzy z "okrągłym stołem" są tego potwierdzeniem. Toteż jestem ogromną pesymistką, jeśli chodzi o zasadnicze przemiany w najbliższym okresie. Natomiast optymistycznie patrzę w przyszłość. Twierdzę bowiem, że żyjemy w okresie przejściowym i że prawdziwe, głębokie przemiany muszą nastąpić.
Idziemy ku tym zmianom i trzeba wykorzystywać każdą możliwość, by do nich doprowadzić. Z jednej strony prowadzić działalność samokształceniową, z drugiej wywalczać krok, po kroku, większy zakres swobód i wolności.
("Wieści"
nr 2, listopad '88 - pismo Agencji Ludowej Solidarność)
__________________________________________________________________
PUCHAROWA
ŚRODA
Kiedy w środowe wieczory odbywają się mecze o piłkarskie puchary, miasto pustoszeje. Ale choć nasze drużyny już dawno są "za burtą", to w tę środę, 30 listopada, ulice Wrocławia były jak wymarłe. Wszyscy zasiedli przed telewizorami, by obserwować super-puchar: telewizyjną debatę Wałęsy z Miodowiczem. Wielu do ostatniej chwili nie wierzyło, że może dojść do tego spotkania. Wielu wątpiło - aż do momentu gdy na naszych ekranach znowu, po siedmiu latach, zobaczyliśmy Lecha z nieodłączną plakietką Matki Boskiej w klapie. "Niech Go nasza Królowa wspomoże" - wielu z nas westchnęło, zamieniając się w słuch.
Już pierwsze zdania Miodowicza nie pozostawiały wątpliwości, że szef "wronich" Związków przyjął taktykę samobójczą. Jeśli chciał w konfrontacji z Lechem choćby zremisować, to powinien przystroić się w piórka obrońcy ludzi pracy, powinien zagrać atutową kartą "obalenia" rządu przez OPZZ, powinien... ale przecież to nie ja jestem od doradzania członkom Biura Politycznego.
Tymczasem Miodowicz cały czas twardo reprezentował linię władzy. Właśnie: nie ludzi, lecz władzy. I to wszystko musiało skończyć się klęską. Na tle takiego przeciwnika nasz Lech wypadł wspaniale. Spokojny, pewny swoich racji, nie wdający się w drobne utarczki, lecz nawiązujący do spraw zasadniczych. Wreszcie - i to jest najważniejsze - mówiący o tym, z czego niemal każdy Polak (nawet większość partyjnych i SB-ków) po cichu zdaje sobie sprawę. We Wrocławskiej świetlicy dworcowej ludzie oglądający ten program co chwila bili Lechowi brawo. Zaraz po audycji rozdzwoniły się telefony. "Zwycięstwo za trzy punkty" - wykrzyczał z entuzjazmem jeden z mych znajomych. I miał rację.
A na drugi dzień zaczęły się spekulacje. Jak władze mogły dopuścić do blamażu "swego zawodnika"? Przypuszczeń jest tysiące, a wszystkie oscylują między dwoma skrajnymi. Pierwsze stoi na stanowisku bezdennej głupoty ludzi z aparatu władzy. Ci, pożal się Boże, politycy umieją wyłącznie staczać boje na slogany, a skonfrontowani z logicznym argumentem, stają się bezradni. Na dodatek są tak pewni siebie i aroganccy, że nie czują potrzeby skorzystania z płatnych socjotechników, specjalistów od "ustawiania" osobistości politycznej. A że przy tym nie mają rzeczowych argumentów - bo co się dzieje w tym kraju każdy widzi - toteż nie należy się dziwić klęsce Miodowicza. Szczególnie, że potykał się nie byle z kim.
Ale niektórzy uważają, że to jest zbyt piękna wizja, by mogła być prawdziwa. Sądzą, że świadomie i z wyrachowaniem władze dopuściły do tego telewizyjnego spotkania i dały Lechowi wygrać. Dlaczego? Otóż, jak pamiętamy, Wałęsa wygasił sierpniowe strajki perspektywą "okrągłego stołu". Ale szybko okazało się, że nadzieje na oficjalne reaktywowanie "Solidarności" są płonne, a sam "okrągły stół", po rozwiązaniu Stoczni Gdańskiej, został tak w przenośni, jak i faktycznie rozmontowany. Był to silny cios w prestiż Lecha, w zaufanie, jakie Mu okazują polscy robotnicy. A tymczasem władze widzą co się dzieje z gospodarką i nie mają wątpliwości, że na wiosnę przyjdzie nowa fala strajków. I zdają sobie sprawę, że wówczas będzie im potrzebny ktoś umiarkowany, z ogromnym autorytetem, ktoś, kto mógłby choć trochę kontrolować ten strajkowy żywioł i dotrzeć do najbardziej zdeterminowanych robotników. W przeciwnym razie nie będzie żadnych negocjacji, a tylko hasło o tym, że "...zamiast liści...". Dlatego władzom zależało na utrzymaniu autorytetu Wałęsy - bez konieczności reaktywowania "Solidarności". I uzyskały to spektakularnym zwycięstwem, jakie odniósł nad mydłkowatym Miodowiczem. Dziś Wałęsa jest na ustach całej Polski, a "Solidarności" jak nie ma - tak nie ma.
Które z tych przypuszczeń jest bliższe prawdy, tego nie wiem. A zresztą czy to takie istotne? Dziś najważniejsze jest, aby dobry klimat jaki dzięki wystąpieniu Lecha zapanował wokół "Solidarności" przekształcił się w konkretne działania. Miarą sukcesu Wałęsy niech będzie liczba nowych ogniw naszego Związku powstających w zakładach pracy. Bo ostatecznie liczą się nasze czyny, a nie zacieranie rąk i powtarzanie: "...ale mu dołożył...".
Stanisław El
("Victoria"
- pismo Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność"
Grabiszynek - nr 111, Wrocław)
__________________________________________________________________
STAN
WOJENNY 88/89
Wiele wskazuje na to, że koncepcje realizowane przez opozycyjną lewicę - porozumieć się z komunistami za wszelką cenę lub chociaż odbyć z nimi kilka spotkań - stracą w najbliższym czasie jakiekolwiek znaczenie. Wydaje się, że władze PRL podjęły już decyzje przystąpienia do generalnej rozprawy z nieposłusznym społeczeństwem. Zarówno władze ZSRR, jak i PRL uznały, że nadchodzi czas zlikwidowania skutków, jakie przyniosła taktyczna "liberalizacja", mająca swoje źródła przede wszystkim w procesie instalowania się na Kremlu ekipy Gorbaczowa (m.in. wymiana aparatu na ludzi nowego władcy Kremla). Sytuacja w całym bloku sowieckim, w tym także w Polsce, stała się dla komunistów groźna, na skutek ożywienia ruchów stawiających sobie za cel odzyskanie demokratycznych swobód. Stłumienie protestów w bloku sowieckim nie gwarantuje co prawda przetrwania komunistycznej władzy, a jedynie doraźnie zapewnia jej bezpieczeństwo, jednakże komuniści są zainteresowani właściwie tylko rozwiązaniami doraźnymi, ponieważ inne w tym systemie sprawowania rządów politycznych i gospodarczych, nie są już możliwe.
Oczywiście, w przygotowaniach do pacyfikacyjnych akcji, duże znaczenie mają inicjatywy podejmowane wspólnie przez władze PRL, ugodową część opozycji (Geremek, Kuroń, Mazowiecki, Stelmachowski i in.) oraz część hierarchii kościelnej. Przyjęcie przez niektórych działaczy i Kościół zaproszenia do rozmów stworzyło sytuację, która zmusiła niepodległościową część opozycji do zdecydowanej, choć może zbyt wyważonej, reakcji. Pociągało to za sobą konieczność publicznego zabierania głosu, co oznaczało dostarczenie nowych, precyzyjniejszych informacji Służbie Bezpieczeństwa. Dyskusje prowadzone przez "wybijających się na jawność" pogłębiały to niekorzystne zjawisko - oni nie przyjmowali innych form działalności, niż własna, do wiadomości.
Nadchodzi czas powrotu do dobrze zakonspirowanych struktur. Będziemy
się jednak borykać z poważniejszymi kłopotami niż po wprowadzeniu stanu
wojennego w 1981 r. Duży, negatywny wpływ na to ma sytuacja wynikająca z
inicjatyw podjętych we wrześniu 1986 r. przez Wałęsę i jego otoczenie. Utworzenie
jawnych przedstawicielstw "Solidarności", z równoczesnym niszczeniem struktur
podziemnych, doprowadziło do osłabienia opozycji, które znacznie ograniczyło zdolność
jej działania w warunkach zwiększonych represji policyjnych. Borykając się w
przyszłości z trudnościami, musimy pamiętać o ich poczynaniach, po to, by
wytworzyć mechanizmy chroniące nas przed podobnym zagrożeniem ze strony
"realistów".
Gal
("Bez
Cenzury" nr 54, Wrocław)
__________________________________________________________________
INFORMACJE DROBNE
______________
Przy współpracy SW - Grupa Stoczni Komuny Paryskiej oraz SW - Oddział Trójmiasto powstała agencja informacyjna AFI. O efektach działalności agencji będą informowały czasopisma SW SKP i Oddziału Trójmiasto.
SW będzie nadawać w Trójmieście stałą audycję radiową na falach pierwszego programu TV.
Wołkowysk (75 km na wschód od Białegostoku, Białoruś). W nocy z 7 na 8 listopada, grupki niezidentyfikowanych osób zniszczyły dekoracje i czerwone płachty, przygotowane z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej. Zniszczono m.in. wiele wystaw sklepowych przyozdobionych makietami "Aurory" i portretami klasyków marksizmu-leninizmu.
Lubin. Ukazał się pierwszy numer pisma "Afirmacja" TKZ Zakładu Robót Górniczych Lubin. Ma dwie strony i jest wydawane na powielaczu.
Wychodzący we Francji w języku polskim dziennik "Narodowiec" ogłosił swoją upadłość - przestanie się ukazywać. Jego redaktor naczelny, Michał Kwiatkowski stwierdził, że przyczyną spadku prenumerat gazety jest malejąca znajomość języka polskiego wśród Polonii francuskiej. Jednocześnie zapowiedział utworzenie miesięcznika, adresowanego do tego samego kręgu odbiorców, ale wydawanego już tylko w języku francuskim.
Podobne do "Narodowca" kłopoty ma wiele redakcji czasopism i
gazet
polonijnych. Poza słabą znajomością języka, przyczyną jest
obojętność niektórych kręgów emigracji dla spraw Kraju i nawet chęć odcięcia
się od nich. Smutne jest to, że maleje polski stan posiadania w świecie, kurczą
się polskie wysepki wolności.
__________________________________________________________________
TEKSTY
I WIADOMOŚCI WYBRANE Z TYGODNIKA "RUSSKAJA MYSL" (PARYŻ)
__________________
GŁODÓWKA
W OBRONIE WIĘŹNIÓW POLITYCZNYCH W WILNIE
(wg
RM nr 3742)
17 sierpnia 1988 r. dwóch działaczy litewskich: Piatras Sidzikas i Algimantas Andrejka rozpoczęło głodówkę żądając uwolnienia Litwinów z więzień, szpitali psychiatrycznych i zesłania. Lista, którą przedstawiali, obejmowała 11 nazwisk. Inicjatorzy głodowali akcji bez przerwy w centrum Wilna - na placu Giedymina. Dopóki było ich dwóch, władze nie ingerowały. 18 sierpnia na plac przybył prokurator, ale z niechęcią przyznał, że głodówka nie podpada pod przepisy o demonstracjach i nie trzeba prosić o zgodę na nią. Następnego dnia sowiecka prasa napisała to, co zwykła pisać. Do głodówki przyłączyli się: E. Krukowskis, G. Szakalene (Liga Oswobodzenia Litwy) i M. Liwszyn. Tego wieczora pokazała ich lokalna telewizja. Na wieść o tym, że KGB namawia młodych robotników nie-Litwinów do rozprawienia się z głodującymi, ludzie rozpoczęli całonocną ochronę głodówki (ok. 100 osób). Od tej pory głodujący byli stale otoczeni tłumem dyskutujących ludzi, przynoszących kwiaty, odzież, wodę mineralną i świece na noc. Pojawiły się plakaty z fotografiami więźniów i flaga litewska przewiązana czarną szarfą. "Sajudis" (grupa inicjatywna litewskiego ruchu poparcia pierestrojki) przyjął głodówkę bez entuzjazmu, ale wspominała o niej w swoich "Wiadomościach". W prasie przytoczono słowa jednego z działaczy "Sajudisu": "Nic o głodówce nie wiemy i nie chcemy wiedzieć". Po tygodniu działacze "Sajudisu" mówili już inaczej. Twierdzono, że wypowiedź została przekręcona. Były to jednak problemy liderów ruchu, młodzież "Sajudisu" była stale na placu, kolportując "Wiadomości" i rozdając ankietę "Czego oczekujecie od naszego Ruchu?".
W sobotę i niedzielę 20-21 sierpnia przyłączyło się do głodówki, teraz już rotacyjnej, wiele nowych osób (razem 38 osób, łącznie z grupą Ormian z hasłem "Armenia z Wami").
21 sierpnia o 16.30 rozpoczęła się na placu, pod ulewnym deszczem, katolicka msza św. w intencji głodujących. Nad ołtarzem i nad głodującymi rozpięto namiot. Mszę odprawiał ks. J.K. Matulionis, sam do niedawna więzień polityczny, asystował mu R. Grigas - jeden z bohaterów ubiegłorocznych demonstracji sierpniowych, świeży absolwent podziemnego seminarium duchownego (nie wiedział on jeszcze, że za tydzień kardynał Litwy, obchodząc przepisy władz, mianuje go wikarym). W dwugodzinnym nabożeństwie uczestniczyło ok. 4 tys. osób. Czuło się nadchodzącą rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow: wiele osób trzymało przewiązane czarną wstążką flagi narodowe.
Wieczorem błogosławił głodujących dopiero co wypuszczony z łagru (pod warunkiem opuszczenia kraju) ojciec Alfonsas Swarinskas.
W poniedziałek prokurator groził już głodującym sankcjami. Powiedziała o tym telewizja - jeszcze więcej ludzi zbierało się, by chronić głodujących. "Sajudis" zwrócił się do władz o ochronę głodówki, w braku której sam wystawi obronę cywilną.
23 sierpnia, po legalnym, 200-tysięcznym wiecu, wielotysięczny tłum wyruszył na plac Giedymina, który został jednak otoczony przez milicję i wojska MSW. Do demonstrantów przemawiał minister spraw wewnętrznych Litwy i kilku przywódców "Sajudisu". Napięcie rozładowali dopiero sami głodujący, prof. Langsbergis i pisarz Piatkiawiczius - główne autorytety moralne w "Sajudisie". Naprędce ustawiono głodującym namiot z desek i polietylenu, zdjęto kordon milicji i każdy mógł podejść do głodujących.
24 sierpnia przyłączyły się do głodujących 2 osoby. Przedstawiciele władz rozmawiali z uczestnikami głodujących, prosząc ich grzecznie o zakończenie protestu. Gazety były mniej grzeczne.
25 sierpnia przedstawiciel "Sajudisu" powiedział głodującym, że pod egidą Ruchu utworzono komisję praw człowieka, która będzie domagać się od władz rewizji wyroków. Władze już obiecały rewizję niektórych spraw. 26 sierpnia ogłoszono, że już 10 dni wcześniej powstał, lecz nie został zarejestrowany, "Litewski Komitet Obrony Więźniów Politycznych", w skład którego wszedł m.in. P. Sidzikas (jeden z inicjatorów głodówki). Tego samego dnia Sidzikas podpisał z przedstawicielem komisji "Sajudisu", Bartosjawicziusem, zgodę na zakończenie głodówki. W tekście, który obiecała zamieścić prasa, znalazł się punkt mówiący, że wszystkie sprawy więźniów politycznych przechodzą od tej chwili w ręce komisji "Sajudisu". Tymczasem poprzedniego dnia 9 spośród 10 głodujących (wszyscy poza Sidzikasem), nie podejrzewając istnienia "komitetu", wystosowało do władz oświadczenie o nieprzerywaniu głodówki aż do spełnienia jej żądań.
O godz.20, 26 sierpnia przedstawiciele "Sajudisu" ogłosili na placu zakończenie głodówki, ale faktycznie przerwał ją tylko Sidzikas. Pozostali ogłosili, że będą kontynuować głodówkę w domach. W swym oświadczeniu stwierdzili, że opuszczenie ich przez "Sajudis" oznacza pozostawienie ich na łaskę i niełaskę prowokacyjnych działań władz.
Prasa nie opublikowała porozumienia Bartosjawicziusa i Sidzikasa, wspomniała za to, że utworzono komisję "dla rozpatrzenia niektórych spraw" i że zakończono głodówkę. W tym czasie głodówkę w domu kontynuowali: A. Andrejka, G. Szakalene, G. Wołotskajte, T. Każdajlene, I. Krianiewicziute, N. Sadunajte, R. Grigas, A. Szubinis, W. Milwidas.
28 sierpnia dziewięciu głodujących ogłosiło żądania podania przez środki masowego przekazu terminów rozpatrzenia spraw, usunięcia z komisji przewodniczącego KGB Ejsmontasa i prokuratora Bakuczenisa (jako mających związek z wytoczeniem tych i podobnych procesów) oraz publicznych przeprosin za kłamstwa i oszczerstwa w prasie.
Po burzliwych debatach na cotygodniowym zebraniu "Sajudisu", jego przedstawiciele, z Bartosjawicziusem na czele, udali się do domu A. Andrejki na długą rozmowę. Postawiono sprawę jasno: dla "Sajudisu" niewygodna jest ta głodówka, przeszkadzając w osiągnięciu ważniejszych celów. Polityczni siedzą już długo, mogą posiedzieć jeszcze.
7 września Andrejka na zalecenie lekarzy przerwał głodówkę w 21 dniu. Oświadczył: "Gdyby 26 sierpnia nie nastąpił rozłam wśród głodujących, władze musiałyby uwolnić litewskich więźniów politycznych".
7 września gazeta "Nowości wieczorne" zamieściła informację zastępcy prokuratora Litwy: wszystkie badane zarzuty i wyroki uznano za uzasadnione. W. Karaljunas leczony jest w szpitalu psychiatrycznym (wynika stąd, że jego sprawy w ogóle nie badano - przyp. tłum.). Trzy sprawy podlegają sądowi Autonomicznej Republiki Karelskiej.
Głodówka na Litwie trwa.
(Tekst został
napisany 9 września 1988 r.)
__________________________________________________________________
NIE
WIEDZIELIŚMY OD CZEGO ZACZĄĆ
(Wywiad z Arunasem Sverdiolasem, działaczem Litewskiego Ruchu
na rzecz Pierestrojki "Sajudis", pracownikiem Instytutu Filozofii AN
Litewskiej SRR, przebywającym z wizytą w Paryżu. Rozmawiał Aleksander Ginzburg)
Pyt.: Dysydenckie spojrzenie na wydarzenia
na Litwie, prezentowane na naszych łamach, pozostaje jednym ze sposobów widzenia,
a my cały czas chcemy zrozumieć, czym "dzisiaj" różni się od
"wczoraj", od czasu sprzed dziesięciu czy nawet sprzed trzech lat.
Odp.: To, co przeczytałem w waszej gazecie, to - powiedziałbym - punkt widzenia Ligi Wyzwolenia Litwy. Liga istnieje około dziesięciu lat, znaliśmy ją i znamy. Teraz jednak, kiedy pojawił się Ruch na rzecz Przebudowy, sytuacja gwałtownie się zmieniła: Liga to, powiedzmy, miniony etap ruchu, jej grupy to w najlepszym przypadku kilkadziesiąt osób i jest ona czymś całkiem innym od obecnego masowego ruchu. Myślę, że Liga, której pozycja jest niekwestionowana, będzie rozwijać się w przyszłości, ale z taktycznego punktu widzenia ludzie ci nie znajdują obecnie odpowiedniego sposobu działania.
Ruch nasz miał dziwny początek. Jeszcze rok temu, kiedy przyjeżdżali do nas moskwianie i mówili: "patrzcie, pierestrojka - włączcie się, dorzućcie coś swojego", normalną reakcją była ironia albo przyjęcie pozycji chłodnego obserwatora: to nie moja sprawa, nie nasza gra itd. Sytuacja bardzo się zmieniła niedawno, na początku czerwca i teraz zmienia się z oszałamiającą szybkością.
Sądzę, że nikt nie jest na to przygotowany i każde nowe wydarzenie jest nieoczekiwane. Brałem udział w zebraniu, na którym narodził się ruch "Sajudis". Prezydium Akademii Nauk zorganizowało spotkanie z jedną z niedawno utworzonych (oficjalnie, z poparciem KC) komisji uczonych przygotowujących nowy republikański program ekonomiczny. Formalnie było to spotkanie komisji ekonomicznej z pracownikami Akademii, lecz przyszło na nie całe miasto, cała inteligencja. Na początku uczeni krótko przedstawili swój program. Wzbudził on wiele zastrzeżeń i już po pół godzinie stało się jasne, że dochodzi do konfrontacji z salą. Przewodniczący (dyrektor Instytutu Ekonomii) zaproponował zamknięcie zebrania, mówiąc, że politycznego wiecu nie będzie - Akademia może rozsądzać tylko problemy ekonomiczne. Publiczność chciała opuścić salę, potem jednak postanowiono zostać i kontynuować dyskusję. Trzy godziny trwała bezładna gadanina, w której każda następna wypowiedź nie miała związku z poprzednią, każdy mówił swoje - o ekologii, o języku litewskim i mnóstwie innych tematów. Przewodniczący 15 razy zamykał zebranie, ale nikt nie zwracał nań uwagi. Rosło napięcie i atmosfera zbliżała się do histerii. Było jasne, że trzeba coś zrobić, coś postanowić, ale nikt nie wiedział, jak to się robi.
Znaleźli się ludzie z założonych wcześniej klubów dyskusyjnych (np. klub ekologiczny "Żjanina"), którzy mieli już pewne doświadczenia z publicznych zebrań. Oni to rzucili pomysł powołania litewskiego ruchu na rzecz przebudowy. Wywołało to gniew przewodniczącego, który kolejny raz ogłosił, że zamyka zebranie. Wnioskodawcy stwierdzili w odpowiedzi, że od tego momentu zebrani przestają liczyć się ze zdaniem prezydium, a osoby w nim zasiadające mogą iść do domu. Zaczęto zgłaszać kandydatów do grupy inicjatywnej nowego ruchu. Wybrano 38-39 osób. Część z nich znała się już wcześniej, działając w klubach. W skład grupy inicjatywnej weszli też ludzie przypadkowi, ale ci zrezygnowali od razu. Są w grupie inicjatywnej ludzie różni - i konformiści, i znani poeci, pisarze, dziennikarze, i młodsi, którzy są najaktywniejsi. Osoby wybrane na tamtym zebraniu do tej pory kierują ruchem. Jesienią powinna mieć miejsce konferencja założycielska.
Podstawową formą działania są demonstracje. Grupa Inicjatywna zbiera
się regularnie, dyskutując w komisjach poszczególne problemy. Osoby te mają
kontakty z władzami, prowadzą kuluarowe rozmowy na najwyższych w republice
szczeblach.
Pyt.: Skąd wiedzą o tym pozostali?
Odp.: Najczęściej ogłasza się te sprawy
na wiecach, niezależnie od ich tematyki. Wydawane są i rozdawane za darmo "Wiadomości
ruchu". Składane są na komputerze i powielane na ksero. Pierwszy nakład -
20 tys. egzemplarzy, które powiela się i kolportuje wszędzie. Jest konto w
banku, a poza tym pieniądze zbiera się na wiecach w foliowe worki, podawane
ponad głowami. W czasie wiecu zbieramy ok. 20 tys. rubli. Ruch nie narzeka na
kłopoty finansowe, więcej pieniędzy nie potrzeba zbierać.
(...)
Pyt.: Czy w Ruchu są duchowni?
Odp.: Nie, w grupie inicjatywnej nie. Ruch bardzo pozytywnie odnosi się do Kościoła. W szczególności,
podczas stutysięcznego demonstracyjnego spotkania z delegatami na konferencję
partyjną do mikrofonu dostała się nieoczekiwanie jakaś starsza kobieta i bez żadnego
przygotowania powiedziała parę rzeczy w imieniu katolików. Zdziwiło mnie, jak
wrażliwie tłum reagował. Kiedy np. mówiła, że należy przywrócić krzyże w szkołach,
ludzie krzyczeli "Nie", a kiedy mówiła, że trzeba wierzącym zwrócić
kościoły, katedrę, wszyscy krzyczeli "Tak". Reakcja
była zróżnicowana, ale przychylna Kościołowi Katolickiemu, jego moralnemu
autorytetowi.
Pyt.: Czy to nie znaczy, że popiera się wolność
religii, tylko wiara została utracona?
Odp.: Nie wiemy, na ile wiara została
utracona - to całkiem osobna kwestia. Kościół w każdym
razie ma bezwarunkowy autorytet moralny. I są w Ruchu osoby, które podejmują
starania, aby Kościół w nim uczestniczył. Znam jednak również osoby bliskie
Kościołowi, które mówią, że nie muszą od razu z wszystkim się wiązać, we
wszystko angażować. Mamy swoje sprawy - mówią - jeszcze poczekamy, zobaczymy,
co będzie. Ale w żadnym wypadku nie oznacza to, że ktoś nie dopuszcza Kościoła
do zbliżenia. On sam trzyma się, powiedziałbym, nieco na uboczu. Poza tym w samym
Kościele są bardzo różni ludzie - są młodzi księża, są i hierarchowie, którzy są
ostrożniejsi.
Pyt.: Co poza paroma klubami dyskusyjnymi
przyczyniło się do stworzenia klimatu potrzebnego do powstania Ruchu? Co się
działo w prasie litewskiej?
Odp.: Nie było właściwie żadnego przygotowania. Prasa była i jest bardzo konserwatywna. Widać
zresztą pewien brak koordynacji: w tej samej gazecie można znaleźć teksty pełne
marazmu i konserwatyzmu obok radykalnych: wspomnień z obozów, deportacji -
szokujące rzeczy. A w następnym numerze jakiś dogmatyk będzie objaśniał, że
była to obiektywna konieczność. Robi to wrażenie jakichś spazmatycznych
drgawek.
(...)
Pyt.: W Moskwie, Leningradzie funkcjonują takie
dwa pojęcia: "dziennikarz pierestrojki" (dziennikarze
"Moskowskich Nowosti", niektórzy z "Litieraturnoj Gaziety")
i pisma całkowicie niezależne: "Głasnost", "Referendum" w
Moskwie, "Merkuriusz" w Leningradzie. Czy podobnie jest na Litwie?
Odp.: Niezależnego dziennikarstwa u nas
nie ma. Nasze "Wiadomości" są bardzo słabe,
mają raczej funkcję symboliczną. Na Litwie jest wiele rzeczy, które trudno
objaśnić, wyłożyć. Trudno nawet nazwać je ideami, ale niosą olbrzymi ładunek symboliczny.
Dobiliśmy się flagi - to niesamowite! Nie wiem, czy może to pojąć ktoś z boku. Wcześniej
ludzie wywieszali flagi Republiki Litewskiej z okazji rocznicy niepodległości,
16 lutego, ale za to skazywano na więzienie. To samo za śpiewanie hymnu
narodowego.
Pyt.: A publikacje, na których opiera się
w znacznym stopniu polityka jawności, przywracanie tego, co było zakazane,
wydawanie tego, czego nie wydawano, puszczenie filmów, które istniały, ale nie
dla widzów?
Odp.: Nieoczekiwanie okazało się, że
nie tak wiele było zakazane. Nie ma zabronionych filmów litewskich, które można
by teraz obejrzeć. Nie ma takich powieści. Wspomnienia o deportacji, relacje
świadków - to są mocne rzeczy, ale to dokumenty. Drukuje się to w pismach,
gazetach, co nieco w samizdacie. Te rzeczy są. Były ukryte, teraz wypływają.
Pyt.: Czy reakcja "Sajudisu" na
głodówkę w obronie więźniów politycznych nie była chybiona? Jakie są priorytety
ruchu?
Odp.: Więźniowie polityczni nie byli w
polu uwagi Ruchu, nimi zajmowały się "Kronika Kościoła Katolickiego na
Litwie" i Liga Wyzwolenia Litwy. Może z powodu
krótkiego czasu działania Ruchu, ale nie było to w polu naszej uwagi.
Pyt.: Pytałem o priorytety, bo z mojego punktu
widzenia problem jest taki: ekonomia, ekologia, nawet w jakimś stopniu polityka
i jawność - to rzeczy bezwarunkowo wymagające dłuższego czasu, a kwestia,
powiedzmy, przywrócenia symboli czy wypuszczenia dziesięciu więźniów
politycznych to problem, którego rozwiązanie wymaga dokładnie tyle czasu, ile
napisanie świstka papieru - a przecież niezałatwienie takiej sprawy kładzie
piętno kłamstwa na wszystkim, co się robi.
Odp.: Tak, to jest sprawa
pierwszorzędna, trzeba ją postawić dziś. Ale my myśleliśmy raczej o
suwerenności, o programie gospodarczym, o języku - w ogóle o programie
narodowym.
Pyt.: Od 1945 r. Litwa jest silnie i świadomie
rusyfikowana, odnosi się to w mniejszym stopniu do ludności wiejskiej, ale
Wilno stało się już prawie rosyjskim miastem. Czy Ruch ma jakąś ideę, co w
takiej sytuacji robić?
Odp.: Obecne wymagania są nadzwyczaj skromne. Powiedzmy, jeśli chodzi o język, żądania są minimalne.
Języka litewskiego w rosyjskich szkołach zaczynają uczyć chyba od IV klasy,
rosyjskiego w szkołach litewskich - od pierwszej, i to w dużo większym
wymiarze. Nawet w przedszkolach wprowadzono kursy języka rosyjskiego, co jest
złe od strony psychologicznej – wcześniejsza dwujęzyczność. Nasze żądania są
takie: konstytucyjnie zagwarantować prawa języka. Chcemy, aby Rosjanie mieszkający
na Litwie uczyli się litewskiego. Chcemy, aby było obywatelstwo republiki. To
nie znaczy, że Rosjanie nie będą mieli takiego obywatelstwa, ale jeśli tak, to
będą pewne minimalne wymagania: znajomość miejscowej kultury i języka.
Pyt.: Jakie macie nadzieje na przyszłość i
na czym są one oparte?
Odp.: Jeśli chodzi o konkrety, jesienią
będą wybory do wszystkich Rad, aż po Radę Najwyższą, i "Sajudis"
Przygotowuje się do tych wyborów. Jak zawsze, zupełnie
nie wiadomo, jakie one będą, jaki będzie mechanizm. Program
minimum: kontrolować je. Jeśli procedura pozwoli wysunąć swoich kandydatów (sądzę,
że byłaby to radykalna zmiana, bo starczy wybrać do Rady Najwyższej paru niepokornych,
a bardzo wiele się w niej zmieni), wysuniemy ich i jeśli tyle osób zbiera się
na wiecach, to można liczyć i na odpowiednią ilość głosów. Jeśli kandydatów
będzie wysuwał nie wiadomo kto, to będziemy chociaż
kontrolować wybory - to też może być niezwykłe.
Zawsze
"głosuje" 99 %, a jeśli by to sprawdzić, myślę, że wyszedłby jakiś
skandaliczny procent.
Pyt.: Jeśli mówimy o waszych kandydatach,
to czy znalazłaby się na Litwie taka reprezentatywna grupa, w której
znalezienie się byłoby sprawą biografii, a nie przystąpienia w ostatniej chwili
do zwycięzców?
Odp.: Sądzę, że tak. Są ludzie znani
wszystkim, poważani, mający autorytet i dostatecznie jasne biografie. To
uczeni, poeci...
Pyt.: Poeci nie będą rządzić krajem.
Jakich profesjonalistów-polityków może wysunąć ruch narodowego odrodzenia?
Odp.: Trudno powiedzieć. Pośród ekonomistów, którzy opracowują program gospodarczy dla Litwy, są ludzie o dostatecznej erudycji, którzy wiedzą, na czym polega planowanie lokalne, jak się je robi na Zachodzie. Ale czy potrafiliby oni rządzić, nie wiem. (...)
Sprawa Karabachu pokazała ramy, poza które nie wychodzi oficjalna
pierestrojka. Jasne jest, że tych problemów nie rozwiąże się pozytywnie.
Wszyscy najważniejsi przeciwnicy "Sajudisu" znajdują się w Wilnie. (...)
Na ile można wierzyć pierestrojce i jak daleko ona zajdzie, nie wiadomo. Bądź co bądź taki brak przemyślenia cechuje obecnie
wszystko, co się dzieje w ZSRR.
Pyt.: A jeśli by tak pofantazjować, jak
wyobrażasz sobie sytuację w Związku Sowieckim i Europie Wschodniej za 10 lat?
Odp.: Myślę, że sytuacja będzie się
zbliżała do obecnej w Polsce, tj. państwo i społeczeństwo - oba zbyt słabe, żeby
uczynić coś decydującego, ale będzie duża wolność słowa. Mówić będzie wolno
wszystko - zdziałać nie uda się nic.
("Russkaja
Mysl" nr 3752)
__________________________________________________________________
WOJNA
W ESTONII?
(Streszczenie
tekstu Walerija Senderowa z Moskwy)
Wydarzenia w Estonii budzą mieszane uczucia: nadzieję i strach, jak 10 lat temu wydarzenia w Polsce, 20 lat temu w Czechosłowacji. Pierwszym dużym sukcesem walki Estończyków było opublikowanie w sowieckiej prasie tajnych paktów Stalin-Hitler. Jeszcze rok temu władze przeczyły istnieniu tych dokumentów. Większym sukcesem jest jednak umożliwienie bezpośredniego dialogu społeczeństwo-władza.
Władze już de facto i de iure występują w roli okupantów, co daje społeczeństwu psychologiczną przewagę w rozmowach. Społeczeństwo nie żąda jednak całkowitej niezależności kraju - teoretycznie staje się więc możliwy rozsądny dialog z centralnymi władzami.
Taki dialog wymagałby jednak od władz nie tylko zachowywania się według prawideł zdrowego rozsądku, ale, co ważniejsze, poczucia winy wobec zniewolonych narodów. Tego nie ma. Ostatnie wizyty członków politbiura w krajach nadbałtyckich: ton wypowiedzi (bez przesady: chamski) i nazwiska wizytatorów (w Estonii - wczorajszy szef KGB Czebrikow) świadczą o tym, że władza chce nauczyć Bałtów socjalistycznego rozumu, zaczynając od perswazji i gróźb.
A co będzie, jeśli nie nauczy? Kilka tygodni temu w estońskiej telewizji ogłoszono komunikat o poszukiwaniu i odnalezieniu dużej ilości broni w mieście Vilanda. Żadnych szczegółów nie podano. Trudno traktować tę półinformację inaczej jak groźbę. Estońscy dziennikarze mają najwięcej swobody w Związku Radzieckim. Dlaczego sprawa nie wywołała pytań, dyskusji?
Nastroje w Estonii nie są bojowe. O zbrojnym oderwaniu się od ZSRR może myśleć bardzo wąski margines społeczeństwa, większość na pewno uznałaby zbieranie broni za prowokację.
16 listopada Rada Najwyższa Estonii przyjęła poprawkę do konstytucji. 17 listopada "Izwiestia" pisały: "Oceniając tę poprawkę i szereg innych dokumentów, przyjętych przez Radę Najwyższą ESRR jako odchodzące od założeń Konstytucji Związku SRR, prezydium Rady Najwyższej ZSRR postanowiło rozpatrzyć powyższy problem na swoim najbliższym posiedzeniu w obecności przedstawicieli Estońskiej SRR".
A więc nadzieje na działanie sumienia i rozumu u sowieckich władz po raz kolejny okazały się próżne.
Cóż więc mamy robić my - rosyjskie społeczeństwo?
Naszym obowiązkiem jest otwarte przyznawanie się do winy wobec Bałtów. To
Rosjanie ich podbili. Naszym obowiązkiem jest popieranie ruchów
narodowo-wyzwoleńczych podbitych narodów - bez tego niemożliwa jest nasza
własna wolność. Jeszcze jest czas...
W.
Senderow
Moskwa,
21.11.1988 r.
("Russkaja
Mysl" nr 3752)
__________________________________________________________________
INFORMACJE
13 września
1988 r. sąd dzielnicowy w Leningradzie odroczył dla zebrania dalszych
materiałów sprawę K.M. Azadowskiego, aresztowanego w grudniu 198O r. pracownika
szkoły wyższej. "Półkę z książkami, na której mój kolega znalazł pakiecik z
narkotykami, 10 minut wcześniej przeglądali ludzie z KGB" - oświadczył
jeden z milicjantów dokonujących rewizji. W 198O r. Azadowskiego usiłowano
oskarżyć o sprzedaż na Zachód fotografii za sumę 50 dol. Świadkowie się nie
znaleźli, więc "znalazły się" narkotyki. Sprawa rzuca światło na
praktykę fabrykowania procesów kryminalnych przez KGB. Funkcjonariusze KGB
"z uzasadnionych przyczyn nie byli przesłuchiwani. Sędzia nie odważył się
uniewinnić Azadowskiego, bo trzeba byłoby szukać winnych wśród czekistów. O
sprawę rewizyjną wystąpił prokurator generalny, po licznych protestach
społecznych.
W Czerniowcach
odnotowano na przełomie sierpnia i września br. liczne wypadki zachorowań
dzieci w wieku do 14 lat. Objawy choroby m.in. szybkie łysienie sugeruje
obecność w atmosferze niezwykle toksycznych związków talu. Komisja wysłana przez
władze ZSRR w celu wyjaśnienia przyczyn pojawienia się szkodliwych związków w
powietrzu nie stwierdziła źródła ich emisji. W Czerniowcach trzy
przedsiębiorstwa używają talu do produkcji półprzewodników dla potrzeb wojska. Przedsiębiorstwa
te na jakiś czas zamknięto z powodu remontu instalacji oczyszczających - oczywiście
bez związku z sytuacją w mieście. Liczba zachorowań stale wzrasta. 25 i 26 listopada 1988 r. na mieszkańcy demonstrowali na głównym
placu Czerniowiec domagając się usunięcia przyczyn skażenia.
Talin (7.11.88
r.) W pochodzie z okazji rocznicy Rewolucji
Październikowej uczestniczyli głównie Rosjanie i uczniowie szkół wojskowych.
Charków (7.11.88
r.) Przed trybuną studenci rozwinęli transparenty:
"CAŁA WŁADZA - WIELOPARTYJNYM RADOM", "WOLNYCH WYBORÓW PREZYDENTA",
"NIE - PRAWOM OGRANICZAJĄCYM SWOBODĘ DEMONSTRACJI".
______________
Lwów (7.11.88 r.) W
prywatnym mieszkaniu zebrali się hierarchowie ukraińskiego Kościoła
Katolickiego. Przybył tam również pełnomocnik urzędu d/s wyznań nakazując zgromadzonym
rozejście się.
Estonia (16.11.88
r.) Regionalna telewizja Republiki estońskiej nadała wywiad
z liderem "Frontu Ludowego" Edgarem Savisaarem. Powiedział on, że wyniki
przeprowadzonej ankiety wykazały, że 56% Estończyków i 10% ludności
rosyjskojęzycznej mieszkającej w Estonii pragnie odłĄczenia tego kraju od ZSRR (9O%
Estończyków i 63% Rosjan "estońskich" uważa, że przemysł estoński
powinien być podporządkowany wyłącznie władzom republiki).
Wilno (11.11.88
r.) Odbyło się spotkanie założycielskie Litewskiej
Partii Demokratycznej.
Tbilisi Zaczęło
ukazywać się pismo społeczno-teologiczne w języku gruzińskim pt. "Krzyż
Życiodajny" - organ Towarzystwa Prawosławnych Chrześcijan Gruzji im. św.
Dawida Budowniczego (stowarzyszenie istnieje od 1.6.88 r.).
Kijów (3O.11.88
r.) Wznowiono bojkot szkolenia wojskowego na wydziale
fizyki miejscowego uniwersytetu. Studenci domagają się, aby przeszkolenie
wojskowe było dobrowolne. Za uczestnictwo we wcześniejszym proteście w tej sprawie
usunięto z uczelni studenta IV roku fizyki Władimira Czeremisa.
Wilno Przewodniczącym
Rady Sejmu ruchu "Sajudis" został prof. Vitautas Landsbergis.
__________________________________________________________________
ARCHIWUM
_________________
OŚWIADCZENIE 4.11.1988
Aktualna, tragiczna sytuacja gospodarcza kraju jest wynikiem wieloletniej, rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych i potencjału ekonomicznego. Dekapitalizacja przemysłu i monstrualnie rozbudowana biurokracja uniemożliwiają osiągnięcie trwałej poprawy sytuacji. Podporządkowanie ekonomii politycznym dogmatom doprowadziło Polskę do ruiny gospodarczej. Komuniści stoją na skraju przepaści. Wiedzą, że ich rządy dobiegają końca, a mimo wszystko próbują zrzucić odpowiedzialność na nas. Kilka dni temu ogłosili arbitralną decyzję o likwidacji Stoczni Gdańskiej. Sposób podjęcia, a zwłaszcza moment ogłoszenia decyzji o rozwiązaniu Stoczni, wskazuje jednoznacznie na jej polityczny charakter. Obecnie, używając bełkotliwej propagandówki próbują osłabić wymowę tego posunięcia. Nie dajmy się oszukać.
Akcja ta powinna się spotkać z naszym zdecydowanym odporem. Tylko w ten sposób możemy zademonstrować komunistom naszą determinację i wolę walki o godność i podmiotowość człowieka, a w konsekwencji przyspieszyć upadek komunizmu.
PAMIĘTAJMY: Strajk jest naszą najgroźniejszą, a przy tym jedyną - jak dotąd
- skuteczną bronią w walce z komunistycznym uzurpatorem. Nie zawahajmy się jej
użyć, gdy tylko zajdzie taka konieczność.
Rada Szef
Grupy
Solidarności Walczącej Grupy Solidarności Walczącej
Stoczni im.
Komuny Paryskiej Stoczni im. Komuny Paryskiej
w Gdyni w Gdyni
__________________________________________________________________
DOKUMENTY
GRUPY ROBOCZEJ KOMISJI KRAJOWEJ
I. 19.XI
odbyło się spotkanie Grupy Roboczej KK. W spotkaniu, prócz stałych członków
Grupy uczestniczyli:
- Kazimierz Świtoń,
przewodniczący Wspólnoty zawiązanej przez uczestników Akcji Protestacyjnej w Kościele
Katedralnym pw. Chrystusa Króla w Katowicach,
-
Przedstawiciel Młodzieżowego Ruchu 11 Listopada - Prawda-Wolność-Niepodległość
w Bełchatowie.
II. Kazimierz
Świtoń przekazał Grupie Roboczej Komunikat Nr 6 Kierownictwa Akcji Protestacyjnej
z dn. 16 XI br. oraz przedstawił wyczerpującą informację o przyczynach podjęcia
zbiorowej głodówki, jej przebiegu i skutkach społecznych. GR KK, składa
wszystkim jej uczestnikom wyrazy najwyższego uznania. Niewątpliwym sukcesem tej
akcji jest przywrócenie do pracy górników zwolnionych w związku ze strajkami
sierpniowymi.
GR KK, podobnie jak uczestnicy głodówki, z wdzięcznością odnotowuje
działania mediacyjne i opiekę Kościoła. W najwyższym stopniu zasłużył na nią
ks. bp dr Damian Zimoń i ks. proboszcz Henryk Zaganiacz. Ks. Bp Ordynariusz przyjął
ponadto na siebie ciężar negocjacji dot. spraw z maja br. - powrotu do pracy Jana
Golca (KWK "Manifest Lipcowy") i Janusza Ostrowskiego (Huta Katowice)
oraz załatwienie postulatu wyjaśnienia odpowiedzialności za pobicie uczestników
demonstracji 11. Listopada br.
III. GR KK z
przykrością przyjęła fakt, że Rzecznik Prasowy NSZZ "Solidarność" i
zorganizowana przez niego służba informacyjna "Solidarności" okazała
znikome zainteresowanie dla Akcji Protestacyjnej w Katowicach, choć jej
przyczyny i cele zobowiązywały do wsparcia głodówki szybką i szeroką
informacją. Członkowie GR KK uważają ponadto, że nawet gdyby protest nie
dotyczył ważnych spraw związkowych, a miał za przedmiot obronę szeroko rozumianych
praw człowieka i obywatela, to Rzecznik i Służba Informacyjna
nadal mają w stosunku do niego i jego uczestników obowiązki moralne, jeśli
słowo "solidarność" ma rzeczywiście coś znaczyć.
IV. GR KK
przyjęła do wiadomości informację, że "polskojęzyczne" radiostacje
zachodnie (zwłaszcza RWE i Voice of America), pomimo dostarczenia im bieżącego
serwisu (pośrednio i bezpośrednio) przez rzecznika głodujących - Adama Słomkę, poświęcały
sprawie znikomą uwagę, wiadomości przez nie rozpowszechniane były
zniekształcane we wszystkich istotnych punktach: co do
źródła informacji, co do uczestników, i co do celów. Ponieważ nie jest to
pierwszy sygnał tego rodzaju, Grupa Robocza postanowiła powołać specjalny
zespół, który na podstawie systematycznego nasłuchu będzie mógł ocenić, czy
podejrzenie o tendencyjność na niekorzyść orientacji światopoglądowych i politycznych
obecnych w naszym
Związku jest
uzasadnione.
V. GR KK
wysłuchała informacji przedstawiciela "Młodzieżowego Ruchu 11 Listopada
Prawda Wolność Niepodległość", zapoznała się z Deklaracją Ideową i uznała,
że Ruch zasługuje na wsparcie moralne i materialne.
VI. GR KK
stwierdza, że ani ona w całości ani powołany przez nią Ośrodek Badań
Społeczno-Zawodowych "Ł", ani nawet jakakolwiek ze struktur
regionalnych Związku, odtworzona w statutowym kształcie - nie korzystają nadal
z funduszów przekazywanych za pośrednictwem Biura Zagranicznego w Brukseli przez
zachodnie związki zawodowe. Wiadomo nam, że ta dyskryminacja nie jest zgodna z
intencjami ofiarodawców oraz że nie jest ona wynikiem polityki Biura.
VII. Trwa nadal
zbieranie podpisów pod petycjami w sprawie przywrócenia rejestracji NSZZ
"Solidarność" oraz wznawianie jawnej działalności przez komisje zakładowe.
Są to najbardziej konkretne działania na rzecz relegalizacji Związku w oparciu
o Statut z 1981r. GR KK w grudniu dokona oceny ilościowej tych akcji.
VIII. Grupa
Robocza z całym naciskiem stwierdza, że wobec wyzwań stwarzanych przez rząd
PRL, NSZZ "Solidarność" będzie zachowywał jedność w obronie spraw
pracowniczych, obywatelskich i ludzkich. Różnice zdań na tematy wewnątrzorganizacyjne
nie mogą przeważyć nad interesem wspólnym. Grupa Robocza jest w pełni przekonana,
że wszyscy odpowiedzialni działacze Związku całkowicie podzielają ten pogląd i
apeluje, by stał się on wyraźniejszy w ich codziennym działaniu.
IX. Grupa
Robocza nie wątpi, że Przewodniczący KK Lech Wałęsa
odniesie pełny sukces w zapowiadanej debacie TV z Alfredem Miodowiczem. GR KK
podziela sceptycyzm dotyczący szans dojścia do skutku tej debaty. GR KK
stwierdza, że ani oczekiwanie na tę debatę ani na "okrągły stół" nie powinno
paraliżować działalności Związku.
Grupa Robocza Komisji Krajowej
NSZZ
"Solidarność"
Łódź, 19 listopada
1988 r.
__________________________________________________________________
POUFNY
TELEKS MIODOWICZA
tlx 3671/88
+
przewodniczący ogólnokrajowych organizacji związkowych.
Według posiadanych
informacji samorządy pracownicze niektórych zakładów pracy zakładów organizują
referendum wśród załóg nt. związków zawodowych. Przypominam, że organizowanie i
przeprowadzanie tego referendum wykracza poza uprawnienia samorządów pracowniczych
określone w ustawie z września 1981 r.
W związku z
tym:
1) Należy
powodować zawieszenia decyzji tego rodzaju referendum przez dyrektora
przedsiębiorstwa.
2)
Niezwłocznie informować teleksem OPZZ o przygotowaniach do referendum.
Treść teleksu
jest do wyłącznej wiadomości przewodniczącego i nie może być powielana.
Przewodniczący
OPZZ Alfred Miodowicz
Warszawa
1988.11.11
__________________________________________________________________
ALARM
DLA NASZEJ ZIEMI
Poznań, 9 XI 1988
r.
MIESZKAŃCY
WIELKOPOLSKI!
Dane
statystyczne oraz wyniki badań naukowych z ostatnich lat są dramatyczne:
- 11%
powierzchni kraju, zamieszkałej przez ok. 13 mln Polaków, objętej jest klęską
ekologiczną;
- 10% dochodu
narodowego, tj. ok. 1 biliona złotych tracimy ze względu na zanieczyszczone
środowisko;
- 66% wód
rzecznych w kraju to ścieki, a ok. 5% wód nadaje się do spożycia;
- ze względu
na zbyt dużą emisję SO w ruinie znajdują się lasy, przy czym najbardziej
zagrożonym lasom iglastym zostało do życia 15-20 lat;
- w rolnictwie
skażenie produktów rolnych przekroczyło wszelkie normy, zaś hodowla krów spadła
do poziomu lat 50-tych;
- eksport
oparty jest w przeważającej mierze na surowcach takich jak: węgiel, miedź,
siarka, a są to zasoby nieodnawialne.
W tej sytuacji kontynuowana jest budowa elektrowni atomowej w Żarnowcu, trwają prace przygotowawcze do budowy drugiej elektrowni "Warta" w Klempiczu oraz przygotowuje się lokalizację trzeciej elektrowni atomowej nad jeziorem Kopań k. Darłowa.
Koszty budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu szacuje się na ok. 5 mld dolarów (pochłonęła już 200 mld złotych), natomiast elektrowni "Warta" 12 mld dolarów. Realizacja tych inwestycji doprowadzi nasz kraj do katastrofy ekonomicznej. Przy obecnym stanie naszej gospodarki porywanie się na tak kosztowne inwestycje można jedynie tłumaczyć irracjonalnym sposobem myślenia decydentów.
Rozwój energetyki atomowej według jej zwolenników podyktowany jest koniecznością dostarczenia naszej gospodarce większej ilości prądu oraz tym, że jest to rzekomo najtańsza forma uzyskania potrzebnej energii elektrycznej. Obydwa argumenty są całkowicie błędne!
Według ekspertyz Banku Światowego oraz naszych naukowców, w Polsce
produkuje się obecnie wystarczającą ilość energii, problemem natomiast jest
bardzo rozrzutne nią gospodarowanie. Dla porównania: do wytworzenia jednostki
dochodu narodowego w Polsce zużywa się prawie trzy razy więcej energii niż w krajach
wysoko rozwiniętych. Tak więc pierwszoplanowym zadaniem
dla rządu w dziedzinie energetyki powinno być wdrożenie projektów związanych z
bardziej oszczędnym wytwarzaniem, przesyłaniem i wykorzystywaniem energii
elektrycznej. Koncepcji i propozycji w tym względzie nie brakuje. Najważniejsze
z nich to:
- modernizacja
linii przesyłowych energii elektrycznej; pozwoliłoby to na zaoszczędzenie
takiej ilości prądu, jaką ma wytwarzać elektrownia atomowa w Żarnowcu;
- wprowadzenie
do polskich elektrowni i ciepłowni najnowszych kotłów fluidalnych, które
pozwalają na czyste spalanie gorszych gatunków węgla, w tym także brunatnego, przy
mniejszym jego zużyciu, a jednocześnie większej o ok. 3O% niż dotychczas wydajności
energetycznej. Poza tym ogromnie zredukowana zostałaby emisja tlenków siarki,
azotu i pyłów;
- rozwój małej
energetyki (dotychczas producenci energii okładani są podatkami, które czynią tę
produkcję nieopłacalną), która mogłaby uniezależnić od centralnego systemu
energetycznego ok. 40% ludności;
- nałożenie
limitów zużycia energii na zakłady przemysłowe, które zużywają ok. 7O% wytwarzanej
energii i wprowadzenie takiego systemu ekonomicznego, który wymuszałby
oszczędność energii i premiował produkcję najmniej energochłonną.
Budowa i uruchomienie elektrowni jądrowej w Klempiczu przyczyni się
również do dalszej degradacji naszego środowiska. Skutkiem realizacji tych
planów będzie między innymi:
- skażenie
promieniotwórcze miejscowości wokół elektrowni. Supernowoczesne filtry
zatrzymują najwyżej do 99,0% par radioaktywnych. Reszta, czyli 1% ulatnia się w
czasie pracy elektrowni do atmosfery, w tym m.in. krypton 85 o czasie promieniotwórczego
rozpadu 11 lat, jod 129 (24 tysiące lat) i pluton 239, który jest 10 milionów
razy bardziej toksyczny niż cyjanowodór;
- ogromne
zmniejszenie się zasobów wodnych regionu oraz zmiana właściwości fizycznych i chemicznych
wód powierzchniowych. Ubytki bezpowrotne wody związane z jej wyparowaniem wynoszą
ok. 4 m na sek., a więc 35O tys. m wody na dobę, to jest o 50% więcej niż
zużywa cały Poznań. Co więcej, fundamenty elektrowni będą osadzone na
głębokości 20 m, w związku z czym cały teren będzie musiał zostać dodatkowo odwodniony;
- degradacja
Puszczy Noteckiej, która stanowi "zielone płuca" dla
północno-zachodniej Polski (wycięcie lasu, wysuszenie gleby, poprzecinanie
Puszczy drogami i liniami przesyłowymi).
Obserwując prace przy elektrowni atomowej w Żarnowcu, należy
jednoznacznie stwierdzić, iż Polska nie jest przygotowana ani organizacyjnie,
ani technologicznie do wykonania tej inwestycji.
MIESZKAŃCY
WIELKOPOLSKI!
W obliczu
przytoczonych faktów musimy domagać się zaniechania rozwoju energetyki atomowej
w naszym kraju. Polska - będąca w dramatycznej sytuacji gospodarczej i ekologicznej
- nie może pozwolić sobie na eksperymenty z energetyką jądrową. Rząd powinien
przedstawić społeczeństwu program ratowania kraju przed grożącym nam upadkiem cywilizacyjnym.
W programie takim winny być uwzględnione:
- całkowita
swoboda działalności gospodarczej we wszystkich sektorach gospodarki
co oznacza zniesienie wszelkich ograniczeń politycznych i przeszkód podatkowych
oraz ścisłe unormowanie prawne zagadnienia własności;
- modernizacja
energetyki i przemysłu w oparciu o tę ilość energii elektrycznej, jaka jest
zużywana obecnie;
- rozwój
rolnictwa oparty na zasadzie jego równorzędności w stosunku do przemysłu;
-
zracjonalizowany program gospodarowania zasobami naturalnymi, a zwłaszcza
węglem, siarką, miedzią;
- preferencje
prawne i podatkowe dla wszystkich jednostek gospodarczych służących ochronie środowiska,
w tym dla rolnictwa ekologicznego.
MIESZKAŃCY
WIELKOPOLSKI!
Tylko nasza
zdecydowana i solidarna postawa, przeciwstawienie się nieracjonalnemu
gospodarowaniu na polskiej ziemi i nasz zdecydowany protest przeciwko rozwojowi
energetyki atomowej może uchronić nasz kraj przed upadkiem cywilizacyjnym, a nas
samych przed pogłębiającą się nędzą i wyniszczeniem biologicznym.
Tymczasowy Zarząd Regionu
NSZZ Rolników
Indywidualnych
"Solidarność" Wielkopolska
Tymczasowa
Rada NSZZ "Solidarność"
__________________________________________________________________